Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Kos” właśnie trafił do streamingu. Recenzja głośnego filmu Pawła Maślony

Książka, film
|
27.04.2024

Mający swoją kinową premierę kilka miesięcy temu film „Kos” to jedna z najgłośniejszych rodzimych produkcji w ostatnim czasie. Film Pawła Maślony doceniony został Orłami i Złotymi Lwami, a obecnie trafił do streamingu. Kto go nie widział, powinien szybko nadrobić zaległości!

Tagi: film dla faceta po 40. , film

„Kos”
Kadr z filmu „Kos” | mat. pras.

Polskie filmy historyczne potrafią być bardzo udane, ale takie tytuły jak chociażby „Bitwa pod Wiedniem” z 2012 roku sprawiają, że większość widzów podchodzi do nich z uzasadnioną rezerwą. Wydaje się jednak, że „Kos”, który swoją kinową premierę miał w styczniu tego roku, zaliczyć należy do wąskiego grona tych naprawdę udanych. Potwierdza to nie tylko duże zainteresowanie ze strony widzów, ale również branżowe nagrody – sześć Orłów i dziewięć Złotych Lwów to coś, obok czego nie wypada przechodzić obojętnie.

Choć od premiery filmu nie minęło dużo czasu, tytuł dostępny jest już w streamngu – 26 kwietnia trafił do biblioteki platformy SkyShowtime. Na wstępie warto wspomnieć, że w filmie wyreżyserowanym przez Pawła Maślonę zagrali Robert Więckiewicz, Jacek Braciak, Bartosz Bielenia i Agnieszka Grochowska. Trzeba przyznać, że obsada robi duże wrażenie.

„Kos” – fabuła filmu

Rzecz dzieje się wiosną 1794 roku. W Polsce wrze. Do kraju wraca generał Tadeusz „Kos” Kościuszko, który planuje wzniecić powstanie przeciwko Rosjanom. Chce w tym celu zmobilizować polską szlachtę i chłopów. Towarzyszy mu wierny przyjaciel i były niewolnik, Domingo. Tropem Kościuszki – dzierżąc list gończy – podąża bezlitosny rosyjski rotmistrz, Dunin. Zrobi wszystko, żeby schwytać generała, zanim ten wywoła narodową rebelię, której skutki mogą być trudne do przewidzenia, a samo powstanie jeszcze trudniejsze do opanowania.

„Kos” – plakat
„Kos” – plakat | mat. pras.

Inne podejście do kina historycznego

„Kos” Pawła Maślony to dzieło, które wyróżnia się na tle współczesnego polskiego kina historycznego – niczym błyskawica na zachmurzonym niebie. W dobie, gdy wiele produkcji opartych na faktach historycznych nie spełnia oczekiwań widzów (zbyt subiektywne podejście do historii, problemy realizacyjne), mająca swoją premierę kilka miesięcy temu produkcja zdecydowanie wyróżnia się na ich tle. Już samo otrzymanie głównej nagrody (Grand Prix) podczas 48. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni świadczy o niezwykłej wartości tego obrazu.

Interpretacja zaproponowana przez Pawła Maślonę sprawia, że widz zostaje wciągnięty w wir wydarzeń historycznych, otrzymując przy tym odpowiednią dawkę humoru i ironii. Scenariusz Michała A. Zielińskiego stanowi solidną podstawę dla całej opowieści, za co zresztą sam scenarzysta został zasłużenie doceniony branżowymi nagrodami. Dialogi pełne są zabawnych momentów i gorzkiej ironii, które sprawiają, że na opowiedzianą w „Kosie” historię patrzeć możemy bardziej po ludzku, bez typowego dla produkcji historycznych zadęcia.

Film nie jest wielką superprodukcją z ogromnym budżetem, ale w czasie seansu właściwie się tego nie odczuwa. Wszystko dlatego, że na rzecz rozbuchanych do granic możliwości scen z wykorzystaniem CGI, postawiono na dobrą scenografię i akcję. Bo w mojej ocenie „Kos” to nie dramat historyczny a historyczny film akcji – to wiele zmienia zarówno w kontekście budowy, jak i odbioru. Niezwykle ważne jest także to, że film dotyka uniwersalnych kwestii, poruszając tematykę społeczną, równości i wolności, nie tylko skupiając się na polskich realiach, ale również na zagadnieniach, które są istotne dla wszystkich – niezależnie od płci, wieku czy poglądów politycznych i światopoglądowych. Uniwersalizm to coś, czego we współczesnym kinie bardzo brakuje.

Generał Tadeusz „Kos” Kościuszko, znakomicie zagrany przez Jacka Braciaka, jest oczywiście w centrum wydarzeń, ale towarzyszący mu były niewolnik Domingo (Jason Mitchell) odgrywa równie istotną rolę w budowaniu przesłania filmu – skupia się ono na kwestiach podziałów społecznych i walce o równość. Zresztą wszyscy bohaterowie drugoplanowi w filmie są ciekawie zarysowani i faktycznie mają wpływ na budowanie narracji.

Pozycja obowiązkowa

Pawłowi Maślonie udało się stworzyć film, który nie tylko bawi i wzrusza, ale także skłania do refleksji nad wartościami społecznymi i historycznymi. „Kos” to nie tylko świetnie zrealizowana produkcja filmowa, ale również hołd dla historii Polski, która zasługuje na dogłębniejszą niż ta na lekcjach historii analizę. Warto sięgnąć po ten obraz, by poznać nie tylko zapomniane wydarzenia, ale także zrozumieć uniwersalizm walki o wolność i godność.

Kto nie widział „Kosa” w kinie, ten powinien nadrobić zaległości i sięgnąć po tytuł do serwisu SkyShowtime. W mojej ocenie to jeden z najlepszych polskich filmów historycznych w XXI wieku.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie