Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Film na weekend: „Kłamstwo doskonałe”

Książka, film
|
16.07.2021

Dramat z elementami kryminału „Kłamstwo doskonałe” (ang. „The Good Liar”) to pozycja dla osób, które poszukują kina ciekawego, wciągającego, ale niespecjalnie obciążającego. To doskonała propozycja na spokojny sobotni wieczór.

Tagi: film dla faceta po 40.

 „Kłamstwo doskonałe”. Kadr z filmu
Bohaterowie filmu „Kłamstwo doskonałe”

Reżyser Bill Condon, który pracował na scenariuszu Jeffreya Hatchera, stworzył w 2019 roku film z wielu powodów interesujący. Przede wszystkim za sprawą obsady – w głównych rolach pojawiły się bowiem dwie gwiazdy: Helen Mirren oraz Ian McKellen. Ponieważ są to aktorzy w sile wieku, od razu należy przyjąć, że film nie będzie naszpikowanym efektami specjalnymi akcyjniakiem. Twórcy postawili na historię i budowanie napięcia poprzez niedopowiedzenia oraz półprawdy, które odkrywamy wraz z rozwojem wydarzeń.

Choć sama konstrukcja filmu niczym nie zaskakuje, fabularnie jest on prawdziwym majstersztykiem. Zbudowany jest na niebanalnych dialogach i pozornym spokoju bijącym z ekranu. Wszystko jednak prowadzi nas do wielkiego i niezwykle zaskakującego finału...

"Kłamstwo doskonałe". Plakat
Polski plakat filmu „Kłamstwo doskonałe”

„Kłamstwo doskonałe” – o czym opowiada?

Roy to zawodowy oszust. Nie może uwierzyć w swoje szczęście, gdy poznaje w internecie dobrze sytuowaną wdowę Betty, która szuka swojej drugiej połówki. Główny bohater doskonale wie, co musi zrobić – rozkochać w sobie kobietę, a następnie uciec z jej pieniędzmi. Robił to tak wiele razy, że emanuje pewnością siebie. Aranżuje pierwsze spotkanie z Betty. Później kolejne. Kobieta otwiera się przed nim i zaczyna mu bezgranicznie ufać.

Roy odkrywa w pewnej chwili, że zaczyna mu na niej zależeć. Staje przed największym dylematem w swoim „zawodowym” życiu. Czy dać dojść do głosu rodzącemu się w nim uczuciu, czy jednak dokończyć przekręt i porządnie się obłowić? Zaczyna pokracznie balansować na granicy prawdy i kłamstwa, co nigdy dotąd mu się nie zdarzało, ponieważ jest wewnętrznie rozdarty... W końcu będzie musiał podjąć jakąś decyzję.

Pięknie prosty

Jak nietrudno zauważyć po przeczytaniu krótkiego opisu fabuły, nie jest ona przesadnie skomplikowana. Historia faktycznie z pozoru prosta jest jednak bardzo ciekawie zaprezentowana. Duża część filmu prowadzona jest w wolniejszym tempie, co pozwala nam skupić się na grze aktorskiej, dialogach czy w końcu z pozoru błahych wydarzeniach. Bohaterowie – jak już wspomniałem, doświadczeni życiem – wybierają aktywności dostosowane do swoich możliwości. Raz spotykają się na kawie, innym razem kupują wspólnie kapelusz. Każda scena jednak niesie za sobą odpowiedź na jedno z mniej lub bardziej ważnych dla rozwoju akcji pytań. Wszystko dlatego, że odkrywamy tajemnice Betty wraz z rozwojem wydarzeń.

Prezentacja świata jest bowiem prowadzona z perspektywy Roya, o którym już od początku wiemy całkiem sporo. Jego „wybranka” jest natomiast nam nieznana i z biegiem filmu poznajemy ją – podobnie jak główny bohater. To uczucie ciekawości jest podstawą, która nakręca widza na oglądanie kolejnej i kolejnej sceny. Nawet z pozoru nudnej czy powtarzalnej. Szukamy wskazówek i odpowiedzi, żeby móc w końcu poznać się na Betty, która tylko z pozoru wydaje się nam zwykłą kobietą po przejściach...

Jeśli chodzi o tempo, to w pierwszej połowie filmu jest ono – mówiąc wprost – powolne. Ale to nie przeszkadza, ponieważ cały czas gdzieś z tyłu głowy mamy pytanie: „Co z tą Betty?”. W drugiej części akcja nieco się rozkręca, choć oczywiście o wodotryskach akcji można zapomnieć. Sceny są jednak intensywniejsze, dialogi coraz bardziej sugestywne, a bohaterowie podejrzliwi. Wszystko prowadzi do wielkiego finału, który bez wątpienia daje wiele satysfakcji i doskonale podsumowuje film „Kłamstwo doskonałe”. Więcej na jego temat nie napiszę – przekonajcie się sami!

Warto z kilku powodów...

Dla mnie największą zaletą filmu Condona jest obsada. Aktorzy z ogromnym doświadczeniem pokazują na ekranie klasę. Mirren (zdobywczyni Oscara) i McKellen (posiadacz Złotego Globu) to wybitni specjaliści, którzy wprowadzili do filmu pierwiastek aktorskiego geniuszu. Choć sceny bywają momentami stosunkowo nudne, podziwianie tej dwójki przy pracy rekompensuje ten fakt. No i dialogi – rozmawiają ze sobą tak naturalnie, że momentami można zapomnieć, że to film. Absolutna klasa. Moim subiektywnym zdaniem Helen Mirren wypadła w filmie nawet lepiej, niż Ian McKellen, ale w tym „pojedynku” wszystko rozchodzi się o drobiazgi i drobnostki.

Aktorstwo, dialogi, fabuła – z tego powodu warto sięgnąć po „Kłamstwo doskonałe”. Nie polecam filmu natomiast osobom, które liczą przede wszystkim na szybką akcję, wybuchy i pościgi samochodowe. Tego w tym filmie nie ma, ale nie musi być, ponieważ broni się na wielu innych płaszczyznach. Na pewno nie jest to najwybitniejsze dzieło, jakie widziałem, ale nie żałuję żadnej z minut poświęconych na seans. W mojej ocenie to film doskonały na spokojny sobotni wieczór, gdy liczy się na prostą, ale wciągającą i świetnie zrealizowaną rozrywkę.

Film „Kłamstwo doskonałe” dostępny jest na popularnych platformach streamingowych – Netfliksie oraz HBO Go. Dostępny jest także w serwisach VOD (m.in. iTunes Store, Chili czy Rakuten).

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie