Trzeba przyznać, że w ostatnim czasie faktycznie pojawia się sporo realizowanych w Polsce filmów i seriali, które powstają na zamówienie największej platformy streamingowej na świecie. Jakość tych produkcji nie zawsze zachwyca, ale warto w tym miejscu przypomnieć o świetnie przyjętym serialu „1670”, który okazał się jednym z największych pozytywnych zaskoczeń końcówki 2023 roku.
Po tym sukcesie (i kilku innych) Netflix zaczął patrzeć na polski rynek jeszcze przychylniejszym okiem, co zaowocowało ogłoszeniem aż dziewięciu nowości, które będą miały swoją premierę do końca 2024 roku. Kolejne szczegóły związane z polskimi filmami i serialami ujawniane będą w najbliższym czasie, a tymczasem zapoznać możemy się z ich tytułami: „Projekt UFO”, „Kolory zła: Czerwień”, „Idź przodem, bracie”, „Spadek”, „Gang Zielonej Rękawiczki 2”, „Matki pingwinów”, „Bokser”, „Napad” oraz „Rozwodnicy”.
Wśród filmowych nowości znajdzie się dramat „Bokser”, czyli uniwersalna historia o drodze do spełnienia marzeń oraz lubiane przez widzów kryminały jak „Kolory zła: Czerwień” czy „Napad”. Z kolei ci, którzy lubią komedie, będą mogli śledzić losy bohaterów „Rozwodników” oraz „Spadku”.
- powiedział Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor ds. filmów w Netflixie w Europie Środkowo-Wschodniej.
Twórca „Wielkiej wody” o... UFO
Najwięcej mówi się o serialu „Projekt UFO”. Z jednej strony dlatego, że będzie dziełem współtwórcy bardzo udanej „Wielkiej wody”, a z drugiej – za sprawą niecodziennej jak na polskie realia tematyki.
Akcja serialu, opartego na faktach, osadzona została na początku lat 80. XX wieku. Rzecz dzieje się po rzekomym lądowaniu UFO w Truskolasach na Warmii, dwóch mężczyzn – upadająca gwiazda telewizyjna i entuzjasta istot pozaziemskich – wyrusza na misję, której celem jest zidentyfikowanie pozaziemskich istot.
Za serial odpowiedzialny jest Kasper Bajon („Rojst”, „Wielka woda”), który nie tylko przygotował scenariusz, ale również zajął się reżyserią (to jego debiut w tej roli). W serialu zagrają Piotr Adamczyk, Mateusz Kościukiewicz, Maja Ostaszewska i Julia Kijowska. Premierę zaplanowano na jesień 2024 roku.
Nasz serial mówi o tęsknocie za tajemnicą i odkrywaniu prawdy. Jest to też opowieść o samotności – nie tylko tutaj na Ziemi, ale i we wszechświecie. Młodsi widzowie w serialu mogą dostrzec historię o fake newsach i o tym, jak błyskawicznie, niczym wirus, rozprzestrzeniają się i zawłaszczają prawdę.
- powiedziała producentka „Projektu UFO”, Anna Kępińska.
„Kolory zła: Czerwień”, czyli książka na ekranie
Ciekawie zapowiada się również film „Kolory zła: Czerwień”, którego wątek główny oparty został na powieści Małgorzaty Oliwii Sobczak. Opowiada historię, która dzieje się po odnalezieniu ciała młodej dziewczyny na sopockiej plaży. Ambitny prokurator odkrywa, że okoliczności zabójstwa są podobne do zbrodni sprzed piętnastu lat.
W rolach głównych wystąpią Jakub Gierszał i Maja Ostaszewska, a w pozostałych między innymi Zofia Jastrzębska, Andrzej Zieliński i Andrzej Konopka. Twórcą filmu jest Adrian Panek, a jego premiera zaplanowana jest na drugą połowę 2024 roku.
Co ciekawe, w sieci pojawił się już pierwszy zwiastun filmu „Kolory zła: Czerwień”:
Gang po raz drugi
Wśród ogłoszonych premier znalazła się również jedna kontynuacja, czyli 2. sezon serialu „Gang zielonej rękawiczki”, lekkiej komedii kryminalnej z 2022 roku. W produkcji pojawiły się Magdalena Kuta, Małgorzata Potocka i Anna Romantowska.
Tytuł cieszył się na tyle dużym zainteresowaniem, że Netflix dość szybko podjął decyzję o przygotowaniu kontynuacji. Wiemy już oficjalnie, że ta pojawi się w tym roku.
„Gang zielonej rękawiczki” – plakat | mat. pras.
Więcej informacji wkrótce
W najbliższych tygodniach i miesiącach na światło dzienne wychodziły będą kolejne informacje związane ze wspomnianymi serialami i filmami. Netflix podał na razie, że w poszczególnych tytułach pojawi się śmietanka polskich aktorów, wśród których są między innymi: Olaf Lubaszenko, Joanna Trzepiecińska, Katarzyna Figura, Jan Peszek, Maciej Stuhr, Eryk Kulm jr., Barbara Wypych, Krzysztof Tyniec, Tomasz Tyndyk i Jakub Wesołowski.
Raczej nie należy oczekiwać, że wszystkie zaproponowane przez Netflix polskie nowości będą tytułami wartościowymi i godnymi zainteresowania, ale cieszy, że firma inwestuje w polską kinematografię. Z roku na rok powstaje coraz więcej filmów i seriali, a niektóre przykłady pokazują, że potrafią to być tytuły przynajmniej dobre, a niekiedy nawet bardzo dobre. W zalewie bylejakości to już coś.
Michał Grzybowski
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie