Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Syntetyczne paliwo pośle „elektryki” na zieloną trawkę?

Samochody
|
25.02.2021

Producenci dwoją się i troją, żeby tylko zmieścić się w narzucanych normach emisji spalin. Unia Europejska robi z kolei wszystko, żeby w przyszłości legalne były tylko „elektryki” i auta wodorowe, ale niektóre firmy nie odpuszczają. Opracowywane przez Porsche paliwo syntetyczne ma szanse ocalić silniki spalinowe. Dlaczego? Samochody zasilane e-paliwem pozostawiają taki sam ślad węglowy jak e-auta.

Tagi: ekologia , nowoczesne technologie

Paliwo syntetyczne Porsche
Wszyscy wieszczą i promują elektryczną przyszłość, ale nie jesteśmy na nią skazani. Producenci odsłaniają karty – są alternatywne drogi

To nie silniki spalinowe są złe. Złe jest paliwo i wierzy w to nie tylko Porsche, bo rozwój technologii „ekopaliw” wspierają też Aston Martin, Audi, BMW i McLaren. Tym markom naprawdę zależy na ocaleniu jednostek spalinowych, bo choć eksperymentują z prądem, wciąż ich najmocniejszą kartą przetargową są tradycyjne motory. Poza tym, w ten sposób zapewnią sobie przetrwanie dziedzictwa, bo właściciele klasyków będą mieli co wlewać do baków.

Wyobrażacie sobie Porsche 911 bez sześciocylindrowego boksera albo Astona Martina Vantage bez widlastej „ósemki”? No właśnie, to byłby prawdziwy koszmar. Niebawem dużego wyboru już nie będzie – elektryczny generator pod maską albo śmierć. Wygląda jednak na to, że jest jeszcze trzecia droga, choć producenci nie mówią o niej tak głośno jak o „elektrykach”.

Game-changer

Porsche jest coraz bardziej pewne swego, więc zaczęło dzielić się szczegółami ze swoich ściśle strzeżonych laboratoriów. I tak wiemy już, że prace nad syntetycznem paliwem są już tak zaawansowane, że w przyszłym roku rozpoczną się testy na drogach. Niemiecka marka nawiązała w tym celu współpracę z Siemens Energy, AME, Enel i chilijskim przedsiębiorstwem paliwowym ENAP, z którymi wybuduje fabrykę umożliwiającą masową produkcję ekopaliw. Do końca przyszłego roku powstanie 130 tys. litrów paliwa syntetycznego, do 2024 r. już 55 mln litrów, a do 2026 r. nawet dziesięciokrotność ostatniej liczby.

Stacja benzynowa
Wprowadzenie do obiegu paliwa syntetycznego będzie proste, bo do jego dystrybucji można wykorzystać istniejącą już infrastrukturę

Dlaczego paliwo syntetyczne zmieni zasady gry w branży motoryzacyjnej? Jest ku temu co najmniej kilka solidnych przesłanek. Pierwsza to brak konieczności modyfikowania dzisiejszych jednostek spalinowych do zasilania nowym rodzajem paliwa. – Główna myśl stojąca za paliwami syntetycznymi jest taka, żeby nie było potrzeby wprowadzania zmian w silnikach, które były konieczne w przypadku paliw E10 czy E20. Tak naprawdę używać może ich każdy, dlatego testujemy je na tradycyjnych ustawieniach pompy paliwowej – tłumaczy Frank Walliser, dyrektor Porsche-Motorsport.

Brak rewolucyjnych zmian w konstrukcjach silników i sposobie tankowania sprawia, że zostanie ocalony nie tylko stracony w trakcie ładowania e-samochodów czas, ale też stacje paliw. Z dystrybutorów zamiast przetworzonego paliwa kopalnego będzie po prostu tłoczone paliwo syntetyczne. – Ich zalety [paliw syntetycznych – red.] tkwią w łatwości zastosowania: e-paliwa mogą być wykorzystywane w silnikach spalinowych i hybrydach plug-in, mogą też być dystrybuowane przez istniejącą sieć stacji paliw – powiedział w rozmowie z tygodnikiem AutoCar Oliver Blume, dyrektor generalny Porsche.

Umowna ekologia

Samochody elektryczne kojarzą się z ekologią, brakiem emisji, płynną i cichą jazdą. Problem w tym, że choć są one zasilane prądem, i tak w cyklu życia pozostawiają całkiem spory ślad węglowy. Najwięcej szkód wyrządza środowisku wyprodukowanie akumulatorów, przez co już w momencie wyjazdu z salonu e-auto jest „brudniejsze” od tradycyjnego benzyniaka.

Pomówienie? Nie, to fakty. W zeszłym roku firma-córka Volvo, zajmująca się samochodami elektrycznymi i hybrydami plug-in, w ramach nawoływania do transparentności działań producentów z branży motoryzacyjnej ujawniła, jaki wpływ na środowisko mają jej pojazdy bateryjne. Według obliczeń Polestara, konkurujący z Teslą Model 3 Polestar 2 EV dopiero po przejechaniu 50 tys. km zaczyna być bardziej ekologiczny od spalinowego Volvo XC40.

I wtedy wchodzi paliwo syntetyczne – całe na biało – zdejmujące z producentów konieczność korzystania z akumulatorów w celu redukcji emisji spalin, a tym samym zmieszczenia się w rygorystycznych limitach. W dodatku, jak twierdzi Walliser, paliwo syntetyczne nie pogarsza fabrycznych osiągów samochodu. – Nie ma ono wpływu na osiągi - w niektórych przypadkach dodaje kilka koni, więc to zmierza w dobrym kierunku - a emisja jest o wiele niższa. Zauważamy mniej szkodliwych cząsteczek i mniej tlenków azotu - to idzie w dobrym kierunku – wyjaśnia Walliser.

Linia modelowa Porsche
Z analiz i badań Porsche wynika, że aż 70% wyprodukowanych do tej pory samochodów tej marki może jeździć na syntetycznym paliwie

Skąd ta niższa emisja? Paliwa syntetyczne składają się z 8-10 komponentów, podczas gdy tradycyjna benzyna ma ich 30-40 i nie wszystkie z nich są pożyteczne (i mile widziane). – E-paliwa są czystsze i nie wytwarzają produktów ubocznych. Kiedy zaczniemy ich pełną produkcję, spodziewamy się redukcji poziomu CO2 o 85 proc. W perspektywie całego cyklu życia produktu - a przecież tak musimy oceniać wszystkie samochody - będzie to ten sam poziom emisji co w przypadku produkcji i użytkowania pojazdu elektrycznego – ujawnia dyrektor Porsche-Motorsport w rozmowie z brytyjskim magazynem Evo.

E-paliwo najwcześniej będzie wykorzystywane w sportach motorowych i podczas jazd w ośrodkach szkoleń Porsche Driving Experience. Możecie zastanawiać się, dlaczego w ogóle trwają prace nad nowym rodzajem paliwa, skoro kolejne państwa deklarują wprowadzenie całkowitego zakazu sprzedaży samochodów spalinowych za 5, 10 czy 15 lat. Cóż, skoro to nie zraża producentów do rozwoju tej technologii, to chyba najlepszy znak, że całkowicie zelektryfikowana przyszłość nie jest nam pisana, bo e-auta nie zapewnią „zrównoważonej mobilności” wszędzie tam, gdzie jest ona (i będzie dalej) potrzebna.

Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie