Nuda, nuda i jeszcze raz nuda – motoryzacyjny krajobraz na całym świecie składa się głównie z bieli, czerni i szarości. Opisywałem szerzej nieciekawą sytuację kolorystyczną na drogach jeszcze w zeszłym roku – o tutaj. Od tego czasu nie zmieniło się zbyt wiele, więc w rankingach sprzedaży wciąż królują te same barwy. Jung Lim Park, człowiek, który na kolorach zna się jak mało kto, twierdzi jednak, że dzięki pandemii może nadejść kolorystyczna odwilż.
Z obrazka na drogi
Powodem ma być to, że zamknięci w domach przyzwyczailiśmy się do wpatrywania w wyświetlacze, które jako jedyne wnoszą do naszego życia trochę kolorytu. Oglądamy filmy, seriale, podziwiamy pocztówki i fotografie od osób, które mimo wszystko zdecydowały się gdzieś wyjechać, próbując nacieszyć wzrok czymś innym od szarego pejzażu zza okien mieszkania. Park wyjaśnia, że to właśnie żywe kolory, które znajdujemy w internecie, albumach ze zdjęciami i konsumowanych przez nas mediach, mogą mieć największy wpływ na ewolucję trendów związanych z barwami – nie tylko samochodów.
Nadjeżdża nowa, kolorowa rzeczywistość. Producenci coraz częściej stawiają na odważne barwy
– Przyszłość nabiera kolorów, to na pewno – mówi Jung Lim Park. I rzeczywiście już teraz firmy starają się przykuwać uwagę dziennikarzy i klientów, przedstawiając nowe modele w żywych kolorach i tym samym, przyzwyczajając nas do nich. To sposób na to, żeby nie odejść od monitora w celu zrobienia sobie kawy, gdy jakiś tam dyrektor designu czy inny szef marketingu marki będzie przez 15 minut opowiadał o nowych reflektorach w Dacii Sandero lub wydłużonym o 18 cm rozstawie osi w Mercedesie-Maybachu S. Samochody pokazywane podczas prezentacji online lub w katalogach na stronach producentów są teraz głównie niebieskie, zielone, żółte i pomarańczowe właśnie po to, by czuć potrzebę wpatrywania się w nie. A potem wyjechania z salonu autem w takim kolorze.
Lokalny koloryt
– Kolory się zmieniają, a nasza percepcja ewoluuje pod wpływem tego, co widzimy, co obserwujemy i z czym żyjemy – wyjaśnia pełen optymizmu Park. – [Kolorystyka] jest skomplikowana i złożona, bo zależy nie tylko od projektu, typu i wielkości samochodu, ale też trendów dotyczących danych grup demograficznych i stylu życia – dodaje.
Dlatego też projektanci muszą bardzo uważać przy dopasowywaniu kolorów lakieru. W świecie motoryzacji trendy kolorystyczne są bardzo regionalne i nie działają jak w modzie, gdzie cały świat przestawia się w jednym momencie na nowe barwy. Zdaniem Parka najmniej kolorowy jest region Azji i Pacyfiku, a w Europie zawsze były dopuszczalne większe „szaleństwa”. Producenci pracują nad tym, żeby wszyscy byli gotowi na tą nową, kolorową rzeczywistość. Oczywiście zmiany pewnie nie będą widoczne od razu, ale z biegiem lat biały, czarny, srebrny i szary powoli zaczną tracić na popularności.
Krzysztof Grabek
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie