Mercedes-Maybach Klasy S jest bizantyjski, ale jak może nie być, skoro to wisienka na wystawnym, diamentowym torcie Daimlera? „Eskę” z logo Maybacha zdobią przepych, zbytek i urodzaj, co sprawia, że z pewnością nie będzie to idealny wybór dla kogoś, kto nie lubi dojeżdżać na miejsce w blasku fleszy, gromadząc przy tym uwagę wszystkich przechodniów.
Jasne, można powiedzieć, że to przesada, a wóz jest aż nazbyt ostentacyjny, tylko że... nikt się tym nie przejmie. Kto chce kupić nowego Maybacha, ten go kupi i z pewnością nie będzie zamartwiał się przed podjęciem decyzji, jak ją odbierze opinia publiczna. Obfitość i pewna barokowość są wpisane w geny tej marki. Trzeba jednak przyznać, że do limuzyny pasują dużo bardziej, niż do zaprezentowanego także w tym roku SUV-a GLS 600. Poprzednią ultraluksusową Klasę S zamówiło ponad 60 tys. klientów – głównie w Chinach, Rosji, Korei Południowej, Stanach Zjednoczonych i Niemczech.
18 cm na wagę złota
Przez jeszcze bardziej zwiększony rozstaw osi (3396 mm!) nowy Mercedes-Maybach Klasy S (Z 223) jest dłuższy nawet od standardowej „eski” (V 223) z wydłużonym rozstawem osi (3216 mm) – i to aż o 18 cm! Pasażerowie tylnej kana… o, przepraszam, dwóch indywidualnych foteli Executive z elektrycznie wysuwaną podpórką nóg i zintegrowanym z przednim fotelem podnóżkiem (można je rozłożyć do leżenia lub snu), na komfort nie mogą narzekać. Zwłaszcza że – jak podkreśla producent – zwiększono zakres regulacji tychże podpórek o ok. 5 cm, a pasażerowie po raz pierwszy mogą skorzystać z masażu łydek lub nawet ogrzewania karku. To może wydawać się śmieszne, ale w takiej limuzynie to niezwykle ważne modernizacje ;-)
Nie mamy wątpliwości, że tu można porządnie wypocząć. I po co jechać na wczasy?
Mercedes-Maybach ma też elektrycznie otwierane tylne drzwi, żeby nie musiał tego robić szofer (bo przecież nie dystyngowana persona, którą wiezie). Pasażerowie nie muszą nawet sięgać po pasy bezpieczeństwa – Maybach automatycznie uaktywnia elektryczne podajniki, gdy umieszczone w podsufitce kamery laserowe 3D wyczują ruch dłoni w stronę pasa. Oprócz tego osoby siedzące z tyłu są rozpieszczane światłem, bo został dla nich przygotowany powitalny pokaz świetlny. Ale to nie wszystko, bo można też wyregulować według swoich upodobań nie tylko jasność, ale też rozmiar i kierunek wiązki światła, tak by zorganizować sobie precyzyjnie skupione oświetlenie do pracy lub rozproszone – w sam raz do odpoczynku.
Cyfrowy luksus
Klasyczny, „analogowy” luksus w postaci perforowanej, skórzanej tapicerki, welurów, wszechobecnych chromowanych listew oraz wysokiej jakości drewna na desce rozdzielczej, boczkach drzwi, tylnej stronie oparć przednich foteli i na obudowie lodówki do chłodzenia szampana został uzupełniony cyfrowym – odpowiednio do czasów, w których żyjemy. Dzisiaj luksus to bowiem także najnowocześniejsze technologie. A tych w kabinie „eski” nie brakuje.
Taki mały, skromny znaczek, żebyś nie zapomniał, czym jesteś wieziony
Przede wszystkim system MBUX może być teraz wyposażony w wirtualnego konsjerża dla pasażerów z tyłu. Dzięki umieszczonym w podsufitce kamerom laserowym 3D jest on w stanie „odgadnąć” zamiary podróżnych – rozpoznaje kierunek spojrzenia i śledzi gesty rąk oraz mowę ciała, w zależności od sytuacji pomagając w automatyzacji obsługi funkcji pojazdu.
Cyfrowe są, oczywiście, także wskaźniki – i tu pojawił się problem, bo skoro są takie same jak w standardowej Klasie S, to jak można sprawić, żeby były bardziej „prestiżowe”? Zmieniono… motyw – tarcze wirtualnych zegarów są białe i otoczone złotymi obwódkami. I tak jak w Klasie S mają wbudowany efekt 3D bez konieczności zakładania specjalnych okularów.
Ciekawe, czy hakerzy będą wgrywali ten styl zegarów do klasycznych „esek"
Inżynieryjny majstersztyk
W selektorze jazdy pojawił się nowy tryb Maybach całkowicie skoncentrowany na komforcie. Poza tym jest to, co znamy już z Klasy S, czyli chociażby adaptacyjne zawieszenie E-Active Body Control oparte na instalacji 48 V, które za pomocą kamery stereo „skanuje” drogę przed samochodem i niweluje odczuwanie nierówności, zanim samochód do nich dotrze. I tak samo potrafi unieść cały bok samochodu, gdy wykryje ryzyko uderzenia.
Inżynierowie popracowali też jeszcze nad komfortem akustycznym – okna w słupkach C znajdujących się blisko głów pasażerów wykonano z grubszego, laminowanego szkła, a w obszarze tylnych nadkoli pojawiła się dodatkowa pianka absorbująca dźwięki. Mało? Opcjonalnie można zamówić także zoptymalizowane pod kątem hałasu opony z tłumikami z pianki. Takie rzeczy tylko w Maybachu.
Krzysztof Grabek
Dwutonowe lakierowanie nadwozia dostępne jest w aż 10 konfiguracjach. Każda ma ręcznie malowaną kreskę oddzielającą dwie barwy
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie