Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Jaki jest idealny samochód elektryczny? Castrol już to wie

Samochody
|
07.09.2020

Otóż taki samochód nie istnieje. Z badań przeprowadzonych przez firmę Castrol wynika, że idealne auto na prąd powinno kosztować mniej niż 135 tys. zł, przejeżdżać na jednym ładowaniu 469 km, a przy tym spędzać przy ładowarce nie więcej niż 31 minut. Takiego pojazdu nie ma jeszcze w ofercie żadna marka.

Tagi: samochody elektryczne

Samochody elektryczne
Biały, czyli czysty, niewinny. Ale w tym badaniu nie chodziło o kolor auta na prąd

Na początek drobne wyjaśnienie, a dokładnie odpowiedź na pytanie, dlaczego badanie dotyczące „elektryków” przeprowadził producent olejów samochodowych. Chyba nie po to, żeby udowodnić, że jest jeszcze dla niego miejsce na rynku, a klienci nie są gotowi na auta zasilane prądem?

Nie do końca o to chodziło, wszak Castrol jest już gotowy na takie pojazdy, bo produkuje także oleje przeznaczone do aut hybrydowych i… elektrycznych. Jak twierdzi, ponad połowa największych producentów pojazdów na świecie używa olejów tej firmy do „fabrycznego zalania” samochodów z napędem elektrycznym.

Świat jeszcze czeka

Badanie, w którym wzięli udział konsumenci, opiekunowie flot i liderzy przemysłu motoryzacyjnego na całym świecie, trwało od grudnia 2019 r. do stycznia 2020 r. Przeprowadzono je w ośmiu państwach: Chinach, Francji, Indiach, Japonii, Niemczech, Norwegii, Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Aż 63% ankietowanych wskazało, że choć rozważa zakup takiego samochodu do 2024 r., to w tym momencie znacznie przekracza on ich budżet. Prawie dwie trzecie badanych (61%) wskazuje jednak, że woli „zaczekać i zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja z elektromobilnością”. Podobne nastroje mają opiekunowie flot – aż 54% z nich chce zaczekać na ruch konkurencji i zobaczyć, czy przejście na auta elektryczne to dobry pomysł.

Z wyników badań można także odczytać, ile powinien kosztować „zielony” samochód. Po uśrednieniu wyników ze wszystkich ośmiu państw, otrzymamy kwotę 36 tys. dol. (135 tys. zł). Najwięcej za „elektryka” są w stanie zapłacić Japończycy – 43 tys. dol. (161 tys. zł). Brytyjczycy już tylko 30 tys. USD (113 tys. zł). A skoro jesteśmy przy pieniądzach, to 65% ankietowanych uważa, że utrzymanie auta elektrycznego jest droższe niż spalinowego.

Nie można mieć wszystkiego

Gdyby w grę wchodziła tylko cena zakupu, w Polsce mielibyśmy co najmniej 8 „idealnych aut elektrycznych”. Niestety, w parze z nią muszą iść duży zasięg i krótki czas ładowania, a to raczej domena o wiele droższych samochodów zasilanych prądem, takich jak Tesla Model S, Porsche Taycan, Jaguar I-Pace czy Mercedes-Benz EQC.

Zasięg samochodu elektrycznego
Zjawisko "range anxiety" to ciągłe spoglądanie na uciekające kilometry zasięgu

Zdaniem konsumentów maksymalna możliwa do zaakceptowania długość ładowania wynosi 31 minut, a dwie na trzy osoby uważają, że masowe przesunięcie wajchy w stronę elektromobilności będzie możliwe tylko wtedy, kiedy uzupełnienie akumulatorów będzie trwało tyle samo, ile napełnienie zbiornika paliwa.

Jeśli zaś chodzi o zasięg, to aż 3/5 badanych osób uważa, że to właśnie on jest główną przeszkodą w rozwoju elektromobilności i popularyzowaniu samochodów z tym rodzajem napędu. Przeciętny kierowca chciałby na jednym ładowaniu pokonać 469 km, a to odległość taka jak z Warszawy do Frankfurtu nad Odrą. Na razie żadnemu z producentów nie udało się połączyć tych wymagań w jednym aucie, ale zobaczymy, co przyniosą nam następne lata.

Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie