Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Mamy już ponad 20 tys. „wtyczkowozów”! Jeszcze „tylko” 980 tys.

Samochody
|
26.03.2021

To się uda. Elektromobilność w Polsce nabiera „szalonego” rozpędu. Do obiecanego miliona „elektryków” w 2025 r. brakuje jeszcze „zaledwie” 980 tys. samochodów. No, tak dokładnie to 990 tys., bo połowa z tych aut ma wtyczki (a i owszem!), ale to… hybrydy plug-in. Plan zelektryfikowania polskiej floty dojdzie do skutku, jeśli będziemy rejestrować 247,5 tys. „elektryków” rocznie. Do zrobienia?

Tagi: samochody elektryczne

Samochody elektryczne w Polsce
Trzy ładujące się obok siebie auta na prąd? W Polsce to wciąż rzadki widok i jeszcze wiele wody musi upłynąć w Wiśle, żeby było inaczej

Przedstawiciele Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego i Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych nie posiadali się z radości, gdy mogli ogłosić, że pod koniec lutego 2021 r. Licznik Elektromobilności przekroczył 20 tys. sztuk samochodów elektrycznych.

Tymczasem to nie do końca prawda, bo w tej liczbie zawierają się nie tylko „elektryki”, ale też hybrydy typu plug-in, które jeżdżą na prąd wyłącznie przez kilkadziesiąt kilometrów. Podchodząc do sprawy uczciwie, trzeba powiedzieć, że na polskich drogach mamy dopiero 10 471 pojazdów bezemisyjnych. Reszta to wspomniane już PHEV-y, czyli coś w rodzaju „półelektryków”.

Realne podejście

Chociaż w umyśle narodu utrwaliło się założenie „miliona elektryków do 2025 r.”, rząd szybko się z tej deklaracji wycofał. Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego bardziej rzeczywista jest wizja 600 tys. aut elektrycznych, ale nie do 2025 r., lecz do 2030 r. To zupełnie zmienia kalkulacje. Żeby zrealizować tę strategię musimy rejestrować już tylko 65,5 tys. takich samochodów rocznie.

Liczba samochodów elektrycznych w Polsce
Tak sytuacja wygląda na dzisiaj. Samochody elektryczne czeka jeszcze długa droga, zanim zostaną spopularyzowane w naszym kraju

Zgadnijcie, ile osób przesiadło się do „elektryka” w 2020 r. Z danych IBRM Samar i PSPA wynika, że w zeszłym roku na naszych drogach pojawiło się aż 4 660 samochodów z napędem bezemisyjnym – to rzeczywiście dużo, bo w ciągu zaledwie jednego roku polski park e-aut zwiększył się niemal dwukrotnie. Rozwój elektromobilności w Polsce musi jednak przyspieszyć jeszcze bardziej, żeby zrealizować górnolotne zapewnienia. Powodów do radości nie ma szczególnie, jeśli spojrzeć na liczbę stacji ładowania nad Wisłą – mamy ich tylko 1410, a większość z nich (67%) to wolne ładowarki korzystające z prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.

Czy to się uda?

Obecny stan rozwoju elektromobilności w Polsce nie wskazuje na to, żeby park samochodów elektrycznych zwiększył się w ciągu najbliższych 9 lat do 600 tys. egz. Musielibyśmy kupować aż o 14 razy więcej e-aut rocznie niż w 2020 r., żeby zrealizować aktualną strategię. Prezes PZPM i dyrektor zarządzający PSPA widzą jednak szanse w planie zachęcenia działających w Polsce firm do wymiany floty samochodów spalinowych na auta elektryczne i przygotowywanych programach odbudowy gospodarek UE po siejącej spustoszenia ekonomiczne pandemii COVID-19.

Branża motoryzacyjna oraz klienci z niecierpliwością oczekują na wejście w życie dwóch programów, które mogą znacząco wpłynąć na rozwój rynku pojazdów niskoemisyjnych w Polsce. Pierwszym z nich jest program wsparcia pojazdów elektrycznych kupowanych przez firmy. […] To szczególnie ważny program ze względu na fakt, że rejestracje samochodów osobowych przez firmy stanowią niemal ¾ rynku. […] Drugim wyczekiwanym programem jest Krajowy Plan Odbudowy, w którym zostaną określone zasady, na jakich będą wykorzystane fundusze unijne przeznaczone na odbudowę gospodarki po pandemii – tłumaczy Jakub Faryś, Prezes PZPM.

Jedną z priorytetowych kwestii z perspektywy przyspieszenia rozwoju zeroemisyjnego transportu w Polsce stanowi obecnie konieczność uwzględnienia programów wsparcia elektromobilności w powstającym Krajowym Planie Odbudowy, który ma stanowić podstawę do otrzymania przez Polskę środków unijnych w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Wzmocnienia Odporności. W pierwotnym wariancie KPO przewiduje przeznaczenie 27,4 mld zł na zieloną i inteligentną mobilność, jednak w porównaniu do podobnych dokumentów, przygotowanych przez pozostałe państwa członkowskie UE, rządowe propozycje zostały sformułowane bardzo ogólnikowo. W toku konsultacji społecznych dokumentu PSPA przedstawi swoje rekomendacje w tym właśnie obszarze, liczymy na to, że zostaną uwzględnione przez przedstawicieli administracji. Czasu na optymalizację KPO pozostało niewiele – ostateczna wersja dokumentu musi zostać przedstawiona Komisji Europejskiej do końca kwietnia – uzupełnia Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA.

Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie