Choć historia zespołu Judas Priest pełna jest wzlotów i upadków, przez ponad 50 lat formacja zasłużyła sobie na miano jednej z najważniejszych w historii muzyki metalowej. Założona w Birmingham grupa funkcjonuje nieprzerwanie od 1969 roku. W zespole nie ma obecnie legendarnego gitarzysty i kompozytora, K.K. Downinga, a przez pewien czas obowiązki wokalisty – pod nieobecność Roba Halforda – pełnił Tim „Ripper” Owens. Mimo tych problemów zespół, o którego funkcjonowanie od samego początku dba Ian Hill, występuje, nagrywa i tworzy.
W 2018 roku ukazał się osiemnasty album w dorobku Judas Priest zatytułowany „Firepower”, który tylko potwierdził, że muzycy – choć już ze sporym bagażem doświadczeń – wciąż są w najlepszej formie. Wiadomo ponadto, że pracują oni nad kolejnym studyjnym wydawnictwem, które opublikowane ma zostać w 2022 lub 2023 roku. Postanowiliśmy przypomnieć sobie obszerną dyskografię brytyjskiego zespołu i wybrać płyty, które z są najlepsze lub najbardziej przełomowe:
5. Sad Wings of Destiny (1976)
Debiut Judas Priest, czyli album „Rocka Rolla”, nie okazał się sukcesem. Zespół nie potrafił jeszcze określić swojego stylu, co wpłynęło na spory chaos, który pojawił się na pierwszej płycie. Na szczęście druga powstała w momencie, gdy zespół wiedział, jaką konkretnie muzykę chce tworzyć. Heavymetalowy album zachwycał nowatorskim podejściem, wpadającymi w ucho riffami i agresywnym wokalem w wykonaniu Roba Halforda.
Świetnie skomponowane i napisane utwory „The Ripper”, „Victim of Changes” czy „Dreamer Deceiver” szybko docenione zostały przez miłośników mocniejszych brzmień, a dziś uznawane są za kultowe. Album może nie był w całości tak genialny, jak wymienione utwory, ale na pewno stanowił ważny przełom – nie tylko dla Judas Priest, ale dla całej muzyki metalowej lat 70.
4. British Steel (1980)
Zaraz za podium znalazł się album „British Steel”, szósty w dorobku Judas Priest. Pamiętany jest z powodu świetnej okładki, którą przygotował polski artysta – Rosław Szaybo. Ale również za sprawą zawartości muzycznej. Heavymetalowe wydawnictwo zawiera kilka szybkich, świetnie napisanych kompozycji, które były kwintesencją twórczości brytyjskiego zespołu na przełomie lat 70. i 80. XX wieku.
To właśnie z tej płyty pochodzi jeden z największych przebojów w dorobku Judas Priest – utwór „Breaking the Law”. Poza tym na płycie znalazły się wcale nie gorsze kompozycje „United” czy „Living After Midnight”. Album, napisany przez Glenna Tiptona, Roba Halforda i K.K. Downinga, był kilkukrotnie wznawiany i uznawany jest obecnie za jeden z najlepszych w dorobku Brytyjczyków.
3. Screaming for Vengeance (1982)
Zaraz po „British Steel” Judas Priest wydali przeciętny album „Point of Entry”, a rok później powrócili na właściwe tory. Bo „Screaming for Vengeance” to kwintesencja brzmienia formacji, a także kilka ponadczasowych przebojów, które grane są na koncertach aż do dziś. W pamięci fanów metalu zapisały się takie kompozycje jak „Electric Eye”, „Bloodstone” czy w końcu „You've Got Another Thing Comin’”.
Judas Priest weszli w lata 80. z przytupem i udowodnili, że jeśli chodzi o klasyczny heavy metal, to należą do ścisłej czołówki. Ponownie zachwyciło genialne kompozytorskie trio Tipton-Halford-Downing, które w późniejszych latach przygotowało jeszcze więcej znakomitych utworów, które złotymi zgłoskami wpisały się do historii gatunku.
2. Painkiller (1990)
O kulisach powstania dwunastego albumu Judas Priest pisaliśmy na naszych łamach przy okazji jednej z odsłon „Półki kolekcjonera”. Wybór nie był przypadkowy, ponieważ to bezsprzecznie jeden z najlepszych krążków w dorobku Brytyjczyków. Nie sposób wskazać na tej płycie słabszy moment, ponieważ wszystkie utwory zachwycają zadziornością, szybkością i agresywnym wokalem Halforda.
Między innymi z tego powodu płyta określana jest mianem nie tylko heavy, ale również speed metalu. Ukłon w stronę tego podgatunku w wykonaniu Judas Priest okazał się bardzo udany, a album, który ma obecnie ponad 30 lat, uznawany jest za dzieło na wielu płaszczyznach doskonałe. Tytułowy utwór zdefiniował metalowe brzmienie początku lat 90. XX wieku!
1. Defenders Of The Faith (1984)
Jednak to, co najlepsze, pojawiło się na kilka lat przed płytą „Painkiller”. Dziewiąte wydawnictwo w dorobku zespołu, czyli „Defenders Of The Faith” to heavy metal w najgenialniejszej postaci. Bezkompromisowy i świetnie skomponowany. To właśnie z tej płyty pochodzą takie utwory jak „Freewheel Burning”, „Some Heads Are Gonna Roll”, „The Sentinel” i „Love Bites”, które szybko podbiły rockowe listy przebojów na całym świecie.
Jednak to przede wszystkim płyta, na której nie znalazło się miejsce na słabszy utwór czy źle zagraną nutę. Jest w całości przemyślana i na wielu płaszczyznach wyjątkowa. Prawie 40 minut materiału pochłania się na jednym odsłuchu. „Defenders Of The Faith” pokryło się platyną w Stanach Zjednoczonych, a Judas Priest mieli otwartą drogę do muzycznego podboju Ameryki Północnej. Skorzystali z tej możliwości, a ich sława szybko stała się międzynarodowa.
Michał Grzybowski
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie
Też uważam DotF za najlepszą płytę Judasów ale to była pierwsza ich płyta która usłyszałem w radiu w latach 80'. Później słuchane przeze mnie ich starsze płyty oraz nowsze nie były już tak dobre a ja poszedłem w thrash metal.
Dlatego ciekawi mnie jak jest u redaktora?
19.09.2023 17:56
No jeśli autor uważa, że Defenders... to piąte wydawnictwo Judas Priest, to proponuję jednak uważniej przyjrzeć się dokonaniom zespołu.
01.07.2023 15:04
""Painkiller" ... a album, który ma obecnie ponad 40 lat"
Ho ho ho, no nie rozpędzałbym się tak bardzo :)
07.05.2022 16:28