Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Wspaniała piątka Faith No More – najlepsze płyty Mike’a Pattona z ekipą

Muzyka
|
29.08.2023

Amerykańscy przedstawiciele szeroko rozumianej rockowej i metalowej alternatywy, Faith No More, mają na koncie kilkanaście mniej lub bardziej udanych albumów studyjnych, koncertowych i kompilacji. Wśród nich są również wydawnictwa genialne – to właśnie o nich w dalszej części artykułu poświęconego poczynaniom Mike’a Pattona i spółki!

Faith No More - zdjęcie zespołu
Faith No More – mistrzowie metalu alternatywnego | fot. mat. pras.

Zespół Faith No More nigdy nie był łatwy do gatunkowego sklasyfikowania. Muzycy od samego początku bawili się muzyką, inspirując się przeróżnymi wpływami. Przyjąć należy – nieco wszystko uogólniając – że Amerykanie są przedstawicielami szeroko rozumianej alternatywy. Trochę w ich twórczości metalu, trochę klasycznego rocka i trochę punku. Wydawać by się mogło, że taki muzyczny miszmasz nie będzie przepisem na sukces, ale niezbadane są wyroki miłośników rocka.

Oczywiście powodzenie projektu, który powołany do życia został w 1979 roku (początkowo działał pod nazwami Sharp Young Men i Faith No Man), to zasługa muzycznych znakomitości w postaci Mike’a Pattona – dysponującego jednym z najlepszych i najbardziej wszechstronnych głosów wśród wokalistów rockowych – a także Billy’ego Goulda i Mike'a Bordina. Ta trójka stanowiła i nadal stanowi o sile Faith No More. Zespół miał wzloty i upadki, a jego członkowie często próbowali swoich sił w innych projektach. Zdecydowali się nawet zawiesić działalność grupy, która była nieaktywna przez ponad dekadę – od 1998 do 2009 roku.

Każde kolejne wydawnictwo Amerykanów przynosiło zmianę brzmienia i sugerowało, że muzycy ponownie zainspirowali się czymś nowym, czego do tej pory w ich twórczości nie było. W mojej ocenie najlepsze albumy Faith No More to:

5. Introduce Yourself (1987)

Na drugim albumie Faith No More połączyli metal z rapem oraz funkiem. W latach 80. XX wieku było to coś, czego praktycznie nikt nie próbował. Ostatecznie efekt okazał się bardzo dobry, a wydawnictwo zebrało pochlebne recenzje ze strony krytyków. Zainteresowanie twórczością zespołu, po nieco niemrawym debiucie, wzrosło, a to jeszcze bardziej napędziło Bordina i Goulda do dalszych eksperymentów. Warto nadmienić, że na „Introduce Yourself” nie zaśpiewał Patton, który dołączył do zespołu rok później. Rolę wokalisty pełnił Chuck Mosley.

4. Album of the Year (1997)

Album roku 1997? Pewnie dla niektórych. Szóste wydawnictwo Faith No More zaraz po premierze zadebiutowało na listach najlepiej sprzedających się płyt – między innymi w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Ciekawostką niech będzie fakt, że „Album of the Year” wylądował na samym szczycie list w dwóch krajach – Australii oraz Nowej Zelandii. Miłośnicy metalu z tych państw bez wątpienia wiedzą, co kupują, ponieważ płyta to kawał metalowego uderzenia – oczywiście w alternatywnej odsłonie. Mike Patton ponownie udowodnił, że dysponuje niesamowitą skalą głosu.

3. King for a Day... Fool for a Lifetime (1995)

Nieco bardziej rockowa odsłona Faith No More. Zespół postanowił złagodzić brzmienie, stawiając większy nacisk na melodie oraz teksty (za te odpowiadał głównie Patton). Choć ten eksperyment nie przypadł do gustu wszystkim krytykom, mnie spodobał się na tyle, że postanowiłem umieścić „King for a Day... Fool for a Lifetime” na najniższym stopniu podium zestawienia. Choć recenzje były mieszane, ostatecznie piąta płyta Faith No More bardzo dobrze się sprzedała, potwierdzając pozycję zespołu w świecie rocka. Krążek wyprodukował słynny Andy Wallace, który współpracował ze Slayerem, Guns N' Roses, Linkin Park, Paulem McCartneyem i wieloma innymi.

2. The Real Thing (1989)

Wracamy do lat 80. „The Real Thing” to pierwszy album Faith No More z Pattonem na wokalu. Frontman znany z zespołu Mr. Bunge okazał się doskonałym wyborem, a swoją jakość udowodnił właśnie w 1989 roku. Na płycie zespół połączył funk oraz alternatywę z klasycznym heavymetalowym brzmieniem. Pozostali członkowie Faith No More na tyle zaufali nowemu koledze, że pozwolili mu na napisanie tekstów większości utworów. To był strzał w dziesiątkę, a po wydaniu „The Real Thing” o grupie zrobiło się naprawdę głośno – to z tej płyty pochodzą takie znakomite kompozycje jak „Epic”, „Falling to Pieces” oraz „From Out of Nowhere”. Jako bonus otrzymaliśmy natomiast świetny cover „War Pigs” Sabbathów.

1. Angel Dust (1992)

Pierwsza płyta z Pattonem okazała się świetna, natomiast kolejna – znakomita. W opinii większości, w tym niżej podpisanego, zespół w 1992 roku wspiął się na wyżyny kompozytorskich możliwości. Przygotował przemyślaną i chwytliwą płytę, którą można sklasyfikować jako metal alternatywny. Wokalista był w szczytowej formie, a instrumentaliści dali z siebie wszystko.

Płyta została doceniona przez miłośników muzyki metalowej oraz krytyków, a obecnie uznawana jest za opus magnum Faith No More. Jeśli jesteście zainteresowani okolicznościami powstania „Angel Dust”, odsyłam was do artykułu z cyklu „Półka kolekcjonera”, w którym szczegółowo opisałem proces i okoliczności jej tworzenia.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Paweł Kopeć
01 września 2023 o 17:58
Odpowiedz

Oczywiście "Angel...", ale wszystkie są oki i każda inna!
Plus Fantomas/MP i przeróbki filmowe with D. Lombardo! /"DC"/.

~Paweł Kopeć

01.09.2023 17:58
1