Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Robert Smith z The Cure – skromna gwiazda rocka

Muzyka
|
16.03.2024

Choć Robert Smith jest jednym z najbardziej znanych artystów rockowych w historii, nigdy nie lubił przebywać w blasku fleszy. Uwielbia koncertować i nagrywać, ale najchętniej – po zejściu ze sceny – siedziałby w zaciszu swojego domu. To bez wątpienia fascynująca i inspirująca postać, którą wypada poznać nieco lepiej.

Tagi: rock , muzyka

Robert Smith
Robert Smith – lider The Cure | mat. pras.

Robert Smith jest znany głównie jako niekwestionowany lider i twórca większości muzyki oraz tekstów zespołu The Cure. Urodził się w 1959 roku. Wraz z rodzeństwem – Richardem, Margaret i Janet oraz rodzicami, Ritą i Alexem – dorastał w podlondyńskim Crawley, gdzie już w młodym wieku zainteresował się muzyką. To właśnie tam, na lekcjach gry na gitarze, zaczęła się jego przygoda z tym instrumentem, a także jego pasja do rocka. Nie ukrywał, że w pierwszym okresie fascynacji tym gatunkiem szczególnie przypadł mu do gustu glam rock.

Jego zainteresowania muzyczne rozwijały się pod wpływem starszego brata Richarda oraz artystów takich jak Alex Harvey, David Bowie czy Jimi Hendrix. W wieku 15 lat Smith był nawet skrzydłowym młodzieżowej drużyny piłki nożnej – Wasps. Mówiono, że ma szansę na zrobienie kariery, jednak to muzyka szybko stała się jego głównym obszarem zainteresowań.

W okresie nastoletnim współtworzył kilka amatorskich zespołów, ale była to raczej zabawa, niż poważne projekty. W końcu w 1978 roku założył Easy Cure, który później przekształcony został w legendarny zespół The Cure. Smith był nie tylko liderem, wokalistą i autorem większości utworów zespołu, ale również grał na gitarze i czasem sięgał po inne instrumenty. Jego charakterystyczny wygląd, z długimi, czarnymi natapirowanymi włosami i makijażem, stał się ikonicznym elementem wizerunku The Cure.

Zespół The Cure
The Cure w latach 80. | mat. pras.

Pomimo pełnego zaangażowania w funkcjonowanie zespołu, Smith miał również udział w innych projektach muzycznych. W latach 1982–1984 był gitarzystą w zespole Siouxsie and the Banshees. Poza tym wspierał mniej znanych artystów z wytwórni fonograficznej Fiction Records, której The Cure byli długoletnimi członkami. W latach 90. był współzałożycielem niezależnej londyńskiej radiostacji rockowej XFM.

Robert Smith jest nie tylko utalentowanym muzykiem, ale także ikoną rockowej sceny muzycznej, którego wpływ sięga daleko poza jego własny zespół. Jego twórczość oraz wyjątkowy styl wciąż inspirują nowe pokolenia fanów muzyki alternatywnej i rockowej.

The Cure, czyli jak zrobiła się legenda rocka

Nie jest możliwe przedstawienie sylwetki Smitha bez osobnego rozdziału poświęconego zespołowi, który z powodzeniem współtworzy od niespełna 50 lat. Przez lata The Cure ewoluował muzycznie, przechodząc przez różne style – od post-punku, przez nową falę, po alternatywny rock – co przyczyniło się do jego wpływu na całą muzykę rozrywkową. Stali się ikoną również dlatego, że zawsze bezkompromisowo pochodzili do swojej twórczości – ciągle poszukiwali i nie wybierali dróg na skróty, co w połączeniu z niesamowitym talentem kompozytorskim, okazało się przepisem na sukces.

Ich wczesne utwory charakteryzowały się melancholijnym brzmieniem post-punkowym, które stopniowo ewoluowało w bardziej zróżnicowany styl, wzbogacony o elementy popu, rocka alternatywnego i elektronicznego. Albumy takie jak „Pornography” (1982) czy „Disintegration” (1989) ugruntowały pozycję zespołu jako jednego z czołowych przedstawicieli mrocznego rocka, a teksty Smitha, często dotykające tematów melancholii, alienacji i miłości, zyskały sobie lojalne grono fanów.

Jednak toalbum „The Head on the Door” (1985) przyniósł The Cure największy sukces komercyjny, a utwory takie jak „In Between Days” czy „Close to Me” zdobyły popularność i zawędrowały wysoko na listach przebojów. Późniejsze lata przyniosły kolejne przełomowe albumy, takie jak „Wish” (1992), zawierający przebój „Friday I'm in Love”, oraz przełomowy „Bloodflowers” (2000).

The Cure miał także ogromny wpływ na różne subkultury muzyczne i świat mody. Ich charakterystyczny styl wokalny i instrumentalny, w połączeniu z ekscentrycznym wyglądem Smitha, wpłynęły na kilka pokoleń muzyków oraz miłośników rocka. Wizerunek zespołu miał wpływ na rozwój i popularyzację tak zwanego stylu gotyckiego.

Zespół Roberta Smitha odegrał kluczową rolę w kształtowaniu muzyki alternatywnej jako gatunku, otwierając drogę dla wielu innych zespołów i artystów. Ich wpływ można zaobserwować w szerokim spektrum muzyki, od alternatywnego rocka po indie pop i post-punk. W sumie historia The Cure to nie tylko opowieść o utalentowanym i płodnym zespole, ale także o jednej z najważniejszych formacji pod względem wpływu na szeroko rozumianą popkulturę.

Człowiek o sprecyzowanych poglądach

Robert Smith, choć jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych muzyków rockowych w historii, zawsze był człowiekiem niezwykle skromnym. Co prawda jego wizerunek sceniczny tego nie sugeruje, ale jest raczej małomówny, zamknięty w sobie i – jak wielokrotnie podkreślał – nie czuje się komfortowo podczas wywiadów czy rozmów z nieznajomymi. Uważa siebie za człowieka o poglądach liberalnych, sporadycznie jednak angażuje się w politykę – najgłośniej zrobiło się w 2012 i 2013 roku, gdy na swojej gitarze napisał „Obywatele, nie poddani”. Miało to stanowić krytykę brytyjskiej rodziny królewskiej.

Smith ożenił się w 1988 roku. Wyszedł za Mary Theresę Poole. Są małżeństwem aż do dzisiaj, ale nigdy nie mieli dziecka. To świadoma decyzja Roberta, który powiedział kiedyś, że nie jest na tyle odpowiedzialnym człowiekiem, żeby sprowadzić dziecko na świat, a następnie zająć się jego wychowaniem.

Powstało kilka interesujących książek poświęconych Smithowi. Na polskim rynku ukazała się między innymi pozycja „Robert Smith. The Cure” autorstwa Richarda Carmana. To kompleksowa i ciekawie poprowadzona opowieść o liderze The Cure – skupiająca się nie tylko na jego twórczości, ale również życiu osobistym.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie