Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

20 płyt, które musi mieć na półce miłośnik black metalu

Muzyka
|
14.05.2023

Black metal to gatunek nie dla wszystkich. Mroczne brzmienie, kontrowersyjna tematyka i wokal, który trafia tylko do wybranych miłośników ekstremalnych odmian metalu. Gatunek ten cieszy się jednak sporym uznaniem i już kilka dekad temu znalazł swoją niszę. Postanowiłem wskazać najważniejsze i moim zdaniem najlepsze płyty w historii black metalu.

Zdjęcie zespołu Immortal
Immortal na scenie | fot. Jarlehm / CC 3.0

Narodziny black metalu przypadają na lata 80. XX wieku. Początkowo trudno było wskazać jakieś elementy charakterystyczne, ponieważ brzmienie było wypadkową połączenia heavy, speed i thrash metalu. Gatunek wyróżniała jednak tematyka – teksty utworów skupione były wokół szeroko rozumianego satanizmu. Wiązała się z tym również cała otoczka podczas koncertów – zarówno scenografii, jak i strojów. Black metal na przestrzeni kolejnych lat ewoluował, pojawiły się pewne trendy, które zaczęto rozwijać. Do takich zaliczyć należy chociażby charakterystyczny, nieco „skrzekliwy” sposób śpiewania, a także czarno-biały makijaż sceniczny. Nie zmieniło się jedno – tematyka utworów.

Obecnie, po wielu dekadach, w black metalu zaszło wiele mniejszych lub większych zmian. Obok zespołów dla gatunku ikonicznych, pojawiły się również młode, które próbowały zrobić stare po nowemu. Wpłynęło to na rozwój gatunku, który – choć dla wielu kontrowersyjny – uważany jest za jeden z najważniejszych wród wszystkich ekstremalnych odmian metalu. Postanowiłem wskazać albumy blackmetalowe, które powinny znaleźć się – z różnych powodów – na półce miłośnika gatunku:

Venom – Black Metal (1982)

Choć patrząc na obecne standardy płycie Venom daleko stylistycznie do black metalu, na początku lat 80. ten album stanowił prawdziwą anomalię. Nikt tak nie grał. Unikatowe połączenie speed, thrash i heavy metalu, a także mroczny klimat sprawiły, że o Venom zrobiło się głośno. Zresztą już sam tytuł płyty jasno sugeruje, jak ważna była ona dla rozwoju całego nowego muzycznego nurtu.

Bathory – Bathory (1984)

Byli Brytyjczycy z Venom, pora na Skandynawów. W 1984 roku światło dzienne ujrzał debiut zespołu Bathory, który był kolejnym krokiem milowym dla raczkującego dopiero gatunku. Na płycie znalazło się sporo wpływów znanych z thrash metalu, ale również zupełnie nowe brzmienia – jak się później okaże, typowe dla blackmetalowego grania. Kolejny album z listy tych najważniejszych.

Hellhammer – Apocalyptic Raids (1984)

Choć to zaledwie epka, miała ona kluczowe znaczenie w rozwoju gatunku. Szwajcarzy z Hellhammer podeszli do grania ekstremalnego metalu w sposób całkowicie nowatorski, dodając od siebie kilka kluczowych obecnie elementów brzmienia. Wydany w 1984 roku album, na którym znalazły się zaledwie cztery utwory, obecnie uznawany jest za dzieło kultowe. Za kompozycje odpowiada legendarny obecnie Tom G. Warrior.

Celtic Frost – To Mega Therion (1985)

Ten sam człowiek odpowiedzialny jest również za sukces zespołu Celtic Frost, którego był niekwestionowanym liderem. Debiutancki album zespołu ukazał się w 1985 roku i znalazły się na nim utwory stanowiące inspirację dla kolejnych pokoleń artystów blackmetalowych. Na płycie słychać wpływy innych gatunków – doom, thrash, a nawet death metalu. Album kompletny!

KAT – Metal and Hell (1986)

Roman Kostrzewski i Piotr Luczyk również dołożyli swoją cegiełkę do powstającego dopiero gatunku. W 1986 roku wydali debiut zespołu KAT z anglojęzycznymi utworami. Było to unikatowe na skalę całego świata połączenie thrash i speed metalu, a wszystko utrzymane zostało w znanych wówczas blackmetalowych ramach. To nie tylko jeden z najważniejszych albumów w historii polskiej muzyki ekstremalnej. To jeden z najważniejszych krążków w historii gatunku!

Bathory – Blood Fire Death (1988)

Zespół Bathory konsekwentnie podążał swoją twórczą drogą, poszukując nowych rozwiązań. Jedna z najbardziej udanych prób miała miejsce w 1988 roku. Czwarty album szwedzkiej grupy zatytułowany „Blood Fire Death” uznawany jest za jedno z najdoskonalszych dzieł. Nie tylko w dyskografii formacji, ale również dla całej sceny metalowej. Na płycie znalazły się nawiązania do viking metalu, który w późniejszym okresie działalności będzie kluczowym kierunkiem twórczości Bathory.

Darkthrone – A Blaze in the Northern Sky (1992)

Norwegia miała kluczowe znaczenie w procesie rozwoju black metalu. Jednym z najważniejszych wykonawców był bez wątpienia Darkthrone. Postanowiłem wskazać drugi album w dorobku zespołu, który ukazał się w 1992 roku. To już black metal w czystej postaci. Mroczny, oddziaływający na wyobraźnię słuchacza. Za złowieszcze teksty odpowiada Fenriz, perkusista formacji.

Burzum – Burzum (1992)

Varg Vikernes, Euronymous i Pytten pod szyldem Burzum w 1992 roku wydali debiutancki album. Blackmetalowe brzmienie rodem ze Skandynawii zaczynało podbijać świat. Doceniano jego bezkompromisowość oraz nowatorskie podejście do komponowania. Teksty były dosadne i mroczne, a muzyka złowieszczo potężna. Rewolucja w ekstremalnym metalu stała się faktem!

Mayhem – De Mysteriis Dom Sathanas (1994)

Inni legendarni blackmetalowcy rozpoczęli swoją przygodę wydawniczą dwa lata później. Mayhem uznawany jest obecnie za czołowego przedstawiciela gatunku. Zespół rozpoczął od mocnego uderzenia, czyli płyty „De Mysteriis Dom Sathanas”, na wieli płaszczyznach wyjątkowej. W procesie jej tworzenia wziął udział między innymi wspomniany przy okazji Burzum Euronymous.

Cradle of Filth – The Principle of Evil Made Flesh (1994)

Na chwilę wracamy na Wyspy. To właśnie tam narodził się zespół Cradle of Filth, który obecnie uznawany jest za jednego z czołowych przedstawicieli ekstremalnego metalu. Podejście do tworzenia Daniego Filtha było mniej ortodoksyjne, niż w przypadku Norwegów. Nie bał się eksperymentować z brzmieniem i dodawać do klasycznego black metalu nieoczywistych elementów. Debiut zespołu z 1994 roku stanowił powiew świeżego powietrza.

Emperor – In the Nightside Eclipse (1994)

Wracamy do mroźnej Norwegii. To właśnie tam w 1994 roku ukazał się debiutancki album zespołu Emperor, jednego z najważniejszych w historii gatunku. Ihsahn i spółka zaczęli jednak szukać czegoś nowego i klasyczny black metal połączyli z symfonicznymi wstawkami. Efekt okazał się piorunujący, a płyta szybko zyskała uznanie w oczach miłośników gatunku.

Burzum – Filosofem (1996)

Nie wypada nie umieścić w zestawieniu przynajmniej jeszcze jednej płyty Burzum. Postawiłem na czwarte wydawnictwo Norwegów, które ukazało się w 1996 roku. Tutaj jednak znów nowość – blakmetalowe brzmienie połączono z ambientem. Ortodoksyjni fani może nie od razu się do tego rozwiązania przekonali, ale z perspektywy czasu trzeba przyznać, że był to bardzo udany muzyczny eksperyment.

Dimmu Borgir – Stormblåst (1996)

Kolejni norwescy przedstawiciele black metalu, którzy jedno ze swoich najlepszych dzieł opublikowali w 1996 roku. To ich drugi longplay, na którym dopracowali wszystko, co nie zagrało w debiucie. Zrobili to tak dobrze, że płyta uznawana jest za jedną z najlepszych w historii gatunku. Wydawnictwo zostało ponownie nagrane w 2005 roku – ta wersja została dużo lepiej wyprodukowana.

Marduk – Heaven Shall Burn... When We Are Gathered (1996)

Czwarty album w dorobku Szwedów z Marduk to kolejne wydawnictwo, które musiało znaleźć się na mojej liście. Album świetny technicznie, bardzo dobrze wyprodukowany, a także stanowiący ciekawą przeciwwagę dla dokonań norweskiej sceny blackmetalowej. Ciekawostką niech będzie fakt, że tytuł płyty stanowi nawiązanie do utworu „Dies Irae” z repertuaru Bathory.

Ulver – Nattens Madrigal (1996)

Wśród wymienionych do tej pory norweskich zespołów Ulver cieszy się najmniejszym kultem, ale grupie trzeba przyznać, że potrafiła komponować. Najlepszym na to dowodem jest wskazany przeze mnie album, który pojawił się w 1996 roku. To surowy black metal, a sam album ma koncepcyjną strukturę – teksty utworów traktują o likantropii.

Gorgoroth – Destroyer (1998)

Dla Gorgoroth również musiało znaleźć się miejsce. Postawiłem na pierwszy album zespołu po podpisaniu umowy z Nuclear Blast, ale spokojnie w zestawieniu mógłby znaleźć się jeden z poprzednich krążków. Kwestia gustu. Na pewno jednak black metal spod znaku Gorgoroth zasługuje na uznanie i wyróżnienie, ponieważ odegrał ogromną rolę w rozwoju gatunku. Za brzmienie płyty odpowiada oczywiście Infernus, który odpowiedzialny jest za powstanie muzycznego projektu.

Satyricon – Rebel Extravaganza (1999)

Najlepsze płyty blackmetalowe bez Satyricon? Tak nie wypada! Postawiłem na czwarty album w dorobku Norwegów, który ukazał się w 1999 roku. Satyr i Frost, jak to mają w zwyczaju, postawili na ambitne brzmienie, nie zapominając o gatunkowych korzeniach. Wydawnictwo zebrało pochlebne recenzje i dla wielu jest jednym z najlepszych wydanych na przełomie wieków.

Immortal – Sons of Northern Darkness (2002)

Abbath wraz z zespołem Immortal w 2002 roku wydał siódmy studyjny album. Black metal połączył z thrashem, więc mówimy tutaj o prawdziwym powrocie do początków gatunku. Okazało się to ciekawym urozmaiceniem, a album wypadł naprawdę przekonująco. Postanowiłem wybrać właśnie tę płytę, choć w dyskografii Immortal bez wątpienia jest więcej krążków, które mogłyby znaleźć się na tej liście.

Watain – Sworn to the Dark (2007)

Szwedzi z Watain w 2007 roku wydali swój trzeci album. Nie było na nim miejsce na kombinowanie – to klasyczny black metal w brutalnej postaci. Pozycja dla oddanych miłośników gatunku, którzy cenią sobie unikatowe połączenie starego z nowym. Płyta spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem ze strony recenzentów i fanów gatunku.

Behemoth – The Satanist (2014)

Czołowy przedstawiciel polskiego metalu, zespół Behemoth, również zasługuje na wyróżnienie. Zdaje sobie sprawę, że w początkowym okresie działalności powstało wiele świetnych albumów, ale postanowiłem docenić właśnie „The Satanist”. Za dojrzałe brzmienie i świetną produkcję. To album, którym Behemoth udowodnił, że stanowi światową czołówkę wśród wykonawców prezentujących ekstremalne odmiany metalu. Płyta zebrała pochwały od słuchaczy z całego świata. W pełni zasłużone!

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (15) / skomentuj / zobacz wszystkie

Amigos
13 lipca 2023 o 13:55
Odpowiedz

Mayhem rozpoczęło przygodę wydawniczą dwa lata przed 1994? To czemu "Deathcrush" jest z 1987? To najgrubszy kwiatek, ale od błędów tam się roi.

~Amigos

13.07.2023 13:55
KwkMortimer
15 czerwca 2023 o 18:29
Odpowiedz

Dodam jeszcze do tego Satyricon "shadowthrone" oraz Enslaved "Frost" w ramach uzupełnienia. No i mamy top.20...jest moc...

~KwkMortimer

15.06.2023 18:29
KwkMortimer
15 czerwca 2023 o 18:23
Odpowiedz

Jeżeli miałby być top 20 to tylko klasyki z pierwszej połowy lat 90. Burzum "det som...." Darkthrone "a Błażej..." Mayhem, wielki Mayhem "de Mysteriis....." Immortal "Pure...." Enthroned "towards..."
Gorgoroth "Antichrist" Marduk "Opus" Dissection "the Somberlain" The Black "the Black priest of Satan" Dark Funeral "Secrets..." Rotting Christ "they mighty..."
Christ Agony "moonlight" Vinterland "our dawno of glory" Unanimated "into the Forest" debiutanckie albumy Carpathian Forest i Ulver. Thorns.... Są dziełami przepełnionymi mrokiem i mistycyzmem.
Chociaż wielu było poźniej naśladowców nie reprezentowali oni poziomu w/w.
Na początku lat 90 ci właśnie wykonawcy stworzyli w muzyce coś nowego, świeżego i jak się okazuje niepowtarzalnego..

~KwkMortimer

15.06.2023 18:23
Szary wiruje pył
20 maja 2023 o 11:11
Odpowiedz

Zaryzykuję stwierdzenie że Venom w ogóle nie grał metalu. Z resztą muzyka tego zespołu strasznie źle się zestarzała. Przesłuchałem sobie ostatnio w ramach wspomnień "Eine Kleine Nachtmusik" i było to straszne przeżycie.

~Szary wiruje pył

20.05.2023 11:11
Ulv
19 maja 2023 o 22:34
Odpowiedz

Słaba ta lista. Zwłaszcza na początku.
Jak już szukamy lat 80 to gdzie Tormentor z Anno Domini?
Kat i Venom to jakiś żart.
Immortal i Satyricon chyba najgorsze płyty ( z tych dających się jeszcze słychać). Gorgoroth dokładnie ta sama sytuacja.
W zestawieniu w ogóle brak sceny greckiej..

~Ulv

19.05.2023 22:34
Arek
18 maja 2023 o 19:34
Odpowiedz

Nie no bez jaj , jeżeli Behemoth to Pandemonic

~Arek

18.05.2023 19:34
Paweł
16 maja 2023 o 15:17
Odpowiedz

Brakuje Madonny jeszcze jestem zawiedziony.

~Paweł

16.05.2023 15:17
Hdhdudb
16 maja 2023 o 14:15
Odpowiedz

Dokładnie....meblem śmiechem jak to przeczytałem....

~Hdhdudb

16.05.2023 14:15
Ktośzkąś
16 maja 2023 o 10:25
Odpowiedz

Bardzo subiektywna lista , ja bym postawił na troche mocniejszego brzmienia jak Xasthur , Revenge , Blasthemy , Psychonaut 4 ale też troche więcej eksperymentacji jak Jute Gyte czy Deafheven

~Ktośzkąś

16.05.2023 10:25
Slav
15 maja 2023 o 21:47
Odpowiedz

Venom, Celtic Frost i Kat nigdy nie grali black metalu. Venom miał ogromny wpływ na rozwój tego gatunku - wiele uwczesnych kapel black metalowych inspirowało się tworczością tego zespołu. Zaczerpnięto nazwę dla gatunku od Venomu. Ale sam Venom stylistycznie black metalu nigdy nie grał. Venom to thrash metal.

~Slav

15.05.2023 21:47