Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Wyznawca 2” – koreańskie kino akcji z Netfliksa. Recenzja filmu

Książka, film
|
19.11.2023

Po kilku latach detektyw Won Ho powrócił w kontynuacji „Wyznawcy”. Produkcja dostępna jest na platformie Netflix i skierowana jest do wszystkich miłośników azjatyckiego kina akcji z kryminalnym zacięciem. Czy warto sięgnąć po kontynuację całkiem udanej pierwszej części? Przekonajmy się!

Tagi: film dla faceta po 40.

„Wyznawca 2”
Bohaterowie filmu „Wyznawca 2” | fot. mat. pras.

W maju 2018 roku w kinach zadebiutował film „Wyznawca”. Południowokoreańska produkcja zebrała naprawdę dobre recenzje, potwierdzając, że kino azjatyckie ma nie tylko coraz więcej miłośników na całym świecie, ale również spore ambicje. Połączenie typowego filmu akcji z wątkiem kryminalnym okazało się dobrym pomysłem. Tytuł doceniony został przede wszystkim z powodu świetnej realizacji i montażu, ale również historii, która okazała się bardzo spójna i trzymająca w napięciu aż do samego końca.

Reżyserem „Wyznawcy” był Hae-yeong Lee, a główne role zagrali w nim Jin-woong Jo i Jun-yeol Ryu. Druga część, która zadebiutowała na Netfliksie 17 listopada, stworzona została przez Jong-yeol Baeka, a główną rolę – detektywa Won Ho – ponownie zagrał Jin-woong Jo. Nowy film miał być kontynuacją znanej z pierwszej odsłony historii, a także szansą na domknięcie wszystkich wątków.

„Wyznawca 2” – fabuła filmu

Detektyw Won Ho cały czas skupiony jest na odnalezieniu znanego z poprzedniej odsłony pana Lee, bossa potężnej organizacji przestępczej, którego imię wymawia się w Seulu szeptem. Przestępca wydaje się nieuchwytny, ale w końcu pojawia się pewien trop. Problem jednak w tym, że sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli, a w mieście pojawia się kolejny gracz – gangsterka o pseudonimie Big Knife. Poszukiwania trwają, a dochodzenie przeradza się w śmiertelnie niebezpieczną grę, w której wcześniej czy później ktoś musi przegrać.

Plakat filmu „Wyznawca 2”
Anglojęzyczny plakat filmu „Wyznawca 2” | mat. pras.

Jazda bez trzymanki!

Choć na początku „Wyznawcy 2” (org. „Dokjeon 2”) otrzymujemy krótkie streszczenie tego, co wydarzyło się w pierwszej odsłonie, nie polecam rozpoczynania przygody z tą krótką serią od najnowszej części. Wątek główny stanowi ciąg, a wspomniane przypomnienie nie podaje wielu ważnych szczegółów. Żeby faktycznie „wkręcić” się w przestępczy świat zaprezentowany przez południowokoreańskich filmowców, zdecydowanie lepiej zacząć od filmu z 2018 roku, a następnie sięgnąć po ten mający swoją premierę kilka dni temu. Wrażenia z seansu będą pełniejsze, a historia okaże się dużo bardziej spójna i przemyślana.

Jeśli chodzi o brutalność, twórcy poszli dokładnie tą samą drogą, co w przypadku pierwszej odsłony. Dekapitacje, tortury, lejąca się krew. Nie jest to więc film dla każdego, ale na pewno nie brakuje amatorów brutalnego kina akcji, zresztą całkiem typowego dla koreańskich tytułów ostatnich lat – dotyczy to zarówno seriali, jak i filmów. Zresztą trzeba przyznać, że reżyser - Jong-yeol Baeka – poradził sobie z prezentacją bezwzględnego podziemnego świata bardzo sprawnie. Sceny walki i strzelanin są dynamiczne, ale i całkiem realistyczne, natomiast wszelakie objawy brutalności – zaprezentowane z dbałością o szczegóły.

Warto jednak zauważyć, że dużo lepiej od protagonisty – detektywa Won Ho – wypadają w tej odsłonie antagoniści, z naciskiem na Hyo-joo Han, która otrzymała idealnie pasujący pseudonim „Big Knife” (ang. „Duży nóż”). Przeciwnicy głównego bohatera są bezwzględni i, to chyba dużo ważniejsze, bardzo dobrze napisani oraz zaprezentowani. W końcu również dowiadujemy się, kim właściwie jest pan Lee, jeden z najpotężniejszych przestępców w kraju. Nie spędzamy z nim może zbyt dużo czasu, ale jego postać nakreślona jest naprawdę sprawnie.

Inaczej, ale wciąż dobrze

Jako kino gatunkowe „Wyznawca 2” sprawdza się bardzo dobrze, ale przypadnie do gustu raczej osobom, które z różnych powodów cenią azjatyckie kino. Nie brakuje w nim bowiem pewnych przerysowań i stereotypowych zabiegów, które na pewno nie spodobają się widzom, którzy przywykli do amerykańskiego modelu prezentacji świata i wydarzeń w podobnych produkcjach.

Tytuł docenić zależy za realizację, ale również ciekawe rozwinięcie wątków znanych z poprzedniej części. Oczywiście nie wiem, jaki plan mają twórcy oraz Netflix, ale zakończenie wątku pana Lee oraz detektywa Won Ho zaproponowane w drugiej części wydaje się rozwiązaniem w pełni uzasadnionym i tworzącym spójną całość. Po pierwszej odsłonie było jeszcze sporo niejasności i podstaw do tego, żeby zrobić kontynuację. Po drugiej natomiast wiemy, że wszystkie wątki zostały zakończone i odpowiednio podsumowane.

Jako składająca się z dwóch części całość „Wyznawca” wypada naprawdę ciekawie. Z pewnością jest wartościową odskocznią od amerykańskiego kina akcji, które na pewno niektórym już się zwyczajnie przejadło.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie