Rodzice Julii Roberts, Betty Lou Motes i Grady Roberts, byli wykładowcami amatorskiej sztuki teatralnej w Actors and Writers Workshop w Atlancie. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych obecnie aktorek jako dziecko chciała być... weterynarzem. Genów jednak nie udało jej się oszukać, choć jej kariera w szeroko rozumianym show-biznesie nie rozpoczęła się od epizodycznych rólek w kiepskich filmach. Po ukończeniu liceum Julia rozpoczęła studia na Georgia State University w Atlancie, ale ich nie ukończyła. W 1985 roku, mając 18 lat, wyjechała do Nowego Jorku, żeby spróbować swoich sił jako modelka.
Podpisała kontrakt z agencją modelek Click, ale na tym zdecydowała się nie poprzestać. Zapisała się również do szkoły aktorskiej, a konkretnie Lee Strasberg Theatre and Film Institute. Wciąż pobierając nauki, udało jej się zagrać pierwszą profesjonalną rolę w życiu – w serialu „Crime Story” realizowanym przez NBC wystąpiła jako nieletnia ofiara gwałtu. Był rok 1987, Roberts miała 20 lat i całym sercem wierzyła, że zrobi karierę. Przełamanie przyszło szybko, ponieważ rok później wystąpiła w komediodramacie „Satysfakcja” z Liamem Neesonem w roli głównej. Choć miała niewielką rolę, jej aktorskie CV wyglądało coraz lepiej. W 1988 roku została nominowana do Young Artist Award za rolę w komediodramacie „Mystic Pizza”. Kilkanaście miesięcy później pojawiła się u boku swojego brata, Erica Robertsa, a także Dennisa Hoopera, w westernie „Blood Red”.
Julia Roberts w filmie „Uśmiech Mona Lisy” | fot. mat. pras.
To jednak nie ta rola z 1989 roku przyniosła jej wielką sławę. W tym samym roku światło dzienne ujrzał film „Stalowe magnolie” w reżyserii Herberta Rossa. Tam Roberts zagrała obok Sally Field, Shirley MacLaine i Dolly Parton. Można powiedzieć, oczywiście pół-żartem, że od tej pory było już z górki. Niedługo później przyszła kolejna kluczowa rola – w komedii romantycznej „Pretty Woman”. To właśnie po niej Roberts musiała walczyć z zaszufladkowaniem. I choć grała później w różnych filmach – od sensacji po dramaty – ciągle kojarzona była właśnie z rolą w filmie z 1990 roku. Nie pomogło, że dziewięć lat później zagrała w „Uciekającej pannie młodej” i „Nothing Hill”. Szufladka szufladką, ale warto przypomnieć, że na przełomie wieków Julia była jedną z najbardziej rozpoznawalnych hollywoodzkich aktorek. Przełożyło się to również na jej status majątkowy – przez lata była aktorką, której trzeba było zapłacić najwięcej za rolę. Mowa oczywiście o setkach milionów dolarów.
W 2000 roku Roberts otrzymała Oscara za brawurową rolę w filmie „Erin Brockovich”. Od tamtej pory grała nieco mniej, ale wcale nie unikała rom-comów. W pewnej chwili uznała bowiem, że nie ma sensu z tym walczyć. W XXI wieku pojawiła się w kilkudziesięciu filmach, jak chociażby głośnych „Uśmiech Mona Lisy”, „Jedz, módl się, kochaj” czy „Odruch serca”. Stała się ikoną kina, chętnie występuje w reklamach perfum czy odzieży, aktywnie angażuje się w kampanie społeczne. 55-latka na pewno nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa na planie filmowym, ale już teraz można uznać ją za jedną z największych gwiazd współczesnego kina.
Na koniec postanowiłem wskazać kilka najlepszych moim zdaniem ról Julii Roberts:
Stalowe magnolie / Steel Magnolias (1989)
Filmowa adaptacja sztuki Roberta Harlinga okazała się prawdziwym przebojem końcówki lat 80. XX wieku. Film opowiada o sześciu przyjaciółkach, które spotykają się regularnie w salonie piękności. To obyczajowa opowieść o kobietach, ale również życiu – jego blaskach i cieniach. Tytuł doceniony został Złotym Globem i zarobił prawie 100 milionów dolarów. Był również przełomem w karierze Julii Roberts.
Pretty Woman (1990)
Podobnie jak „Pretty Woman”, czyli film opowiadający o bogatym biznesmenie Edwardzie, który płaci Vivian – pięknej dziewczynie do towarzystwa – okrągłą sumkę za spędzenie z nim całego tygodnia. Transakcja czysto biznesowa w pewnej chwili zmienia się w uczucie. Ta kultowa obecnie komedia romantyczna to dwie aktorskie znakomitości – Richard Gere i Julia Roberts. I choć nie każdy się do tego przyznaje, nie ma chyba osoby, która choć raz nie widziała „Pretty Woman”.
Raport Pelikana / The Pelican Brief (1993)
Był czas na lekkie i przyjemne role, teraz pora na coś cięższego. Julia Roberts była gwiazdą thrillera w reżyserii Alana J. Pakuly. Film opowiada o studentce prawa, która odkrywa zakrojony na szeroką skalę spisek związany z wydobyciem ropy. Ponieważ grozi jej niebezpieczeństwo, prosi o pomoc słynnego dziennikarza śledczego. Z Julią Roberts na ekranie pojawił się nie mniej znakomity Denzel Washington.
Erin Brockovich (2000)
Pierwsza i (jak na razie) jedyna oscarowa rola Julii Roberts. W filmie wciela się w tytułową bohaterkę, która – będąc samotną matką – walczy o odszkodowanie dla ofiar zanieczyszczenia wody, do którego doszło w niewielkim miasteczku. Historia oparta jest na faktach. Trzeba przyznać, że w tym filmie Roberts wspięła się na aktorskie wyżyny. Została doceniona w pełni zasłużonym Oscarem. Za tytuł odpowiedzialny jest sam Steven Soderbergh.
Uśmiech Mona Lisy / Mona Lisa Smile (2003)
Rzecz dzieje się w latach 50. XX wieku. Głowna bohaterka, nauczycielka historii sztuki imieniem Katherine, próbuje przekonać swoje uczennice, że życie to coś więcej, niż tylko małżeństwo z rozsądku i rodzenie dzieci. Głośny dramat Mike’a Newella to kolejna świetna rola Roberts, a także zwyczajnie bardzo udany oraz ważny film. Zagrały w nim również Maggie Gyllenhaal i Kirsten Dunst.
Sierpień w hrabstwie Osage / August: Osage County (2013)
Komediodramat Johna Wellsa (który powstał na podstawie sztuki Tracy Letts) opowiada o pewnej skłóconej rodzinie. Rodzinie, która jednoczy się w jednym domu po tym, jak ojciec znika w tajemniczych okolicznościach, a stan zdrowia matki, która walczy z nowotworem, coraz bardziej się pogarsza. Stanowi to początek pojednania i poukładania skomplikowanych relacji w rodzinie Westonów. Mocny, dający do myślenia i ciekawie poprowadzony dramat to świetne role Julii Roberts i Meryl Streep.
Michał Grzybowski
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie