Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Problemy w związku. Chleb powszedni?

Związek
|
23.06.2023

Chcąc stworzyć idealny związek możecie stracić całą radość z bycia razem. Niedoskonałości bywają kłopotliwe, ale jesteśmy tylko ludźmi, nieprawdaż?

Tagi: związek w dojrzałym wieku , związek po 40. , problemy w związku

problemy w zwiazku
Problemy w związku, kłótnie - to normalna część relacji dwojga ludzi

Problemy w związku - bo nie ma ludzi idealnych

Każdy, kto kiedykolwiek był w trudnym związku, prawdopodobnie albo próbował zmienić partnera tak, by był „doskonały”, albo zmienić siebie tak, by być „doskonałym” partnerem. Czy to się udaje? Na to pytanie powinien sobie odpowiedzieć każdy sam.

Tymczasem prawda jest taka, że nikt nie jest doskonały, a my nie mamy prawa zmieniać drugiego człowieka. Będąc w związku musisz się więc nauczyć tolerować albo nawet doceniać niedoskonałości osoby, którą kochasz. Ale tylko wtedy, gdy naprawdę ją kochasz. I czujesz, że ta osoba kocha ciebie.

Gdy to sobie uświadomisz, musisz zdać sobie także sprawę, że jeśli kogoś pokochasz, pokochasz też wiele problemów. Swoich i jej. Nie ma bezproblemowych partnerów. Problemy to część każdego związku. Niezależnie od tego, kogo pokochasz i tak w końcu się pojawią.

Jak dobieramy sobie partnerów?

Na przykład: Justyna wyszła za Marka, który lubi dość głośno zachowywać się na imprezach. Nieśmiała Justyna nie znosi takich sytuacji, ale wie, że Marek faktycznie się cieszy ze spotkania z ludźmi. I okazuje to dosyć głośno.

Gdyby jednak Łukasz poślubił za Ewelinę, pokłóciliby się pewnie zanim w ogóle dotarliby na imprezę. Łukasz zawsze się spóźnia, a Ewelina nie lubi czekać. Gdy ktoś się spóźnia, czuje się ona ignorowana; wspomnienia z dzieciństwa sprawiają, że jest na to szczególnie wrażliwa. Jeśli zwróciłaby uwagę Łukaszowi, że wolałaby by był nieco punktualniejszy, on uznałby, że jej narzekanie to próba zdominowania go. A tego bardzo nie lubi.

Lub gdyby Łukasz związał się z Anią, pewnie nawet nie zaczęliby się wybierać, bo wcześniej pokłóciliby się o to, że on nie pomaga jej w domu. Ania czułaby się przez to opuszczona. A Łukasz znowu uznałby, że, narzekając, kobieta próbuje go zdominować.

Skoro nie jesteśmy doskonali (i nasi partnerzy też nie), napotykamy w naszych związkach dwa rodzaje problemów: te rozwiązywalne i takie, których rozwiązać się nie da.

Prolemy w związku - rozwiązywanie

Rozwiązywanie problemów może być tak proste, jak ustalenie rytuału: pięciominutowa wspólna kawa, by znów się do siebie zbliżyć. Dwudziestominutowy spacer po pracy. Wieczory bez telewizora, ale za to ze sobą i ulubioną herbatą. Rozwiązywalne konflikty, kiedy już sobie z nimi poradzimy, rzadko pojawiają się znowu. Ale koniecznie trzeba je przegadać. Jak dorośli ludzie – rzeczowo, otwarcie. W końcu na tym polega budowanie stałego związku.

Ciągły konflikt

Przez ponad 40 lat John Gottman badał szczęśliwe małżeństwa. Udało mu się stworzyć zestaw technik, które doprowadziły do 90% trafień, jeśli chodzi o przewidywanie, czy para w ciągu 10 lat rozwiedzie się, czy nie. Można powiedzieć, że to taki „Muhammad Ali związków” – wie, gdzie są ich słabe punkty. I wie, jak je wykorzystać, jednak nie po to, by posłać kogoś na deski.

Gottman tłumaczy, że nawet najszczęśliwsze pary zmagają się z ciągłymi, trudnymi do rozwiązania konfliktami. W każdej ze swoich książek Gottman podkreśla: pomysł, że w związku należy rozwiązywać wszystkie problemy, należy włożyć między bajki.

W rzeczywistości konflikty w związku są naturalne i mają swoje praktyczne aspekty. Podczas kłótni uczymy się, jak lepiej kochać. Jak zrobić krok w tył i lepiej zrozumieć partnera. Uczymy się jak pracować, gdy nasz związek zmienia się i ewoluuje. Przypominamy sobie wtedy o tym, dlaczego wybraliśmy akurat tę osobę i pozwala nam to odnawiać związek, czynić go pełniejszym.

Niekończąca się walka

Według Johna Gottmana, tematem kłótni 69% par są sprawy nierozwiązywalne, nie do załatwienia. Te ciągłe konflikty to produkt uboczny podstawowych różnic między partnerami. Różnic osobowości, potrzeb i oczekiwań, które są podstawą charakteru każdej z osób.

Mimo tego, że bardzo chcielibyśmy pozbyć się problemów, one nigdy nie znikną.

Związek zatkany emocjonalnie

Jeśli para nie potrafi zacząć rozmowy na temat nierozwiązywalnego problemu w zdrowy sposób, może to emocjonalnie „zatkać” związek. Kiedy do tego dojdzie, napięcie między nimi nie będzie miało ujścia. A wtedy o wybuch nietrudno.

Powód konfliktu nie ma znaczenia. Może to być cokolwiek. Dla obserwatora z zewnątrz może to być zupełny drobiazg, jak problem z odkurzaniem mieszkania. Jednak dla osób w związku to potwór zamknięty w szafie – zbyt przerażający, by ją otworzyć, a na pewno by go stamtąd zdecydowanie i razem wyprosić.

Gdy dochodzi do „zatkania” związku, partnerzy czują się odrzuceni. Czują, że nie mogą sobie z tym wszystkim poradzić, jakby ich partner nie był zainteresowany problemem i nie chciał o nim rozmawiać.

Żeby było śmieszniej, im bardziej partnerzy lekceważą sam konflikt, tym częściej, w kółko, prowadzą tę samą dyskusję. Jak pies, który biega za własnym ogonem. Z czasem partnerzy coraz bardziej okopują się na swoich pozycjach i przepaść staje się coraz większa. Może dojść do tego, że kompromis okaże się niemożliwy.

Rozmowy przeradzają się w burze – bez żartów, uczucia czy wzajemnego docenienia. Tylko wichry i deszcze frustracji, wzajemnych przykrości. Jeśli burza trwa wystarczająco długo, ludzie zaczynają się nad sobą znęcać. Wtedy naprawdę trudno już to odkręcić.

Ich myśli stają się negatywne, zwracają się przeciw sobie i postrzegają siebie jako podłych samolubów. I robią to ludzie, którzy jeszcze nie tak dawno kochali się niemal bez żadnych „ale”!

Wszystkie te „zatkania” ostatecznie prowadzą do braku zaufania.

Ten brak zaufania zwykle oddala partnerów od siebie. Nie trzeba być terapeutą par, by zdać sobie sprawę, że prawdopodobieństwo niewierności lub rozwodu jest wprost proporcjonalne do tego, jak wiele cierpienia jest w związku.

Rozmowa jest jak wezwanie hydraulika, by zajął się zatkaną toaletą. Daje szansę na uwolnienie całego nagromadzonego emocjonalnego napięcia. Mimo tego, że taki niekończący się problem jest bardzo nieprzyjemny, szczęśliwe pary z dużym stażem mogą o nim rozmawiać z mnóstwem pozytywnych emocji – śmiejąc się, wyrażając miłość i szanując się nawzajem.

Brak bezpieczeństwa = brak komunikacji

Zwykle w związkach nie rozmawia się o problemach, bo partnerzy nie czują się dość bezpiecznie, by je poruszać. Czasem wynika to z doświadczeń z przeszłości (nawet z dzieciństwa), innym razem z poczucia osamotnienia i braku bliskości. Może to sprawić, że partnerzy nie będą chcieli się przed sobą otworzyć.

Kiedy w związku osiąga się określony poziom bezpieczeństwa i jedno z partnerów jasno daje do zrozumienia, że chce dowiedzieć się, dlaczego druga strona robi coś tak, a nie inaczej, może się ona wreszcie otworzyć i opowiedzieć o swoich uczuciach, marzeniach i potrzebach.

Chodzi o to, by każde z partnerów dobrze rozumiało potrzeby drugiej osoby. Są one najczęściej podstawą problemu. Na przykład jedno z nich chce oszczędzać, by na emeryturze móc podróżować, podczas gdy drugie właśnie teraz chce pojechać na egzotyczną wycieczkę. Mogą ciągle rozmawiać o tym samym, raz na jakiś czas kłócić się i godzić, ale problem będzie wciąż powracał.

Zdanie sobie sprawy z tego, że, wybierając stałego partnera, wybieramy też problemy, z którymi będziemy musieli radzić sobie przez następnych dziesięć, dwadzieścia lub nawet pięćdziesiąt lat, to bardzo cenne doświadczenie.

Nie chodzi o to, by rozwiązać każdy problem. Powinno chodzić o to, by pracować razem tak, by wzmocnić związek do tego stopnia, by zostać z pewnym zestawem nierozwiązanych problemów, który możecie znosić, a nawet – pielęgnować.

Nie powinniście chcieć zmienić siebie ani drugiej osoby, by móc kochać. Nie powinniście też pozwolić, by nieporozumienia zniszczyły zdrowy i szczęśliwy związek.

Bartek Kulesza

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie