W tym roku odbędzie się 7. edycja tego konkursu – w zeszłym roku organizatorzy musieli go odwołać ze względu na pandemię COVID-19. W tym Brytyjczycy podchodzą do sprawy już łagodniej i wierzą, że 31 lipca 2021 r. w hrabstwie Lincolnshire znów uda się zgromadzić na jednym placu masę starych morrisów, peugeotów, opli, fordów, nissanów i citroënów. Będzie więcej, głośniej i „bardziej”. A wszystko po to, żeby wynagrodzić zwiedzającym i uczestnikom brak zeszłorocznej edycji. I to rozumiem!
Nostalgiczna podróż w czasie
Konkurs Zwyczajności to prawdziwy wehikuł czasu, który przeniesie cię z powrotem do lat twojej młodości. To dlatego, że w wydarzeniu mogą wziąć udział wszystkie auta wyprodukowane pomiędzy 1966 a 1996 r. – to 30 lat wspaniałej historii motoryzacji. I choć większość z tych samochodów była w produkcji masowej, niektóre modele można dziś spotkać na drogach nawet rzadziej niż stare ferrari czy porsche.
Chociaż zwyczajne, to jednak niesamowite. Są jeżdżącą historią, dlatego takie imprezy nie powinny wywoływać oburzenia
Z prostego powodu – gdy przekraczały granicę opłacalności napraw, trafiały na złomowiska. Oczywiście, na plac wpuszczane są też auta egzotyczne, luksusowe i limitowane, ale to nie one są tutaj na pierwszym miejscu. Concours de I’Ordinaire powstał w 2014 r. po to, żeby zjednoczyć entuzjastów klasycznej motoryzacji. Właściciele starych samochodów mogą się tutaj spotkać i wymienić nie tylko wrażeniami z eksploatacji zapomnianych dziś aut, ale też wiedzą i umiejętnościami niezbędnymi do utrzymania ich w dobrej kondycji.
Profanum górą
O przewadze zwyczajności nad wyjątkowością najlepiej świadczą nagrody przyznane w ostatniej edycji. Jury składające się z ekspertów motoryzacyjnych przyznało 1. miejsce właścicielowi „cudownie zachowanego” morrisa mariny deluxe estate z 1977 r. Na 2. miejscu uplasował się rok młodszy vauxhall chevette deluxe e saloon. Zgromadzeni widzowie wydawali się zachwyceni tymi werdyktami, choć na tym samym placu stało też kilka „egzotyków”.
Stare, ale jare. Dzisiaj takich samochodów jest już coraz mniej na ulicach. Dobrze, że można je pooglądać przynajmniej na zlotach ;-)
Najbardziej prestiżowa z całej imprezy jest jej lokalizacja. Tegoroczna edycja odbędzie się na terenach wokół zamku Grimsthorpe w hrabstwie Lincolnshire. Ta forteca uważana jest za jedną z największych perełek architektonicznych XV w. Zamek był prezentem ślubnym od Henryka VIII Tudora dla Williama, 11. Lorda Willoughby de Eresby. Podobno miejsce musiało być tak duże, bo na poprzednie edycje święta zwyczajności bilety wyprzedawały się zaraz po uruchomieniu sprzedaży.
W Polsce też nie brakuje spotkań właścicieli klasycznych samochodów (wymieńmy tu chociażby grupę Youngtimer Warsaw), ale w tym roku raczej jeszcze nie będziemy mogli wrócić do ich starej formuły. Dzisiaj takie wydarzenia organizowane są w formie wspólnych przejazdów przez miasto połączonych z przystankami fotograficznymi. Nie ma też jury, które wybierałoby najlepsze auto zlotu.
Krzysztof Grabek
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie