Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Wspaniała piątka Vader – najlepsze płyty polskiej legendy metalu

Muzyka
|
22.08.2023

Vader, obok Behemotha i Decapitated, to najważniejszy polski zespół metalowy. Zespół, który cieszy się uznaniem nie tylko w naszym kraju, ale również poza jego granicami. W tym roku dowodzona przez Piotra Wiwczarka formacja świętuje 40-lecie działalności scenicznej. To dobra okazja, żeby przypomnieć sobie jej dyskografię.

Vader. Zdjęcie zespołu
Vader – ikona metalowych scen | fot. mat. pras. / Nuclear Blast

Zespół Vader powołany został do życia w 1983 roku z inicjatywy gitarzysty Zbigniewa „Viki” Wróblewskiego oraz Piotra „Petera” Wiwczarka, pełniącego wówczas funkcję basisty. Początkowo muzycy zafascynowani byli speed i heavy metalem spod znaku święcących wówczas sukcesy zespołów Accept oraz Judas Priest. W 1985 roku doszło jednak do rewolucji, a zaostrzenie brzmienia wynikało z zainteresowania twórczością grupy Slayer. Niedługo później Peter zwrócił uwagę na raczkujący na przełomie dekad death metal. Debiutancki album – „The Ultimate Incantation” z 1992 roku – stanowi unikatowe połączenie tych dwóch gatunków.

Album otworzył zespołowi drogę do międzynarodowej kariery. Vader nie tylko przecierał szlaki, ale przede wszystkim zaprezentował muzykę na światowym poziomie – zarówno jeśli chodzi o brzmienie, jak i komponowanie. Twórczością olsztyńskiej formacji interesowały się coraz większe wytwórnie, a potwierdzenie ich klasy nastąpiło w 1995 roku za sprawą przełomowego „De Profundis” – jednej z najlepszych deathmetalowych płyt w historii całego gatunku. Międzynarodowa kariera polskiej formacji nabrała rozpędu, a Peter robił wszystko, żeby utrzymać się na szczycie. Choć w zespole dochodziło do licznych zmian personalnych, aż do dzisiaj uznawany jest za światową metalową czołówkę. Zespół cieszy się uznaniem w Polsce, ale również w wielu innych krajach świata – regularnie koncertuje w Stanach Zjednoczonych i państwach Ameryki Południowej, organizuje trasy po Australii i oczywiście całej Europie.

Vader wydał do tej pory dwanaście płyt studyjnych. Które z nich są tymi najlepszymi? W mojej ocenie poniższe:

5. Solitude in Madness (2020)

Rzadko kiedy w podobnych podsumowaniach pojawiają się płyty z późniejszego okresu działalności zespołu. Historia pokazuje bowiem, że zwykle to, co najlepsze, powstaje w pierwszym, najbardziej nowatorskim i płodnym okresie funkcjonowania danego twórcy. Ja jednak na swojej liście postanowiłem umieścić najnowszy album Vadera, czyli „Solitude in Madness” z 2020 roku.

Wszystko dlatego, że to świetnie wyprodukowany album, na którym klasyczne deathmetalowe brzmienie łączy się z nowoczesnym podejściem do nagrywania muzyki. To w końcu kolejny dowód na to, że Peter jest świetnym kompozytorem. Dobrą robotę na płycie wykonuje również Marek „Spider” Pająk – w mojej ocenie jeden z najlepszych polskich gitarzystów. Warto wspomnieć, że na dwunastej płycie panowie z Vadera postanowili ponownie połączyć ze sobą thrash i death metal. Wyszło wybornie!

4. Welcome to the Morbid Reich (2011)

Na dziewiątej płycie, która ukazała się w 2011 roku, było podobnie – thrash i death mieszały się w sposób mistrzowski i niepodrabialny. Zespół udowodnił, że wciąż ma pomysł na siebie i swoją muzykę. Nie postawili na rewolucję, wciąż czerpiąc garściami ze swoich najlepszych wydawnictw z lat 90. XX wieku. Fani to docenili, podobnie jak recenzenci, którzy bardzo wysoko ocenili materiał z „Welcome to the Morbid Reich”.

Warto wspomnieć, że album znalazł się na listach sprzedażowych w takich krajach jak Niemcy, Francja, Szwajcaria, Japonia, Stany Zjednoczone i oczywiście Polska. Pozycja Vadera w świecie ekstremalnego metalu wciąż jest wysoka, a dziewiąta płyta była tego potwierdzeniem. Większość utworów napisał oczywiście Peter, ale swoje dołożył również wspomniany wcześniej Spider.  

3. The Ultimate Incantation (1992)

Na najniższym stopniu podium zdecydowałem się umieścić album, od którego wszystko się zaczęło. Panowie Peter, Docent, China i Jackie przygotowali album, który zrewolucjonizował polską scenę metalową i otworzył im drogę do międzynarodowej kariery. Płytę umieściłem na trzecim miejscu nie dlatego, że coś z nią nie tak – po prostu Vader w późniejszych latach nagrał albumy jeszcze lepsze, cały czas się rozwijając.

W 1992 roku, gdy death metal święcił triumfy na całym świecie, Vaderowi udało się stworzyć na „The Ultimate Incantation” coś wyjątkowego. Album przełomowy, którego brzmienie cenione jest aż do dzisiaj. Wielokrotnie zresztą wznawianego. Peter dał się na nim poznać jako znakomity kompozytor i świetny tekściarz – to przede wszystkim jego dzieło (słowa do kilku utworów napisał Paweł Wasilewski).

2. Litany (2000)

Wspomniany wyżej debiut to niemalże 50 minut metalowego łojenia, natomiast „Litany” to płyta znacznie krótsza – trwająca nieco ponad pół godziny. Vader przez te kilka lat przeszedł długą drogę, która stała pod znakiem wzrostu popularności, ale również zmian personalnych i muzycznego stylu. W mojej ocenie to, co zostało zaprezentowane na czwartej płycie, stanowi symbol tej ewolucji.

Grupa na „Litany” postawiła na czysty death metal, a niektóre utwory potrafiły kończyć się po niespełna dwóch minutach. Jest to więc płyta bardzo intensywna, skondensowana, potężna. Mnie taka odsłona Vadera szczególnie się podoba, dlatego postanowiłem tak wysoko umieścić czwarty longplay grupy. Warto nadmienić, że Petera w studiu wsparli Mauser, Shambo i Docent. Świetny skład!

1. De Profundis (1995)

Kto zna twórczość Vadera, ten wie, że nie mogło być inaczej. Jak wspomniałem na wstępie, „De Profundis” było dla zespołu przełomowe i ugruntowało jego pozycję na scenie ekstremalnego metalu, ale co najważniejsze – to genialna płyta. Kolejny przebłysk geniuszu Petera, którego wsparł wspominany już tutaj Paweł Wasilewski (napisał teksty kilku utworów).

Kompozycje takie jak „An Act of Darkness”, „Silent Empire” czy „Blood of Kingu” to klasyka deathmetalowego grania. Potwierdzają to nie tylko bardzo pochlebne recenzje płyty, ale również fakt, że była ona wielokrotnie wznawiana. O okolicznościach powstania „De Profundis” – skądinąd bardzo ciekawych – pisałem przy okazji cyklu „Półka kolekcjonera”.

Wszystkich zainteresowanych historią grupy Vader odsyłam do wspomnianego artykułu, ale również bardzo dobrej książki „Wojna totalna” Jarka Szubrychta (na dniach pojawi się jej uzupełnione o najnowszą historię wznowienie). Miłośników klasowego metalu zachęcam natomiast do przypomnienia sobie dyskografii polskiej formacji – choć to rzadki przypadek, tam nie ma słabych płyt, dlatego nie zdziwię się, jeśli wasza lista będzie wyglądała inaczej, niż moja.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Paweł Kopeć
22 sierpnia 2023 o 21:35
Odpowiedz

Nr "Go to Hell" V z płyty, której tutaj nie ma...

~Paweł Kopeć

22.08.2023 21:35
1