Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Wspaniała piątka Dream Theater – najlepsze płyty ikony prog-metalu

Muzyka
|
19.07.2023

Istniejący od 1985 roku zespół Dream Theater wydał – przynajmniej jak do tej pory – piętnaście albumów. W czasie tych kilku dekad formacja ugruntowała swoją pozycję jako czołowego przedstawiciela metalu progresywnego. Które płyty w bogatej dyskografii Amerykanów są tymi najlepszymi i najbardziej przełomowymi?

Zdjęcie zespołu Dream Theater
Dream Theater w XXI wieku | fot. mat. pras.

Dream Theater zyskali uznanie w świecie metalu za sprawą złożonych, skomplikowanych, często wirtuozerskich kompozycji. Udowodnili jednocześnie, że pozornie trudna w odbiorze muzyka może być przepisem na sukces i sposobem na dotarcie do większego grona odbiorców. Bo jeśli chodzi o szeroko rozumianą metalową progresję, jest to bez wątpienia jeden z najważniejszych wykonawców. Zespół, który w szczycie popularności był w stanie zapełnić największe kluby i hale. Niewielu wykonawców z tego nurtu miało podobne osięgnięcia.

Trzon Dream Theater od początku istnienia, czyli 1985 roku (w początkowym okresie zespół nazywał się Majesty), stanowią gitarzysta John Petrucci oraz basista John Myung. Kluczową rolę w procesie rozwoju i popularyzacji grupy odegrał również perkusista Mike Portnoy, który odszedł z Dream Theater w 2010 roku. Mniej więcej w tym samym czasie do zespołu dołączył wirtuoz instrumentów klawiszowych, Jordan Rudess. W pierwszych latach istnienia Dream Theater miało problem ze znalezieniem wokalisty – sprawę rozwiązało dołączenie dysponującego niesamowitą skalą Jamesa LaBrie, który współtworzy formację nieprzerwanie od 1991 roku.

Grupa w swojej karierze wydała piętnaście albumów długogrających. Pierwszy ukazał się w 1989 roku. Które z nich okazały się najlepsze? Moja lista prezentuje się następująco:

5. Train of Thought (2003)

Siódma płyta Dream Theater wydana została w listopadzie 2003 roku. Zawierała niemalże 70 minut materiału, który podzielony został na siedem utworów – nietrudno policzyć, że jeden utwór miał średnio 10 minut. Choć kompozycje były niesamowicie skomplikowane, zachwycały melodyjnością. Muzycy zrobili wszystko, żeby stworzyć płytę przystępną pod względem kompozycji i brzmienia. W ocenie niżej podpisanego to jedno z najlepszych prog-metalowych wydawnictw, które miały swoją premierę w XXI wieku. Najlepszym na to dowodem niech będzie kompozycja „This Dying Soul”, która – choć bardzo skomplikowana – stanowi niesamowitą muzyczną podróż i dowód na kompozytorski geniusz członków Dream Theater.

4. Six Degrees of Inner Turbulence (2002)

Pozostajemy w XXI wieku. Zespół rok przed „Train of Thought” wydał inne znakomite wydawnictwo – „Six Degrees of Inner Turbulence”. Przepis na sukces był oczywiście ten sam – długie i złożone utwory, które tym razem dały niesamowite wręcz 96 minut materiału! Ten oczywiście podzielony został na dwie płyty, które zespół zarejestrował podczas sesji na żywo. Patrząc na to, jak skomplikowane były melodie, jest to osiągnięcie z gatunku niesamowitych. Warto jednocześnie wspomnieć, że na szóstej płycie panowie z Dream Theater nieco złagodzili brzmienie, często sięgając po typowe dla prog-rocka elementy. Okazało się to dobrym pomysłem, a potwierdzają to chociażby świetne recenzje płyty.

3. Awake (1994)

Pora na lata 90. XX wieku, czyli okres przełomowy dla zespołu. Na najniższym stopniu podium zdecydowałem się umieścić trzeci album Dream Theater, na którym zespół postanowił – bez przesadnego kombinowania ze stylistyką – przygotować mniej więcej to, co na poprzedniej, skądinąd bardzo udanej płycie „Images and Words”. Znów dostaliśmy metalową progresję w najlepszym wydaniu, znów utwory zachwycają złożonością. „Awake”, jak przystało na amerykański zespół, to wydawnictwo długie – trwa 75 minut. Ciekawostką niech będzie fakt, że fanem płyty był Chuck Schuldiner, lider Death. W wywiadzie z 1995 roku powiedział:

Ich muzyka jest bardzo złożona, ale ma w sobie haczyki, które przyciągają uwagę słuchacza, co jest kluczowe dla uczynienia muzyki słuchalną.

Nic dodać, nic ująć.

2. Metropolis Pt 2: Scenes From a Memory (1999)

Tytuł płyty sugeruje, że jest ona kontynuacją. To prawda, ale – tutaj ciekawostka – jest uzupełnieniem do... utworu „Metropolis—Part I: The Miracle and the Sleeper”, który znalazł się na płycie z 1992 roku, „Images and Words”. Trwający niespełna 10 minut utwór tak zainspirował muzyków z Dream Theater, że kilka lat później postanowili przygotować rozwinięcie historii – tak się złożyło, że trwające 77 minut. Tym sposobem powstał jeden z najlepszych albumów koncepcyjnych w historii metalu progresywnego, a także jedna z najważniejszych płyt Dream Theater. To pozycja dla osób, które uwielbiają kompleksowe podejście do muzyki, a także opowiadanej przez nią historii.

1. Images and Words (1992)

Opus magnum Dream Theater, czyli album „Images and Words” otworzył formacji drogę do wielkiej kariery. Muzycy, już z LaBrie w składzie, w końcu mogli rozwinąć skrzydła i udowodnić swoją kompozytorską jakość. Przygotowali trwający prawie 60 minut album, na którym znalazły się ich największe przeboje – „Pull Me Under”, „Another Day” oraz wspomniany już tutaj „Metropolis – Part I: The Miracle and the Sleeper”. Płyta okazała się również sukcesem komercyjnym – 500 tysięcy sprzedanych egzemplarzy w samych Stanach Zjednoczonych, zważywszy na gatunek, to wynik iście imponujący. Jeśli interesują cię kulisy powstania „Images and Words” odsyłam do tekstu, który przygotowałem w ramach cyklu „Półka kolekcjonera”.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

PI Grembowicz
19 lipca 2023 o 12:18
Odpowiedz

Tak. Prawdę mówiąc dziwna jest ich ta muza; kiedyś by to nazwano: rock symfoniczny, konceptualny, ambitny, artystyczny...
Próbowałem.

~PI Grembowicz

19.07.2023 12:18
1