Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Półka kolekcjonera: Judas Priest – „British Steel”

Muzyka
|
04.09.2023

Szósty album Judas Priest, który ukazał się w kwietniu 1980 roku, był nie tylko punktem zwrotnym w karierze Brytyjczyków, ale również przełomem dla całej sceny heavymetalowej. Dowiedz się więcej o okolicznościach powstania tej kultowej płyty!

„British Steel” – okładka płyty Judas Priest
Kultowa okładka płyty „British Steel” | aut. Rosław Szaybo / mat. pras.

Nie można powiedzieć, że Judas Priest aż do wydania „British Steel” byli zespołem niszowym czy nieznanym. Wciąż jednak czekali na komercyjny sukces i kilka przebojów, które trafiłyby do szerszego grona odbiorców. Miłośnicy twórczości brytyjskiej formacji na pewno cenią takie wydawnictwa jak „Sad Wings of Destiny” (1976) czy „Stained Class” (1978) – miały niebagatelny wpływ na kształtującą się dopiero scenę heavymetalową, budując jednocześnie międzynarodową pozycję New Wave of British Heavy Metal (nowej fali brytyjskiego heavy metalu).

Wydane w 1980 roku „British Steel” okazało się wspomnianym przełomem. Był to pierwszy album Judas Priest, który pokrył się platyną w Stanach Zjednoczonych (ponad milion sprzedanych płyt), a także zajął świetne 4. miejsce na liście najlepiej sprzedających się albumów w Wielkiej Brytanii (zespołowi nie udało się nigdy wspiąć w tym zestawieniu tak wysoko, a najbliżej byli w 2018 roku z płytą „Firepower”). W końcu „British Steel” to kultowa okładka, która stała się symbolem – za projekt ten, trzymanej w dłoni żyletki, odpowiedzialny jest polski plakacista i grafik, Rosław Szaybo.

Butelki z mlekiem i sztućce

Szósty longplay Judas Priest zarejestrowany został w grudniu 1979 roku w Tittenhurst Park, domu byłego Beatlesa Ringo Starra. Początkowo zespół chciał nagrywać w Startling Studios, również znajdującym się na terenie Tittenhurst Park, ale ostatecznie wybrali dom słynnego muzyka – uznali, że znacznie lepiej się w nim czują. Judas Priest nagrywali w składzie: Rob Halford (wokal), K.K. Downing (gitara), Glenn Tipton (gitara), Ian Hill (bas) oraz Dave Holland (perkusja). Dla tego ostatniego był to debiutancki album – zastąpił na tym stanowisku Lesa Binksa. Produkcją zajął się Tom Allom.

Zespół nie planował brzmieniowej rewolucji i skupił się na tym, co udało się przygotować na poprzednim longplayu, czyli „Killing Machine” z 1978 roku. Nowe kompozycje okazały się jednak bardziej przebojowe. Po wielu latach Halford zdradził, że tworzyli pod wpływem muzyki AC/DC – byli razem w trasie w 1979 roku, dlatego mogli nieco podpatrzeć mistrzów przy pracy. Jeśli chodzi o teksty, to nie były one aż tak mroczne, jak w przypadku poprzednich płyt, a zespół postawił na równowagę – trochę śpiewał o sprawach poważnych, a trochę o bardziej przyziemnych.

Warto wspomnieć, że na „British Steel” słychać różne nieoczywiste dźwięki, jak na przykład tłukące się szkło czy trudny do zdefiniowania metaliczny pogłos. Zespół, nie dysponując oczywiście odpowiednim sprzętem, nagrywał na analogową taśmę różne, przygotowywane samodzielnie efekty – tłukli butelki z mlekiem (efekt słychać w utworze „Breaking the Law”), uderzali kijami bejsbolowymi o różne powierzchnie czy w końcu potrząsali tacami wypełnionymi sztućcami. Choć brzmi to bardzo amatorsko, efekt okazał się na tyle dobry, że sporo z tych nagrań trafiło ostatecznie na płytę.

Płyta, która zmieniła wszystko

Płyta „British Steel” trafiła do sprzedaży 11 kwietnia 1980 roku. Promował ją wydany kilkanaście dni wcześniej, bardzo dobrze przyjęty, singiel „Living After Midnight”. Już po premierze pojawiły się dwa kolejne – „Breaking the Law” oraz „United”. Wydaje się, że wybór był słuszny, bo to zdecydowanie najlepsze utwory, które trafiły na szósty album Judasów (no, może jeszcze warto w tym gronie umieścić „Metal Gods”).

Aby nieco podkręcić sprzedaż, wytwórnia zdecydowała się na terenie Wielkiej Brytanii dystrybuować album po obniżonej cenie – 3,99 funtów. Pewnie przełożyło się to na jego lepszą sprzedaż, ale ta wynikała bez wątpienia przede wszystkim z muzycznej jakości. „British Steel” był przemyślany i przełomowy, a także zebrał bardzo pochlebne recenzje w prasie fachowej.

Nie wypada też nie wspomnieć o okładce, która szybko została pokochana przez miłośników rocka i metalu. Żyletka to znany symbol buntu i rewolucji, co skrzętnie postanowił wykorzystać Szaybo. Umieścił na niej nazwę zespołu, a także tytuł płyty, a całość wystylizował na bardzo mroczną – czerwona dłoń i czarne tło jeszcze bardziej eksponują przedmiot stanowiący motyw główny. Okładka nie tylko szybko trafiła na koszulki fanów zespołu, ale również została doceniona w wielu rankingach i zestawieniach. Stała się symbolem nie tylko Judas Priest, ale całej muzyki metalowej przełomu dekad.

Pozycja kultowa

Album „British Steel” był wielokrotnie wznawiany. W 2001 roku ukazał się w wersji zremasterowanej i z dwoma dodatkowymi utworami – „Red, White & Blue” z sesji do albumu „Turbo” oraz koncertowy „Grinder”, który zarejestrowano 5 maja 1984 roku w Los Angeles podczas trasy koncertowej promującej płytę „Defenders of the Faith”.

Z okazji 30-lecia wydania „British Steel”, w 2009 roku zespół Judas Priest wyruszył w specjalną trasę po Stanach Zjednoczonych, w czasie której muzycy prezentowali na scenie wszystkie utwory ze wspomnianego krążka. Niedługo później ukazało się wznowienie płyty, które wzbogacone zostało o koncertowy występ zarejestrowany 17 sierpnia 2009 roku w Seminole Hard Rock Arena w Hollywood w ramach trasy „British Steel 30th Anniversary”.

Już w przyszłym roku Judas Priest ponownie przyjedzie do Polski (30 marca 2024 roku, Kraków) – nie ma wątpliwości, że usłyszymy podczas tego występu wybrane utwory z „British Steel”.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Paweł Kopeć
04 września 2023 o 18:45
Odpowiedz

JP! Nie! A fe...

~Paweł Kopeć

04.09.2023 18:45
1