Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Laibach – rockowa retro-awangarda na dopalaczach

Muzyka
|
05.05.2023

Na liście najtrudniejszych do zdefiniowania zespołów – zarówno, jeśli chodzi o muzykę, jak i całą związaną z twórczością otoczkę – bez wątpienia znajduje się słoweński Laibach. Grupa, która istnieje od ponad czterech dekad, szokowała i nadal szokuje, wciąż działając w swojej unikatowej niszy. Warto dowiedzieć się więcej o tych nietuzinkowych przedstawicielach industrialu, nowej fali i wielu innych gatunków.

Laibach - zdjęcie zespołu
Laibach potrafił szokować również na zdjęciach | fot. mat. pras.

Zespół Leibach jest skrzydłem muzycznym interdyscyplinarnego kolektywu artystycznego Neue Slowenische Kunst, który powstał w latach 80. XX wieku. W jego skład wchodzą ponadto grupa sztuki wizualnej IRWIN, grupa teatralna Noordung, studio grafiki i designu Novi Kolektivizem oraz Departament Czystej i Stosowanej Filozofii. Wszystkie one powstały w górniczo-przemysłowej miejscowości Trbovlje w byłej Jugosławii (obecnie jest to terytorium Słowenii). Nazwa zespołu pochodzi od niemieckiej nazwy Lublany, która była używana między innymi podczas okupacji Jugosławii przez nazistowskie Niemcy.

Nawiązanie do historii oraz polityki nie jest przypadkowe – członkowie zespołu od samego początku przekonywali bowiem, że ich nadrzędnym celem jest pokazanie, że prawda historyczna wcześniej czy później ujrzy światło dzienne. Że „tłamszone” fakty w końcu znajdą swoje ujście i świat dowie się, jaka jest prawda. Takie podejście sprawiło, że od samego początku zespół Laibach spotykał się z niechęcią ze strony ówczesnych komunistycznych władz państwa jugosłowiańskiego. Podczas projektów multimedialnych, które zespół tworzył w początkowym okresie działalności, pojawiał się czarny krzyż zbliżony do tego stworzonego przez Kazimierza Malewicza, a także krzyży malowanych na niemieckich pojazdach z okresu II wojny światowej. Członkowie Laibach uwielbiali prowokować, co zresztą czynią aż do dzisiaj.

Czarny krzyż – Kazimierz Malewicz
Czarny krzyż – obraz Kazimierza Malewicza | fot. Muzeum Rosyjskie

Pierwsze koncerty zespołu odbyły się w 1982 roku w Lublanie, Belgradzie i Zagrzebiu. Wykonywaną wówczas przez zespół muzykę można określić mianem industrialu. Na scenie wykorzystywali gramofony oraz samodzielnie wykonane instrumenty. Występowali w mundurach wojskowych z różnych okresów. Występy Laibach w latach 80. XX wieku były bacznie obserwowane przez wojsko i milicję. Gdy, zdaniem cenzury, dochodziło do przekroczenia granic – służby interweniowały.

Takie balansowanie na granicy prawa, zasad i norm było znakiem rozpoznawczym zespołu, któremu tylko w pierwszej dekadzie działalności udało się wydać w sumie czternaście albumów (licząc od 1985 roku, czyli wydania debiutanckiej płyty „Laibach”). Na początku lat 90. XX wieku, gdy upadł komunizm, zmieniło się podejście muzyków do swojej twórczości.

Nowy czas, nowe środki

Zaczęli bardziej eksperymentować z brzmieniem, zapożyczając różne elementy z innych gatunków – nawet elektroniki oraz techno. Dodatkowo Laibach zaczął zyskiwać sławę jako twórca przeróbek popularnych zespołów. Efektem tego był album „Sympathy for the Devil” (1990), na którym znalazły się covery kompozycji The Rolling Stones. Słowenia odzyskała niepodległość w 1992 roku, natomiast rok później grupa wydała album „Kapital”, prezentując własną wizję materializmu. To kolejny krok na drodze ewolucji zespołu.

Podobnie było w 1994 roku, gdy Laibach znów postanowił zająć się polityką i historią – płytę „NATO” zainspirowały wydarzenia z wojny w Bośni i Hercegowinie. Co ciekawe, grupa połączyła na niej wpływy popu oraz techno. Nie zabrakło oczywiście coverów – na płycie znalazły się „The Final Countdown” zespołu Europe, „In the Army Now” zespołu Status Quo, które zostały „przemielone” przez Laibach niemalże nie do poznania.

W słusznej sprawie

Lata 90. XX wieku minęły Słoweńcom pod znakiem eksperymentów, ale głównie muzycznych. Nie byli już tak prowokacyjni, jak na początku swojej działalności. Zresztą w XXI wieku było podobnie, gdy twórczość Laibach regularnie się zmieniała – muzycy dużo koncertowali, próbując na przykład łączyć swoją twórczość z muzyką symfoniczną. Zmierzyli się również z muzyką filmową – w 2012 roku Laibach oraz Juno Reactor przygotowali ścieżkę dźwiękową do filmu „Iron Sky”. Po 2000 roku Laibach wydał kolejne osiem albumów studyjnych, a do tego kilka epek, kompilacji i koncertówek.

Sprawy społeczne i polityczne są niezmiennie ważne dla zespołu, o czym w rozmowie z Culture.pl powiedział Luka Jamnik:

Musimy znaleźć jakiś sposób, żeby uchronić się przed katastrofą ekologiczną. Pewnie też musimy szukać ucieczki przed kryzysem ekonomicznym, mutacjami genetycznymi, wybuchami nuklearnymi. Wydaje mi się, że jesteśmy na krawędzi i rzeczywiście przydałaby się nam odrobina rozsądku.

W lipcu 2014 roku Laibach wydał płytę o powstaniu warszawskim, na której znalazły się trzy utwory: „Warszawskie dzieci”, „Zog nit keyn mol” i „Mach dir nichts daraus”. Za zrealizowanie projektu odpowiadało Narodowe Centrum Kultury. Zresztą Laibach był związany z Polską od początku swojej działalności. Zespół często i chętnie przyjeżdżał do naszego kraju. Było to również możliwe w czasach słusznie minionych, ponieważ Polska znajdowała się za żelazną kurtyną. Czasy się co prawda zmieniły, ale Laibach wciąż chętnie przyjeżdża do Polski. Tylko w XXI wieku odbyło się kilkadziesiąt koncertów grupy w naszym kraju. Zresztą kolejne już zostały zapowiedziane – odbędą się 18 listopada 2023 roku w Katowicach (B23) oraz 19 listopada 2023 roku w Warszawie (Progresja).

Niemożliwe do sklasyfikowania

Na koniec miałem w planie wskazać najważniejsze albumy w dorobku Laibach, ale szybko zorientowałem się, że to niemożliwe. Zespół tworzył na przestrzeni kilku dekad muzykę tak różnorodną, że nie ma możliwości wskazania płyt, które są z jakiegoś powodu lepsze od pozostałych. To jeden z tych zespołów, w przypadku których gatunkowe zaszufladkowanie jest zwyczajnie niemożliwe.

Sam doceniam buntowniczą twórczość Słoweńców z początku istnienia, jak i bardziej przemyślaną, filozoficzną dyskografię z XXI wieku. W każdym wypadku grupa miała bowiem dużo do powiedzenia. Co jednak ważniejsze – miała wiele mądrych przemyśleń, które są aktualne aż do dzisiaj. W tym drzemie siła Laibach. Zespołu, obok którego nie da się (i nie wypada) przechodzić obojętnie.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (3) / skomentuj / zobacz wszystkie

Dr. Pavl Kopetzky
09 grudnia 2023 o 10:41
Odpowiedz

Opus Dei!

~Dr. Pavl Kopetzky

09.12.2023 10:41
PI Grembowicz
27 czerwca 2023 o 10:18
Odpowiedz

Sympathy for the Devil!
Das Spiel ist aus!
Usw!

~PI Grembowicz

27.06.2023 10:18
Paweł Kopeć
27 czerwca 2023 o 08:45
Odpowiedz

Life is Life!
God is God!
Macbeth!

~Paweł Kopeć

27.06.2023 08:45
1