Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

10 płyt, które powinien mieć na półce miłośnik gothic metalu

Muzyka
|
15.11.2023

Rozwój gothic metalu przypada na lata 90. XX wieku. To właśnie wtedy pojawiły się najważniejsze i najbardziej przełomowe wydawnictwa, które publikowały zespoły Paradise Lost, Type O Negative czy Anathema. Postanowiłem wskazać dziesięć, które powinny znaleźć się na półce każdego miłośnika tego podgatunku muzyki metalowej.

Paradise Lost
Paradise Lost – zdjęcie zespołu | fot. mat. pras.

Gothic metal, czy też metal gotycki, to gatunek muzyczny, który narodził się w latach 90. XX wieku. Niektórzy jego korzeni doszukują się na płycie Celtic Frost „Into The Pandemonium” z 1987 roku. Choć pewne typowe dla gatunku elementy są dostrzegalne, powstały raczej nieintencjonalnie. Istota gothic metalu tkwi w zdolności łączenia mrocznych, melancholijnych tonów z potężnymi riffami i ciężkim brzmieniem.

To gatunek charakteryzujący się ogromną różnorodnością stylistyczną. Jego twórcy od niemalże samego początku eksperymentują z różnymi elementami, łącząc gotycką elegancję z mocą metalu. Wokale o szerokim zakresie, od głębokich growlingów po delikatne głosy kobiece, nadają gatunkowi wyjątkowego charakteru, ale również sprawiają, że obejmuje duże spektrum wykonawców. Teksty często poruszają tematykę emocji, miłości, tęsknoty, ale również mrocznych aspektów ludzkiej egzystencji.

Wpływ gatunku na świat metalu jest niezaprzeczalny, inspirował liczne zespoły i artystów, kształtując dźwięk i estetykę całej pokaźnych rozmiarów sceny. Nie tylko dostarcza on muzycznego doświadczenia, ale także tworzy przestrzeń dla refleksji nad tematami głębokimi, złożonymi emocjami i tajemniczym pięknem. To muzyczne połączenie różnych światów, które z czasem stało się nieodłączną częścią szeroko rozumianej muzyki metalowej.

Jakie płyty na swojej półce powinien mieć miłośnik metalu gotyckiego? Na pewno poniższe:

Paradise Lost – Gothic (1991)

„Gothic” to kamień milowy w historii gatunku. Paradise Lost w 1991 roku niejako go stworzył, łącząc nieoczywiste, mroczne brzmienia z potężnymi metalowym uderzeniem i złożonymi riffami. Album wprowadził do świata metalu melancholię, otwierając drzwi dla eksperymentów z dźwiękiem, które stały się charakterystyczne dla metalu gotyckiego. Nawet sam tytuł płyty okazał się punktem wyjścia do nazwania całego gatunku. W pełni zasłużenie Paradise Lost uznawany jest za najważniejszego wykonawcę w całej historii metalu gotyckiego.

Paradise Lost – Icon (1993)

Zespół udowodnił swoją twórczą jakość niedługo później, bo w 1993 roku. Wtedy ukazał się album „Icon”, który nie tylko potwierdził pozycję Paradise Lost, ale również okazał się dowodem na twórczą ewolucję formacji. Album ten wprowadził bardziej złożone kompozycje i melodyjność, co przyczyniło się do zdefiniowania charakterystycznego dla gothic metalu brzmienia. Jego wpływ na gatunek polega na pokazaniu, iż możliwe jest połączenie mroku oraz melodyjności.  

Tiamat – Wildhoney (1994)

„Wildhoney” to odważny eksperyment muzyczny, łączący psychodelicznego rocka, gotycki metal i elementy elektroniki. Tiamat posunęło się poza granice konwencji, tworząc album, który inspirował kolejne pokolenia artystów. W tym wypadku mówić możemy o płycie dużo bardziej nieoczywistej, stworzonej poza granicami wytyczonymi przez Paradise Lost. Płyta okazała się twórczym strzałem w dziesiątkę i pozwoliła Szwedom na zaistnienie na scenie kojarzonej właśnie z metalem gotyckim (wcześniej grali między innymi black i death metal).

Type O Negative – Bloody Kisses (1994)

Type O Negative zrównoważyło ciężkie riffy z elementami gotyku, alternatywy i doom metalu, definiując na nowo klimat oraz styl szeroko rozumianego gothic metalu. Trzeci w dorobku amerykańskiego zespołu album okazał się dla niego przełomowym. Stanowi jednocześnie potwierdzenie kompozytorskich umiejętności Petera Steele’a, któremu udało się w 1994 roku stworzyć najważniejsze w swojej karierze dzieło. Obecnie płyta „Bloody Kisses”, której kulisy powstania miałem przyjemność przybliżyć, ma status kultowej.

Paradise Lost – Draconian Times (1995)

Jeszcze raz postanowiłem wrócić do dyskografii Paradise Lost. Zespół cały czas rozwijał się twórczo, udowadniając swoją niekwestionowaną pozycję w świecie gotyckiego metalu. Na płycie „Draconian Times” udało im się wprowadzić nową jakość w zakresie nie tylko skomplikowania utworów, ale również produkcji. Co jeszcze ciekawsze – choć płyta jest bardziej złożona pod względem brzmienia – jest zdecydowanie przystępniejsza (zwłaszcza dla niedzielnego słuchacza gotyku) od poprzednich.

The Gathering – Mandylion (1995)

„Mandylion” okazał się przełomowy z wielu powodów, ale tym kluczowym jest fakt, że udało się wprowadzić żeński wokal do mainstreamowego gothic metalu. Anneke van Giersbergen udowodniła, że można połączyć ciężar z łagodnością, nie zapominając jednocześnie o podstawowych założeniach gatunku. Na płycie słychać również sporo elementów typowych dla metalu alternatywnego – to jednak typowe dla twórczości Holendrów z The Gathering.

Anathema – Eternity (1996)

Brytyjczycy udowodnili w 1996 roku, że metal gotycki może mieć bardzo wiele twarzy. Połączyli go bowiem z death-doomowymi elementami, a wszystko podlali odrobiną alternatywy. To płyta bardzo melodyjna, w której kluczem jest umiejętne przeplatanie metalowego ciężaru z niespotykaną w gatunku lekkością. Album okazał się kluczowy nie tylko dla dalszej twórczej drogi Anathemy, ale również wytyczył nowe drogi dla twórców z kręgu metalu gotyckiego.

My Dying Bride – Like Gods of The Sun (1996)

My Dying Bride od początku poszukiwali. Uwielbiali łączyć ze sobą różne gatunki i zaskakiwać brzmieniem. Na „Like Gods of The Sun” pomieszali doom i metal gotycki. Zrobili to w sposób unikatowy, ponownie udowadniając ogromną uniwersalność gatunku. Na płycie znalazło się miejsce na utwory utrzymane w wolnym tempie i bardzo ciężkie, a jednocześnie podbite przez głęboki i subtelny wokal Aarona Stainthorpe’a.

Theatre of Tragedy – Velvet Darkness They Fear (1996)

Aż do wydania tej płyty wydawało się, że growl i metal gotycki nie idą ze sobą w parze. Za sprawą Norwegów okazało się, że jest to połączenie nie tylko możliwe do zrealizowania, ale i świetnie dopasowane. Na drugim krążku zespołu słychać ponadto wpływy death, doom i symfonicznego metalu. To bez wątpienia jedna z najbardziej oryginalnych płyt w całym zestawieniu. Z powodu jej unikatowości nie mogła zostać pominięta, bo wpłynęła bezpośrednio na ewolucję gatunku.

Moonspell – Irreligious (1996)

To album, który odważnie łączy gotycki metal z elementami typowymi dla doom i black metalu. Wyprodukowany przez Waldemara Sorychtę krążek z trudem przebił się do mainstreamu, ale zdecydowanie zasługuje na wyróżnienie. Portugalczycy z Moonspell jako kolejni pokazali, że gotycki metal może w ciekawy sposób połączyć się z innymi gatunkami i – jeśli stoi za tym sprecyzowana wizja – może to być połączenie bardzo udane.

Inne płyty, które okazały się z różnych powodów ważne dla rozwoju metalu gotyckiego:

  • My Dying Bride – Turn Loose the Swans (1993)
  • Cradle of Filth – Dusk... and Her Embrace (1996)
  • Theatre of Tragedy – Velvet Darkness They Fear (1996)
  • Katatonia – Brave Murder Day (1996)
  • The Gathering – Nighttime Birds (1997)
  • HIM – Greatest Lovesongs Vol. 666 (1997)
  • Tristania – Beyond the Veil (1999)
  • Cradle Of Filth – Midian (2000)

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Paweł Kopeć
15 listopada 2023 o 15:56
Odpowiedz

Nr 1 to Tiamat, ale tylko live, wczesny, mogą być bootlegi!
Fire!
Burn!
Gods!
Real Life of Music

~Paweł Kopeć

15.11.2023 15:56
1