O nowym „Obcym” mówiło się już od kilku miesięcy. Pojawiła się wiadomość, że taki film ma powstać i ruszyła lawina plotek oraz domysłów. Wiele z nich sugerowało głośne nazwiska w obsadzie, klasowego reżysera i powrót do historii z „Decydującego starcia” (1986). Pomarzyć można, ponieważ już oficjalnie wiemy, że nic z tego się nie wydarzy. Poza faktem, że nowy film z uniwersum „Obcego” faktycznie trafi do kin.
Nowy „Obcy” – co o nim wiemy?
Film nie będzie nawiązywał swoją fabułą do żadnej z poprzednich części „Obcego”, zatem ani dzieła Camerona, ani prequelowej linii zapoczątkowanej przez „Prometeusza”. Poinformowano, że będzie to samodzielny tytuł, którego fabuła będzie osadzona w słynnym uniwersum, ale historia stanowić będzie jego zupełnie nowy rozdział.
Poznaliśmy również nazwisko reżysera, które jest... ciekawe. Może nie jest to człowiek z pierwszych stron gazet, ale na pewno ma on odpowiednie doświadczenie, żeby dać nam dobre kino grozy. Nienazwany jeszcze film wyreżyseruje pochodzący z Urugwaju Fede Álvarez, który ma na koncie takie – mniej lub bardziej udane – produkcje jak „Dziewczyna w sieci pająka”, „Połączenie oczekujące” czy „Nie oddychaj”. Szczególnie udany jest ten ostatni, który w 2016 roku został doceniony przez miłośników mocnych thrillerów. W 2021 roku powstała nawet jego kontynuacja, ale Álvarez był jedynie jej współscenarzystą.
Obcy znów zaatakuje! | fot. mat. pras.
Poza reżyserem nowego „Obcego” poznaliśmy również członków obsady. W filmie zobaczymy Davida Jonssona („Deep State: Tajny układ”), Archiego Renaux („Morbius”), Spike’a Fearna („Batman”), Cailee Spaeny („Mare z Easttown”) oraz Aileen Wu. Widać więc wyraźnie, że twórcy szukają nowego otwarcia, ponieważ obsada to przede wszystkim młodzi i obiecujący aktorzy. Oczywiście w filmie nie pojawi się Sigourney Weaver, twarz całego uniwersum, ale to było do przewidzenia – aktorka już dawno zapowiedziała, że do serii nie wróci.
Jeśli chodzi o fabułę, to wiemy jedynie, że film opowie o grupie młodych ludzi, którzy zamieszkują odległą kolonię, a którzy będą musieli zmierzyć się ze znanym nam dobrze zabójczym ksenomorfem. Zdjęcia do filmu już się rozpoczęły – co ciekawe, sesje odbywają się w Budapeszcie.
Film ma zadebiutować w 2023 roku, a jego producentem jest sam Ridley Scott.
Kultowa seria, która... podupadła
Ridley Scott w 1979 roku („Obcy – 8. pasażer Nostromo”) i James Cameron w 1986 („Obcy – decydujące starcie”) dali nam dwa genialne, choć mocno różne filmy, które wpisują się w ramy gatunkowe horrorów Sci-Fi. Tytuły, które nie tylko stanowiły i nadal stanowią inspirację dla innych twórców, ale również nadal dostarczają widzom wielu emocji.
Jakiś czas temu pokusiłem się o sklasyfikowanie wszystkich filmów z uniwersum „Obcego”. Z artykułu jasno wynika, że po dwóch wspomnianych wcześniej odsłonach było tylko gorzej. Najpierw nieznacznie, ponieważ „Obcy 3” to naprawdę dobre kino gatunkowe, ale niestety – im dalej w las, tym słabiej. W „Przebudzeniu” pojawiła się jeszcze Sigourney Weaver, ale reżyser Jean-Pierre Jeunet nie udźwignął ciężaru oczekiwań.
Podobnie jak Ridley Scott, który zapowiedział wielki powrót Obcego, a dał nam dwie części „Prometeusza”, które z genialnym filmem z 1979 roku nie miały wiele wspólnego. Podobnymi niewypałami okazały się dwie próby skonfrontowania Obcego z Predatorem. Oba filmy – z 2004 i 2007 – jakiejś większej furory nie zrobiły.
W tych okolicznościach trudno wierzyć, że nowy „Obcy” okaże się zbawieniem dla uniwersum, którego potencjał został niestety zmarnowany błędnymi decyzjami wytwórni. Tytuły, które powstały w XXI wieku – choć miały lepsze momenty – ostatecznie większego rozgłosu nie zyskały. Gdy mowa o „Obcym”, wszyscy miłośnicy dobrego kina mają przed oczami dwie, w porywach trzy pierwsze części.
Michał Grzybowski
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie
"Obcy" to jest jednak "Obcy" i każdy jest... inny!
Fenomen, więc warto.
Lepiej, gdy jest, niż nie ma.
Uniwersum SF.
25.07.2023 11:20