Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Książka: Morsowanie

Książka, film
|
03.12.2019

Kompendium kąpieli w zimnej wodzie, powstałe przy współpracy z doświadczonymi morsami i lekarzami różnych dyscyplin, wprowadzi każdego chętnego w świat lodowatego zdrowia.

Tagi: sporty ekstremalne , sport dla faceta po 40.

Morsowanie jak zacząć
Morsowanie staje się coraz bardziej popularnym sposobem na zachowanie zdrowia

Nie od dziś wiadomo, że morsowanie poprawia samopoczucie, ogólną odporność organizmu oraz wydolność układu sercowo-naczyniowego. Nie jest to zresztą współczesny pomysł. Jak pisze autorka książki, Ewa Zwierzchowska, hartowanie zimnem znane było już starożytnym Rzymianom, a w wieku XVIII praktykowano zimne okłady, kąpiele, chodzenie boso po śniegu czy brodzenie w górskich lodowatych strumieniach. W wielu krajach zanurzanie się w zimnej wodzie miało związek z rytuałami religijnymi.

Morsowanie jest porównywane do krioterapii. Podczas zanurzenia w lodowatej wodzie dochodzi do skurczu powierzchniowych naczyń krwionośnych. Krew dociera głębiej, poprawiając krążenie w narządach wewnętrznych oraz tkankach. W efekcie doświadczamy wielu korzyści zdrowotnych, m.in.:

  • zahartowanie ciała, większa tolerancja na zimno,
  • poprawa wydolności układu sercowo-naczyniowego,
  • poprawa krążenia,
  • lepsze ukrwienie skóry,
  • szybsza regeneracja organizmu,
  • pomoc przy chorobach dermatologicznych i alergicznych,
  • poprawa wyglądu skóry.

Dziś morsowanie, na fali powrotu do naturalnych metod leczenia i dbania o zdrowie staje się coraz popularniejszym sposobem na utrzymanie ciała i ducha w znakomitej formie. Wystarczy przejść się w zimny poranek nad większy zbiornik wodny, by spotkać tam amatorów zimnych kąpieli niemal w każdym wieku. Aby do nich dołączyć warto poznać podstawowe zasady, które pozwolą nam bezpiecznie rozpocząć przygodę z lodowatą wodą.

Poradnik „Morsowanie” zawiera praktyczne wskazówki, jak krok po kroku przygotować się do zimowych kąpieli, jak pokonać własne ograniczenia i jak korzystać z ich dobrodziejstw. Autorka przeprowadziła liczne wywiady z doświadczonymi morsami, którzy dzielą się wiedzą i nawet kilkudziesięcioletnim doświadczeniem w zakresie diety, rozgrzewki, ubrania, środków bezpieczeństwa. Jednym z jej rozmówców jest Leszek Naziemiec, pionier i promotor zimowego pływania w Polsce, który w wyścigu pływackim na Antarktydzie zajął piąte miejsce, przepływając kilometr w wodzie o temperaturze -1,2 st. C.

Czy kąpiel w lodowatej wodzie jest dla ciebie? Czy jest dobrym sposobem na pokonanie własnych ograniczeń? Na te pytania znajdziesz odpowiedzi w poradniku „Morsowanie” pióra Ewy Zwierzchowskiej.

 

Morsowanie

 

Z Ewą Wierzchowską, autorką książki „Morsowanie”, rozmawia Magda Kaczyńska z Wydawnictwa Harde.

Przeczytałam we wstępie do książki, że od lat zastanawiałaś się, co skłania ludzi do kąpieli w lodowatej wodzie. Czy to ciekawość sprawiła, że napisałaś poradnik „Morsowanie”?

Tak, przede wszystkim była to ciekawość. Morsy budzą mój podziw od lat. Jako zmarzluch zastanawiałam się wiele razy, co takiego może ich ciągnąć do zimą do lodowatej wody, zamiast gorącej sauny. I tu niespodzianka – nie znalazłam żadnej książki odpowiadającej na moje pytania, rozwiewającej wątpliwości. Tak oto powstało „Morsowanie”. Książka, która krok po kroku wprowadza nowicjuszy w tajniki tego niezwykłego świata.

A czy pisanie książki zachęciło Cię do sprawdzenia, jak smakuje morsowanie?

Zdecydowanie tak! Udzieliła mi się energia morsów, z którymi rozmawiałam. To szczęśliwi, roześmiani, weseli, dowcipni ludzie, którzy czerpią z życia pełnymi garściami. Zanim zabrałam się za pisanie książki o morsowaniu, zima wydawała mi się bardzo surową, nieprzystępną porą roku, którą należało jakoś przeczekać. Owszem, jeździłam w tym czasie na nartach lubiłam chodzić po górach, ale generalnie, to ciągle było mi zimno i nieprzyjemnie. Ratowałam się seansami w saunie, grubymi warstwami ubrań i ciepłymi napojami. Do tego ciągle łapały mnie przeziębienia. Nie wiedziałam, że można inaczej. Aż do chwili, gdy jeden z morsów opowiedział, że latem, siedząc na rozgrzanej plaży, marzy czasem o wskoczeniu do przerębla i że woli zimę od lata. Wydało mi się to strasznie dziwne i niezwykłe. Kolejne osoby, z którymi rozmawiałam, mówiły praktycznie to samo - że dzięki morsowaniu zima nie jest nudna, że mają wtedy mnóstwo energii, są aktywni towarzysko i że w końcu nie jest im aż tak strasznie zimno. Z tyłu głowy pojawiła się szalona myśl: może faktycznie coś w tym jest! Postanowiłam, że czas wyjść ze strefy komfortu i spróbować czegoś nowego, dla mnie ekstremalnego. Na szczęście moi rozmówcy obiecali odpowiednio się mną zaopiekować w trakcie pierwszego morsowania!

Twierdzisz, że takiej książki o morsowaniu dotąd na polskim rynku nie było. Z czego wynika jej wyjątkowość?

To pierwsze kompendium na temat morsowania napisane na podstawie rozmów z aktywnymi, doświadczonymi morsami, ale też ekspertami. Książka jest skierowana do osób, które chciałyby spróbować kąpieli z zimnej wodzie. Odpowiada na wszystkie pytania związane z tematem morsowania - jak przygotować organizm, jak krok po kroku wygląda kąpiel, jak zadbać o zdrowie i bezpieczeństwo podczas kąpieli, czy można morsować w ciąży i czy morsowanie jest dla dzieci?

W internecie można znaleźć strony z poradami, jak morsować. Są też filmiki na You Tube z instruktażem, w jaki sposób przygotować się do kąpieli w zimnej wodzie, co ze sobą zabrać, o czym pamiętać. Jednak często są to informacje dość pobieżne i ogólnikowe. Nie wyczerpują szerokiego tematu morsowania. W mojej książce zgromadziłam opinię nie tylko aktywnych morsów, ale także lekarzy, dietetyków czy trenerów, którzy fachowym okiem patrzą na temat kąpieli w zimnej wodzie.

Twoi rozmówcy, z racji doświadczenia lub wykształcenia, wypowiadają się na temat rozgrzewki, diety, zasad kąpieli, ale również wspominają swoją pierwszą albo najpiękniejszą kąpiel. Która najbardziej chwyciła Cię za serce?

Takich historii było naprawdę sporo. Generalnie większość morsów, z którymi rozmawiałam podkreślało, że ten pierwszy raz był najtrudniejszy, ale jednocześnie pozwolił na pokonanie pewnych barier. Wielu moich rozmówców od lat nosiło się z zamiarem kąpieli w zimnej wodzie, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie - a to pogoda, a to brak odpowiedniego towarzystwa. Morsowanie często było odkładane na później. Dopiero jakiś impuls zdecydował, że wskoczyli do lodowatej wody. Czasem był to wstyd przed samym sobą, czasem chęć zaimponowania innym.

Jednym z moich pierwszych rozmówców był Bartosz Dobrowolski, założyciel grupy morsów Miami Freeze, który opowiadał o kąpieli w zamarzniętym hotelowym basenie w środku zimy z jego dziewczyną - że sam rozkuwał lód, świeciły gwiazdy, a wokół panowała idealna cisza. Widziałam ten błysk w jego oku - to z pewnością było mistyczne doznanie!

Urzekła mnie też historia Aleksandra Cierpickiego, prezesa Gdańskiego Klubu Morsów z blisko 40-letnim doświadczeniem. Mimo tego, że ma ponad 70 lat i cukrzycę, tydzień w tydzień zimą wchodzi do Bałtyku, morsuje, a nawet niekiedy w zimnej wodzie gra na saksofonie!

Prawdziwym lodowym wojownikiem jest dla mnie Leszek Naziemiec, pionier i promotor zimowego pływania w Polsce, który pływał m.in. w wodach Antarktydy. Jego przygotowanie przed sezonem wygląda tak, że trenuje w mroźni w zakładach mięsnych, zanurzając ciało w bardzo niskiej temperaturze. Wprowadza się w stan hipotermii i jedzie pływać w stawie. A już w sezonie pływa np. w zimnej w Wiśle.

Wpisując w Google słowo „morsowanie”, otrzymuję długą listę wyników. Korzyści dla zdrowia, porady, odzież, kluby, stowarzyszenia itp. Wygląda na to, że kąpiele w lodowatej wodzie są w Polsce coraz bardziej popularne...

Faktycznie, mnie też to na początku zaskoczyło, że w Polsce są, dosłownie, tysiące aktywnych morsów. Zrzeszonych w około setce klubów. Do tego grupki nieformalne. Są prężne, stale rosnące i trzymające się razem grupy. Dające sobie wsparcie, ale i zapewniające bezpieczeństwo nawzajem. To ludzi o różnych zawodach, w różnym wieku, z różnymi zainteresowaniami, i w różnych stanie zdrowia, których niezmiennie od lat łączy wspólna pasja. I świetnie się przy tym bawią.

Uprawia się tę dyscyplinę nie tylko dla zdrowia, ale również dla przyjemności przynależenia do wspólnoty ludzi mających taką samą pasję?

Sądząc po opowiadaniach moich rozmówców zdecydowanie tak. Ta przynależność pozwala im na wymianę doświadczeń i odpowiednie zadbanie o bezpieczeństwo podczas kąpieli. Ale też pozwala na wspólne świętowanie Nowe Roku, popularnych imienin i mnóstwa innych okazji. I to świętowanie niejednokrotnie naprawdę z pompą, o czym też można przeczytać w mojej książce…

Kąpiel w zimnej wodzie wyzwala ogromną ilość endorfin - morsy lubią się bawić i działać. Angażują się m.in. w akcje charytatywne...

Morsy to zdecydowanie uwrażliwieni na los innych społecznicy, czemu dowody dają corocznie podczas licznych akcji charytatywnych w całej Polsce. To pozytywni ludzie i swoją pozytywną postawą nie tylko zarażają innych, ale i przekuwają ją w bardzo fajne i potrzebne działania.

Przeczytałam gdzieś, że na Syberii dzieci w wieku przedszkolnym zażywają codziennych 2,5-minutowych kąpieli śnieżnych, a następnie korzystają z sauny. A w Polsce?

W Polsce nie słyszałam o takich przypadkach. Zresztą sauna jest dostępna zwykle od 14 roku życia, młodszych nie wpuszczają. Ale czemu nie, może jakieś odważne przedszkole z trochę szalonymi nauczycielami znajdzie się. Mam niestety wrażenie, że z naszymi przedszkolami jest pewien problem, bo zimą rzadko kiedy dzieci spędzają czas na świeżym powietrzu - panie boją się, że dzieci się przemoczą, zmarzną, zachorują. Są pierwsze przebłyski, czyli leśne przedszkola. Ale zdecydowanie daleko nam do Rosji czy Skandynawii. Niemniej, jak mówią także lekarze, z którymi rozmawiałam, dzieci też mogą morsować.

Czy to znaczy, że morsowanie nie zna ograniczeń wiekowych?

Może nie aż tak dosłownie, ale zdaniem ekspertów już półroczne, zdrowe dzieci, mogą zaczynać swoją przygodę z morsowaniem.

Piszesz również o nowej dyscyplinie sportowej spokrewnionej z morsowaniem – o lodowym pływaniu. Czym różni się od morsowania?

Morsowanie to nie tylko sport, to pewien styl życia, zabieg dla ciała i duszy, forma fajnego, wspólnego spędzania czasu. Tu nie ma jednak wyczynu stricte sportowego. Natomiast lodowe pływanie to kwintesencja wyczynu i to z najwyższej półki. Sport wyjątkowo ekstremalny. W odróżnieniu od morsowania, ta „zabawa” jest zdecydowanie dla wybranych. Nie tylko świetnych pływaków, ale ludzi super silnych, zdrowych, odważnych, wytrzymałych, odpornych, którzy długotrwałym i intensywnym treningiem doprowadzili swój organizm do stanu, w którym są mogą osiągać cele niedostępne zwykłym śmiertelnikom. Nawet tym wydawałoby się wysportowanym, zdrowym i lubiącym zimno. Pokazuję ten sport w książce nie tylko dlatego, że łączy go z morsowaniem zimna woda (zresztą pływacy także zdarzają się wśród morsów i czasami trenują obok morsujących ludzi). Zdecydowałam się napisać o tym z dwóch powodów. Po pierwsze, Polacy mogą się pochwalić świetnymi wynikami w tej dyscyplinie, mimo iż tradycja w kraju są bardzo krótkie. Nasi zawodnicy zdobywają medale na świecie, biją rekordy. Do tego w Katowicach planowane są zawody rangi mistrzostw świata! Po drugie, i chyba jeszcze ważniejsze, by uświadomić niedoświadczonym osobom, które może wpadłyby na pomysł, by bez przygotowania, skoro już morsują, popływać w lodowatej wodzie na dłuższych dystansach, że to tak nie działa. Tu nie ma dróg na skróty, bo ryzykuje się, dosłownie, życiem.

A jak narodziła się ta dyscyplina i jak się rozwija?

Sama dyscyplina narodziła się około sto lat temu, choć zawody rangi mistrzostw świata pojawiły się niedawno, bo dopiero w XXI w. Ale rozwija się bardzo szybko i jest szansa, że już podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2022 r. będzie to tzw. dyscyplina pokazowa. O początkach tego sportu w książce barwnie opowiada niezwykły człowiek - Leszek Naziemiec. Myślę, że wielu czytelników, nawet dobrze znających się na sporcie, będzie w szoku czytając, jak wyglądają treningi lodowych pływaków i jak ekstremalnych wyzwań podejmują się. Ale nie chcę zdradzać wszystkiego, odsyłam do książki…

Jaką aktywność w niskich temperaturach możesz polecić osobom, które nie zdecydują się na morsowanie?

Dobrą alternatywą jest sauna lodowa lub lodowo-śnieżna. W takim pomieszczeniu ściany i podłoga pokryte są lodem. Wchodzi się w kostiumie kąpielowym bezpośrednio po wyjściu z gorącej sauny, aby schłodzić rozgrzane ciało. W niektórych ośrodkach są też groty lodowe czy śnieżne, gdzie można natrzeć ciało kostkami lodu oraz studnie lodowe, które przypominają kąpiel w przeręblu: orzeźwiają i pobudzają krążenie. Wielokrotnie zimą korzystałam z takich lodowych seansów. Pozwalają one przyzwyczaić ciało do bardzo niskiej temperatury.

Czy osoby zainteresowane rozpoczęciem przygody z morsowaniem, znajdą w poradniku wszystkie niezbędne informacje?

To pierwsza książka, w której czytelnicy znajdą odpowiedź na pytania dotyczące morsowania - jak rozpocząć, jak wybrać bezpieczne miejsca do lodowej kąpieli, jaki sprzęt kupić, czy warto zapisać się do klubu morsa, jakie są reguły obowiązujące przy rozgrzewce i wchodzeniu do wody, czy można morsować będąc w ciąży itp. Książka jest napisana prostym językiem, dostępnym dla każdego, bez specjalistycznych terminów. Do tego napisana z udziałem aktywnych, doświadczonych morsów, specjalistów z zakresu dietetyki, medycyny sportowej czy psychologii. Podsumowując: dużo praktyki, doświadczeń i pozytywnego przekazu!

Magda Kaczyńska

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie