Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Justified: Miasto strachu” – Raylan Givens powraca po latach! [RECENZJA]

Książka, film
|
13.09.2023

Emitowany w latach 2010-2015 serial „Justified: Bez przebaczenia” okazał się wielkim telewizyjnym hitem, który docenili również miłośnicy dobrych kryminałów w Polsce. Po latach postanowiono wrócić do postaci zastępcy szeryfa federalnego Raylana Givensa w serialu o podtytule „Miasto strachu”. Z jakim skutkiem?

Raylan Givens – powrót szeryfa
Timothy Olyphant powraca jako Raylan Givens | fot. mat. pras.

Pod koniec 2021 roku napisałem na łamach strony artykuł poświęcony serialowi „Justified: Bez przebaczenia”, w którym postawiłem tezę, iż to jeden z najbardziej niedocenianych seriali ostatnich lat. Przedstawiłem tam argumenty sugerujące, że faktycznie coś jest na rzeczy, a sam tytuł, który ostatecznie zamknął się w świetnych sześciu sezonach, to był najwyższy poziom jeśli chodzi o zaprezentowaną historię, bohaterów czy dialogi. Przez wiele lat polscy widzowie nie mieli okazji do obejrzenia serialu, który stworzyła amerykańska stacja telewizyjna FX. Zmieniło się to dopiero w momencie, gdy do Polski wszedł Disney+, który miał w swojej bibliotece wspomniany tytuł (później pojawił się również na Amazon Prime Video).

Oznacza to, że każdy, kto chciał się wciągnąć w historię szeryfa Raylana Givensa miał w końcu do tego okazję. Polecam to oczywiście zrobić, ponieważ „Justified: Bez przebaczenia” to bardzo udany dramat kryminalny. Miłośnicy produkcji jakiś czas temu otrzymali nieoczekiwaną wiadomość o powstaniu kontynuacji. Tę również zrealizowała stacja FX i ponownie w głównej roli pojawił się Timothy Olyphant. Zmienili się jednak twórcy – Grahama Yosta zastąpili Dave Andron oraz Michael Dinner. Kilka tygodni temu z tytułem zapoznać mogli się amerykańscy widzowie, a od kilku dni dostępny jest w Polsce – na platformie Disney+. Dokładnie 6 września udostępniono tam wszystkie osiem odcinków serialu, który zatytułowano „Justified: Miasto strachu” (org. „Justified: City Primeval”).

Fabuła „Justified: Miasto strachu”

Raylan Givens, choć po tragicznych i krwawych wydarzeniach opuścił Kentucky, wciąż jest szeryfem federalnym. Stara się jednak skupić na innych sprawach, niż tylko praca zawodowa. Ma pod opieką dorastającą córkę, z którą chce spędzić możliwie jak najwięcej czasu. Gliniarz jednak pozostanie gliniarzem. Jego przypadkowa wizyta w Detroit zbiega się z czasem z przybyciem do miasta Clementa Mansella, brutalnego socjopaty, który ponownie próbuje uciec przed prawem i odpowiedzialnością za swoje czyny. Czy Givens tego chce, czy nie, musi skupić się na poszukiwaniach zwyrodnialca. Ten pozostawia po sobie kolejne krwawe ślady i nie cofnie się przed niczym, żeby tylko pozostać na wolności.

Plakat serialu „Justified: Miasto strachu”
„Justified: Miasto strachu” – plakat | mat. pras.

Szeryf, którego nam brakowało

Szeryf Raylan Givens praktycznie się nie zmienił. No, może teraz ma więcej siwych włosów, ale wciąż ma gadane i ten trudny do zdefiniowania błysk w oku. Kto go polubił w „Bez przebaczenia”, ten już po pierwszych scenach „Miasta strachu” będzie wiedział, że jeśli chodzi o głównego bohatera, nic się nie zmieniło. Całe szczęście, bo bądźmy ze sobą szczerzy – to on stanowił o sile serialu, który kilka lat temu podbił amerykańską telewizję. Oczywiście Raylan nie mógłby funkcjonować bez godnego siebie oponenta.

W oryginale był to zły i przebiegły Boyd Crowder (w tej roli świetny Walton Goggins), w kontynuacji naprzeciwko szeryfa staje kolejny zepsuty do szpiku kości antagonista, Clement Mansell (Boyd Holbrook). No i tutaj mamy już pierwszą różnicę – nowy przeciwnik poczciwego szeryfa, choć faktycznie nie ma skrupułów, nie jest aż tak ciekawą i złożoną postacią, jaką był Boyd. Twórcy mieli świadomość, że będziemy porównywać obie serie, dlatego próbowali stworzyć oponenta równie wyrachowanego i zniewieściałego, jak ten pierwszy. Wyszło to połowicznie, a w mojej ocenie to przede wszystkim zasługa aktora – Goggins naprawdę zagrał w „Bez przebaczenia” rolę życia. Holbrook jest dobry, ale nie aż tak dobry.

Historia przenosi nas do zniszczonego i zdegenerowanego Detroit, czyli miasta, które obecnie uznawane jest za najniebezpieczniejsze w całych Stanach Zjednoczonych. Po równie nieprzyjaznych mrocznych zakamarkach prowincjonalnego Kentucky to bez wątpienia dobry wybór. Twórcom udało się bowiem zachować klimat posępności i beznadziei, który był typowy dla pierwszej odsłony, a który okazał się znakomitym nośnikiem mrocznej fabuły. W tegorocznej odsłonie również nie brakuje ciemnych zaułków – miasta, ale i dusz bohaterów. Choć Givens wciąż uśmiecha się do nas zawadiacko, znów musi mierzyć się z najgorszymi z najgorszych. Robi to jak zwykle z klasą.

Bardzo klimatycznie wypada zakończenie „Miasta strachu”, ale z oczywistych powodów nie chciałbym się zagłębiać w szczegóły. Po jego obejrzeniu miłośnicy pierwszej odsłony „Justified” na pewno będą zadowoleni. Dobrym dopełnieniem serialu jest w przemyślany sposób dobrana muzyka – rockowe, jazzowe i bluesowe szlagiery znakomicie uzupełniają historię, ale również dodatkowo podbudowują wielowymiarowy klimat Detroit.

Czy tak się robi kontynuacje?

Zgodnie z przewidywaniami „Miasto strachu” nie jest lepszym serialem, niż pierwsza odsłona sprzed kilku lat. Trudno było sobie wyobrazić, że twórcom uda się stworzyć równie wciągającą i wielowątkową historię. Na pewno jednak jest to kontynuacja godna oryginału, a nie typowy „skok na kasę”.

Fabuła serialu jest spójna i przemyślana, a nasz ulubiony protagonista wciąż ma w sobie to coś, za co wszyscy uwielbiali go podczas potyczek z Boydem Crowderem. Na plus również muzyka, klimat miasta, a także dynamiczne ujęcia – serial ogląda się naprawdę dobrze, a sceny pościgów czy strzelanin nakręcone są z dużym rozmachem. „Justified: Miasto strachu” to pozycja obowiązkowa dla fanów serii, ale również osób, które lubią mroczne dramaty kryminalne.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie