Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Film na weekend: „Operacja Anthropoid”

Książka, film
|
20.05.2022

Kino historyczne osadzone w realiach II wojny światowej? To oczywiście nie zawsze przepis na sukces, ale bez wątpienia „Operacja Anthropoid” to film, który warto zobaczyć. Szczególnie że występuje w nim czołówka europejskich aktorów.

Tagi: film dla faceta po 40.

„Operacja Anthropoid” – kadr z filmu
Cillian Murphy w filmie „Operacja Anthropoid” | fot. mat. pras.

W maju 1942 roku żołnierze emigracyjnego rządu Czechosłowacji podjęli się próby likwidacji protektora Czech i Moraw z ramienia III Rzeszy, SS-Obergruppenführera Reinharda Heydricha. Zadanie to, jak wiemy z historii, powiodło się połowicznie, ponieważ niemieckiego oficera Gabčikowi i Kubišowi udało się zranić, ale nie zabić. Obaj uciekli w przekonaniu, że nie wykonali misji. Heydrich trafił do szpitala, gdzie przeszedł poważną operację (między innymi wycięto mu śledzionę). Gdy wydawało się, że dochodzi do siebie, w ósmej dobie po zabiegu ranny SS-man nieoczekiwanie zapadł w śpiączkę i niedługo później zmarł.

Historia jak z filmu. Filmu, który zatytułowano „Operacja Anthropoid” (org. „Anthropoid”) – oczywiście od kryptonimu akcji z 1942 roku – a który światło dzienne ujrzał w lipcu 2016 roku. Jego reżyserią zajął się pochodzący z Wielkiej Brytanii Sean Ellis. Do współpracy zaprosił cenionych europejskich aktorów: Cilliana Murphy’ego, Jamiego Dornana, Annę Geislerovą czy dobrze nam znanego Marcina Dorocińskiego. Warto wspomnieć, że rok później powstał film, który skupiał się na postaci Reinharda Heydricha – opisywany przez nas „Kryptonim HHhH”, który stanowi ciekawe uzupełnienie historii protektora Czech i Moraw.

„Operacji Anthropoid” - plakat
„Operacja Anthropoid” – amerykański plakat | fot. mat. pras.

„Operacja Anthropoid” – fabuła filmu

To oparta na faktach historia zamachu na Reinharda Heydricha. Film skupia się na przygotowaniach do akcji w czeskiej Pradze. Sporo miejsca poświęcono działaniom ze strony przedstawiciela lokalnego ruchu oporu, Ladislava Vaněka, a także miejscowej ludności, która często nie była nawet świadoma powagi sytuacji. W filmie zaprezentowano również przebieg samego zamachu, opierając się na przekazach i źródłach historycznych.

Europejskie kino wojenne w bardzo dobrym wydaniu

Sean Ellis dysponował kilkumilionowym budżetem i to widać już od pierwszych scen. Sporo pieniędzy przeznaczono na przygotowanie odpowiedniej scenografii, pojazdów i ulic z epoki. Szybko da się również zauważyć, że źródła historyczne były szczególnie ważne dla twórców, którzy starali się za bardzo nie ingerować w to, co faktycznie wydarzyło się w maju 1942 roku. Oczywiście niektóre wątki są uproszczone, a inne pominięte, ale głównie dlatego, że nie na wszystko znalazłoby się miejsce w trwającym dwie godziny filmie. Najważniejsze etapy Operacji Anthropoid zostały zaprezentowane jednak bardzo szczegółowo.

Żeby jednak nie zabrzmiało to jak zaproszenie do filmu dokumentalnego. W żadnym wypadku – w produkcji nie brakuje widowiskowych scen batalistycznych. Dylematy organizatorów i uczestników akcji przeplatają się z wojenną zawieruchą i wynikającym z niej niebezpieczeństwem. Świetnie twórcom udało się uchwycić strach. Zarówno głównych bohaterów, jak i ich pomocników, którzy narażali życie, aby pomóc w zorganizowaniu zamachu. Wojenna zawierucha została zaprezentowana w „Operacji Anthropoid” naprawdę przekonująco.

Co równie ważne, udało się uniknąć największego problemu amerykańskich filmów wojennych – nie stworzono przerysowanej i przesłodzonej opowieści o nieskazitelnych bohaterach. Mamy w filmie Ellisa ludzi z krwi i kości, którzy boją się o siebie oraz swoich bliskich i współpracowników. Ludzi, którzy mają dylematy i wątpliwości. W końcu żołnierzy, którzy dostrzegają bezsens wojny. To dodaje filmowemu dziełu dramaturgii, a także realizmu. Tak przecież potrzebnych w produkcjach wojennych.

Kadr z filmu „Operacja Anthropoid”
„Operacja Anthropoid”. Praskie ulice w czasie II wojny światowej | fot. kadr ze zwiastuna (YouTube)

Na duże wyróżnienie zasługują aktorzy, którzy pojawili się w „Operacji Anthropoid”. Murphy to oczywiście klasa sama w sobie, co udowodnił również w tym filmie. Wątpliwości mógł budzić wybór gwiazdy „Pięćdziesięciu twarzy Greya” – Jamiego Dornana – ale tutaj również pochwała dla osób odpowiedzialnych za casting. Irlandczyk udowodnił, że aktorskiego talentu mu nie brakuje, a szufladkowanie z powodu jednej czy drugiej roli nie ma zwyczajnie większego sensu. Również Marcin Dorociński jako Ladislav Vanék wypadł bardzo przekonująco, ponownie udowadniając, że jest jednym z lepszych polskich aktorów. Cała obsada poradziła sobie ze swoimi rolami bez większych problemów, co również wpływa na pozytywny odbiór filmu.

Efekty specjalne może nie są jak w amerykańskich produkcjach wysokobudżetowych, ale nie można mieć do nich większych zastrzeżeń. Docenić należy również przywiązanie do detali – mundury czy broń są dobrane prawidłowo do sytuacji historycznej, co również nie zawsze jest standardem. Przekaz dopełnia pasująca do całości muzyka.

Dlaczego warto obejrzeć film Seana Ellisa?

„Operacji Anthropoid” to film, który z niewytłumaczalnego powodu przeszedł bez większego echa. A to naprawdę dobrze zrealizowane kino wojenne, w którym duży nacisk położono na wierne przeniesienie wydarzeń z maja 1942 roku – jakże zresztą ciekawych – na ekran. To nie tylko pozycja dla miłośników historii II wojny światowej, ale również fanów ogólnie rozumianego dramatycznego kina akcji. Oczywiście w tym ambitniejszym wydaniu.

Film „Operacja Anthropoid” dostępny jest na platformie streamingowej Chili. Wydany został również na DVD.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie