Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Poobijana” – główna rola i reżyserski debiut Halle Berry. Dzieło na miarę oczekiwań? [RECENZJA]

Książka, film
|
30.11.2021

W ubiegłym roku Halle Berry, która w ostatnim czasie nie mogła być zadowolona z propozycji udziału w ambitniejszych dziełach dramatycznych, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Nie dość, że film „Poobijana” wyreżyserowała, to również zagrała w nim główną rolę.

Tagi: film dla faceta po 40.

„Poobijana” - kadr z filmu
Halle Berry w filmie „Poobijana”

Halle Berry, zdobywczyni Oscara za film „Czekając na wyrok” (2001), nie miała w ostatnim czasie najlepszej passy. Może powiedzieć, że świat kina o niej zapomniał, to lekka przesada, ale na pewno w ostatnim czasie grało mała i często były to role drugoplanowe. Postanowiła powrócić z pełną mocą, a to za sprawą filmu „Poobijana” (ang. „Bruised”). Ponieważ jest to jej autorski projekt będący reżyserskim debiutem – przykładem chociażby Clinta Eastwooda – postanowiła obsadzić samą siebie w głównej roli.

Film „Poobijana” zadebiutował już we wrześniu 2020 roku, ale szansę zobaczenia mieli go jedynie uczestnicy Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto. Nam, zwykłym śmiertelnikom, przyszło czekać na premierę filmu Halle Berry aż do 24 listopada tego roku, gdy pojawił się w bibliotece platformy Netflix. Z produkcją wiązano spore nadzieje, szczególnie wziąwszy pod uwagę naprawdę udany zwiastun filmu, który pojawił się w sieci kilka tygodni temu. Oczekiwania oczekiwaniami, ale jaki jest ostateczny efekt?

„Poobijana” – fabuła filmu

Główna bohaterka, Jackie Justice, była obiecującą zawodniczką MMA, ale w najważniejszej walce w swojej karierze się skompromitowała. Choć minęły lata, wciąż nie poradziła sobie ze wściekłością i żalem. Utrzymuje się, sprzątając domy i nie ma perspektyw na przyszłość. Niespodziewanie pojawia się jednak szansa na powrót do ukochanego przez nią sportu. Zaczyna startować w nielegalnych walkach. Zostaje dostrzeżona przez jednego z promotorów mniej prestiżowej ligi i otrzymuje propozycję powrotu na ring. Jest zdeterminowana, żeby odkupić dawne krzywdy i niepowodzenia.

Życie Jackie, które ma szansę na powrót na właściwe tory, zmienia się ponownie – gdy na jej progu staje Manny. To jej syn, którego oddała zaraz po porodzie. Kobieta szybko zaczyna rozumieć, że jej powrót na ring jest szansą na odzyskanie nie tylko spokoju zawodowego, ale również życiowego. Musi jednak wygrać...

Jak się wzorować, to na najlepszych

Oglądając film „Poobijana”, można odnieść wrażenie, że to bardziej dramat, niż dzieło sportowe. Oczywiście, same walki odgrywają w nim dużą rolę i są przy tym dobrze zrealizowane, jednak w większości przypadków to życie prywatne bohaterki wychodzi na pierwszy plan. Widzimy jej upadającą karierę, załamanie wynikające z życiowych niepowodzeń, a w końcu determinację, żeby odzyskać dawną pozycję, a także – syna, o którego istnieniu prawie już zapomniała. Wiele scen, ujęć, wątków to coś, co gdzieś już kiedyś widzieliśmy. Trochę przebija się z tego obrazu Rocky Balboa, a trochę historia z „Za wszelką cenę” Eastwooda. Nie ma w tym nic złego, bo Berry w swoim filmie czerpie od najlepszych, dodając jednocześnie trochę od siebie. Filmy sportowe – o porażce i podnoszeniu się oraz determinacji – z założenia są do siebie nieco podobne i tak też jest w wypadku „Poobijanej”. Może niektóre akcenty zostały nieco inaczej rozłożone, ale ogólnie sama konstrukcja jest zbliżona do tego, co mogliśmy oglądać w filmach o bokserach, zawodnikach MMA, koszykarzach czy baseballistach.

Na pewno należy docenić twórczynię „Poobijanej” za próbę opowiedzenia historii kompletnej. Nie skupia się na dwóch czy trzech aspektach życia Jackie, tylko próbuje naszkicować nam pełen obraz. Nieco o psychice głównej bohaterki, jej życiu osobistym, trudnej przeszłości, trochę o sporcie i determinacji, a także o trudnym temacie oddanego zaraz po porodzie dziecka. Problem jednak w tym, że takie nagromadzenie wątków sprawia, że pojawia się bałagan narracyjny, z którym niedoświadczona reżyserka nie potrafiła sobie poradzić. Choć sama Halle Berry – już jako odtwórczyni głównej roli – wypada przekonująco, a także jest zdeterminowana, żeby ten chaos informacyjny okiełznać, nie zawsze jej się to udaje. Ale na pewno sama aktorka jest wartością dodaną „Poobijanej”. Udowadnia po raz kolejny, że świetnie odnajduje się w rolach dramatycznych. Nieźle wypadają również aktorzy drugoplanowi -– Danny Boyd Jr., Sheila Atim czy Adan Canto. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że jest to teatr jednej aktorki i wszystko, co związane z fabułą filmu, kręci się wokół postaci Jackie. To często stosowany zabieg, który w tym wypadku wypadł naprawdę dobrze.

Halle Berry w filmie "Poobijana"
 „Poobijana”: Życie to walka

Film trwa nieco ponad dwie godziny, ale – takie można momentami odnieść wrażenie – scenarzystka, Michelle Rosenfarb, próbuje do niego wepchnąć wątki, którymi można by obdzielić składający się z ośmiu godzinnych epizodów miniserial. Powoduje to, że niektóre z nich są zaledwie zarysowane, a inne gdzieś w zalewie informacji są zapominane. To trochę przeszkadza, ponieważ główna oś fabularna „Poobijanej” jest naprawdę spójna i ma duży potencjał, który nie został niestety do końca wykorzystany. Zakończenie, choć sensowne i spójne, jest nieco zbyt patetyczne, ale taki już „urok” filmów sportowych rodem ze Stanów Zjednoczonych.

Stabilnie, solidnie

Halle Berry w swoim reżyserskim debiucie na pewno nie rozczarowuje, ale również nie zachwyca. Musi jeszcze popracować nad kilkoma aspektami – szczególnie tymi dotyczącymi prezentacji wielowątkowej historii. Widzom może nie wystarczyć kilka rzuconych przypadkowo słów, żeby zrozumieć, co dzieje się w głowie głównej bohaterki, a tak w „Poobijanej” zdarzyło się kilka razy.

Jeśli natomiast chodzi o Halle Berry jako odtwórczynię głównej roli, to wypadła naprawdę przekonująco. Była dobrze przygotowana fizycznie i technicznie do scen walki, a także ponownie udowodniła swój talent dramatyczny. Ciekawa i wciągająca historia kobiety po przejściach została w niektórych momentach „przeładowana” wątkami pobocznymi, ale jako całość się broni. Berry ma jeszcze nieco pracy przed sobą, ale widziałem wiele gorszych debiutów reżyserskich. Aktorka/reżyserka musi wyciągnąć wniosku i iść za ciosem, bo jest w tym wszystkim duży potencjał.

 

"Poobijana" - plakat
Polski plakat filmu „Poobijana”

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie