Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Urlop pod żaglami. Przyjemność ponad wszystko

Jachty i łodzie
|
23.06.2023

Nareszcie nadchodzi! Ten moment, kiedy twoje stopy staną na pokładzie jachtu, rzucisz cumy i wypłyniesz w rejs, by cieszyć się bujaniem na falach, szumem wiatru i błękitem morza. Przed tobą co najmniej kilka dni doskonałego relaksu, wspaniałych widoków i pysznej przygody. Jak sprawić, by był to czas, który kojarzy się wyłącznie z przyjemnością? Wystarczy poznać kilka zasad żeglarskiej „etykiety”.

Tagi: sport dla faceta po 40.

etykieta żeglarska
Zasady żeglarskiej etykiety przydają się szczególnie, gdy w rejs zabieramy towarzystwo

Wyczarterowałeś jacht, zaprosiłeś znajomych lub rodzinę, zaplanowałeś trasę rejsu i w końcu dotarłeś do portu, z którego chciałbyś możliwie najszybciej wypłynąć, by cieszyć się urlopem pod żaglami. Właściwie nic cię nie powstrzymuje, ale… zanim wejdziecie na pokład łodzi, warto znaleźć chwilę na zapoznanie całej załogi z kilkoma zasadami, które sprawią, że rejs będzie przyjemniejszy i bezpieczniejszy dla was wszystkich.

Zasada 1. Kapitan jest tylko jeden i na jachcie jest pierwszy po Bogu

Jeśli zdecydowałeś się wziąć ster w swoje ręce, bierzesz też odpowiedzialność za ludzi, którzy z tobą płyną. Twoje decyzje są nieodwołalne i ostateczne, a twoja załoga nie może mieć co do tego najmniejszych wątpliwości. W drodze głosowania możecie wyznaczyć cel podróży, ale sposób, w jaki ją odbędziecie, zależy wyłącznie od decyzji kapitana.

Tej zasady nie wymyślono po to, żeby kapitan poczuł się doceniony, ale po to, by żeglowanie było bezpieczne: w sytuacji zagrożenia nie ma miejsca i czasu na głosowanie – decyzję musi podejmować jedna osoba, doświadczona w zarządzaniu pracą załogi, a wszyscy pozostali muszą się tym decyzjom podporządkować. Gdyby o kolejności rzucania cum decydowali poszczególni członkowie załogi, prawdopodobnie nawet nie udałoby się wam wyjść z portu. To ty, jako kapitan, musisz mieć pełny ogląd sytuacji na jachcie i przekazywać załodze proste, zrozumiałe komunikaty. Jeśli płyniesz z mało doświadczoną załogą (każdy przecież kiedyś zaczyna), znaczenie poszczególnych komend i informacje o podstawowych elementach wyposażenia jachtu powinieneś im wcześniej wyjaśnić, w końcu nie każdy musi w lot rozumieć, co masz na myśli mówiąc na przykład o prawym foka szocie.

Zasada, że na jachcie jest tylko jeden kapitan obowiązuje również wtedy, gdy do prowadzenia jachtu zatrudniłeś profesjonalnego skippera: nie ma wówczas znaczenia, że to ty jesteś organizatorem wyprawy – jeśli powierzasz jacht sternikowi, od jego decyzji zależy jakim kursem popłynie.

Zasada 2. Klar na pokładzie

To nie tylko kwestia estetyki, ale również bezpieczeństwa. Raz po raz na jachcie zdarzają się sytuacje, które wymagają szybkiej reakcji kapitana i działania załogi. Nie są to zwykle najlepsze momenty na rozplątywanie poniewierających się po pokładzie lin. Stąd zasada, że na pokładzie (i pod nim również) konieczny jest porządek.

Podczas urlopu jacht jest w pewnym sensie waszym domem, więc wiadomo, że gdzieś trzeba znaleźć miejsce na przykład na wywieszenie prania, wysuszenie ręczników, czy choćby sztormiaków, jeśli nie macie akurat szczęścia do pogody (co się czasem zdarza nawet na ciepłych i na ogół słonecznych morzach). Ale wychodząc z portu cała wisząca „biżuteria” powinna zostać zdjęta i schowana pod pokładem – nie wygląda to najlepiej, a i pogubić wówczas rzeczy można bardzo łatwo. W żeglarskim złym guście jest również pływanie z wiszącymi odbojnikami, lub ciągnięcie za jachtem pustego pontonu, choć czasami jest to podyktowane wygodą załogi, chcącej lepiej wykorzystać powierzchnię pokładu (w końcu jesteście na urlopie).

W kwestii ubioru podczas wypoczynkowego rejsu panuje zazwyczaj pełna swoboda, ale na jeden element garderoby dobrze jest zwrócić uwagę: obuwie. Buty powinny mieć jasną podeszwę, żeby na białym poszyciu jachtu nie zostawiać ciemnych i trudnych do usunięcia śladów, a jednocześnie powinno też oczywiście zapobiegać ślizganiu się po mokrej powierzchni. Poruszanie się po pokładzie boso nie jest najszczęśliwszym pomysłem, bo nietrudno jest uderzyć bosą stopą na przykład w bloczek, przez który przechodzą szoty, a to dość bolesne doświadczenie. Z drugiej strony: trudno wymagać od ludzi na urlopie, żeby spędzali cały wolny czas w butach. Ale na takie sytuacje również jest pewna metoda…

Zasada 3. Podział obowiązków

Jacht sam nie popłynie, kolacja się sama nie zrobi, naczynia się nie umyją i nawet opalenizna sama się nie utrwali ;) Zwykle na jachcie przebywa co najmniej kilka osób, które jakoś muszą się podzielić wszystkimi obowiązkami. Sposób, w jaki to zrobicie, zależy już tylko od was, choć kapitan może tu również zaproponować rozwiązania najbardziej optymalne z jego punktu widzenia i uwzględniające np. umiejętności i doświadczenie załogi czy jej obycie z jachtem.

Wachty – bo tak w żeglarskim żargonie nazywają się „dyżury” na poszczególnych stanowiskach – raczej powinny być krótkie, najwyżej kilkugodzinne. Przede wszystkim dlatego, że wtedy łatwiej jest sprawić, że mimo wykonywanych obowiązków każdy członek załogi ma szansę każdego dnia cieszyć się urlopem. Po drugie: rekreacyjne pływanie na spokojnych wodach przy długich wachtach może się okazać niezwykle nużące i zniechęcające dla części załogi. A stąd już niedaleka droga do popsucia sobie humoru, a w konsekwencji całego urlopu.

Zasadniczo są trzy sytuacje, w których w pracę powinna być zaangażowana większość załogi (choć to też zależy od jej wielkości): wyjście z portu i wchodzenie do niego oraz każda sytuacja niebezpieczna. W pierwszym i drugim przypadku kapitan przydziela każdemu odpowiednie zadania (patrz: zasada 1). W trzecim przypadku obowiązuje słynne powiedzenie: „wszystkie ręce na pokład”. Przede wszystkim dlatego, że w sytuacji potencjalnie niebezpiecznej (np. znalezienie się w bliskiej odległości na kursie większej jednostki) nikt nie powinien pozostać pod pokładem. Ale również z tego powodu, że niektóre działania (np. w przypadku gwałtownego pogorszenia pogody) mogą wymagać zaangażowania dodatkowych sił. I tu również pamiętamy o naczelnej zasadzie: pracą kieruje zawsze wyłącznie kapitan.

Zasada 4: Niech wszyscy czerpią z pływania radość

Kiedy już podzielicie się obowiązkami, ustalicie wachty, ogarniecie pokład, nadejdzie moment, kiedy wyjdziecie w morze (na marginesie: o jednostce pływającej często się mówi, że „chodzi” pod czyimś dowództwem, albo że „przechodzi” z portu A do portu B – nie jest to błędem, tylko pozostałością po dawnej tradycji językowej, wedle której obiekty będące w ruchu określało się jako „chodzące” – poznanie żeglarskiego żargonu też może być urlopową atrakcją). Ale mimo, że miejsca na morzu jest z reguły wystarczająco dużo dla wszystkich, warto pamiętać, że nie jesteśmy sami i wobec innych żeglarzy również obowiązują nas dobre maniery i praktyki: od wzajemnego pozdrawiania się uniesieniem ręki poczynając i kończąc na bezwzględnie koniecznym udzielaniu pomocy załogom, które jej wzywają.

Większość zasad dotyczących sposobu poruszania się jachtów po wodzie regulują przepisy tzw. prawa drogi, ale niektóre sytuacje częściej podlegają żeglarskiej etykiecie, niż samym przepisom. Jedną z nich jest np. wyprzedzanie jachtu płynącego tym samym kursem, które na mocy przepisów powinno się wykonywać od strony nawietrznej (wtedy trwa krócej). Ale przyjaźnie nastawionego do innych żeglarzy kapitana łatwo poznać po tym, że wyprzedzając jednostkę wolniejszą, płynie po jej stronie zawietrznej, żeby nie „zabierać” jej wiatru i dodatkowo nie spowalniać. Takie drobne i niewiele kosztujące gesty są dobrze odbierane przez innych pływających, a nierzadko „nagradzane” w porcie przyjacielską wizytą z butelką wina lub rumu. Jeśli pływamy dla rekreacji, warto o taką dobrą atmosferę się zatroszczyć, pamiętając jednak, że w porcie ludzie też odpoczywają, czego zbyt długą zabawą nie powinniśmy im utrudniać.

I to powinna być w gruncie rzeczy nadrzędna zasada, w oparciu o którą powinniśmy planować, a potem realizować nasz jachtowy urlop: niech wszyscy czerpią z niego możliwie najwięcej przyjemności. Zarówno wśród naszej załogi, jak i wszystkich, których na swojej drodze spotkamy.

Mariusz Czykier

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie