Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Remis Polski z Czechami na Narodowym. Fatalne podsumowanie tragicznych eliminacji

Hobby
|
18.11.2023

Polska nie ma już szans na bezpośredni awans na EURO 2024. Podopieczni Michała Probierza zremisowali z Czechami i jedyną nadzieją na grę w przyszłorocznym turnieju są baraże. W ostatnich miesiącach polska reprezentacja znacząco obniżyła loty, a wczorajszy wynik nie powinien tak naprawdę nikogo dziwić.

Robert Lewandowski
Polska–Czechy: obrazek po meczu | fot. mat. pras.

Gramy najgorsze eliminacje od wielu lat. Zaraz po losowaniu wszyscy byli zachwyceni – piłkarze, eksperci i kibice byli zgodni, że z naszej grupy po prostu nie można nie wyjść. Takie zespoły jak Mołdawia, Albania czy nawet Czechy nie miały stanowić większego zagrożenia. Teraz wiemy, że były to przestrzelone prognozy, ale wcale nie wynika to z piłkarskiej jakości naszych przeciwników, ale z bylejakości nas samych. Rotowanie trenerami w poszukiwaniu stylu okazało się złym pomysłem, a sam prezes Kulesza jest jednym ze współwinowajców druzgocącej porażki naszej kadry.

Mimo fatalnych wyników wciąż mogliśmy marzyć o bezpośrednim awansie (to zasługa zmienionej formuły eliminacji) . Musieliśmy wygrać z Czechami i później liczyć na korzystne rozstrzygnięcie w innych meczach. Nadzieja w końcu umiera ostatnia. Problem polega jednak na tym, że mecz z naszymi południowymi sąsiadami musieliśmy wygrać. A reprezentacja Polski ma w ostatnim czasie spory problem ze zdobywaniem goli...

Polska–Czechy: składy, przebieg meczu, statystyki

Polska 1-1 Czechy
Jakub Piotrowski 38 - Tomáš Souček 49

Polska: 1. Wojciech Szczęsny - 5. Jan Bednarek, 2. Paweł Bochniewicz (58, 18. Patryk Peda; 85, 20. Sebastian Szymański), 14. Jakub Kiwior - 19. Przemysław Frankowski, 23. Bartosz Slisz, 17. Damian Szymański (73, 11. Kamil Grosicki), 6. Jakub Piotrowski, 21. Nicola Zalewski - 7. Karol Świderski (46, 16. Adam Buksa), 9. Robert Lewandowski.

Czechy: 16. Jindřich Staněk - 2. David Zima, 4. Jakub Brabec, 3. Tomáš Holeš - 5. Vladimír Coufal, 22. Tomáš Souček, 8. Michal Sadílek (90, 21. Alex Král), 14. Lukáš Provod (75, 20. Ondřej Lingr), 18. David Douděra - 10. Mojmír Chytil (46, 13. Tomáš Čvančara), 11. Jan Kuchta (46, 9. Adam Hložek).

W pierwszych minutach zdecydowanie lepiej wyglądali Czesi. Byli agresywni i zdeterminowani, żeby zaatakować. Na szczęście dla polskich zawodników – tym razem nie dało to szybkiej bramki. Później mecz nieco się wyrównał, a w końcu zarysowała się przewaga podopiecznych Probierza. Akcje, zgodnie z tradycją, były szarpane i nerwowe. Brakowało pomysłu na rozegranie. Czesi skupili się na obronie, co jeszcze bardziej przeszkadzało Polakom próbującym ataku pozycyjnego. Sporo dobrego od początku robił Zalewski. Jedno z jego dośrodkowań wprowadziło zamieszanie w szeregach obronnych Czechów. Obrońca niemalże wpakował piłkę do własnej bramki, ale Staněk instynktownie uratował swój zespół. Nie mógł już jednak nic zrobić przy dobitce Piotrowskiego. Polacy objęli prowadzenie w 38’ i taki wynik utrzymał się do przerwy.

Zaraz po przerwie bramkę zdobyli Czesi, którzy wykorzystali kompletny brak przygotowania naszych zawodników do obrony stałych fragmentów gry. Zawodnicy w chaosie rozbiegli się po własnym polu karnym, a wyrównującego gola w 49’ zdobył Souček. Wydawało się, że wyrównanie podziałało na Polaków motywująco, ale ich kolejne próby ataków ponownie były źle zorganizowane. Czesi bronili się mądrze, stawiając na kontrataki. Kilkukrotnie zagrozili bramce Szczęsnego, ale i gospodarze mieli swoje okazje (choć nie klarowne). Wszystko zwykle kończyło się w okolicach czeskiej szesnastki, gdzie ustawione były szczelne zasieki. Lewandowski i spółka nie byli ich w stanie sforsować, choć nie można im odebrać chęci. Okazuje się jednak, że potrzebne są do tego również umiejętności. Mecz zakończył się remisem, który przekreślił szanse na bezpośredni awans Polski na EURO 2024.

Polska–Czechy: statystyki pomeczowe
Polska–Czechy: statystyki pomeczowe | Flahscore.com

Czas nieudanych eksperymentów

Wiadomo nie od dziś, że najlepsze (w XXI wieku) czasy dla polskiej piłki, czyli te przypadające na kadencję Adama Nawałki, już za nami. Robert Lewandowski jest w schyłkowej fazie swojej kariery, a Krychowiak czy Grosicki zwyczajnie nie prezentują już poziomu, który uprawniałby ich do gry w kadrze. Pojawili się jednak młodzi – Szymański, Zalewski czy Frankowski. Grają i wypadają dobrze w zagranicznych klubach. Kiedy dodamy do tego Szczęsnego, Kiwiora i Świderskiego możemy mówić o całkiem solidnej ekipie. Przynajmniej na tyle, żeby wyjść z grupy z Albanią, Mołdawią, Wyspami Owczymi oraz Czechami. Z grupy, z której awansują dwa najlepsze zespoły!

Okazuje się jednak, że szereg złych decyzji sprawił, że reprezentacja Polski przegrała te eliminacje, ale – to aż brzmi nierealnie – nie straciła szans na awans. Niemalże na pewno trafi do baraży, w których będzie musiała wygrać dwa mecze, żeby pojawić się na EURO 2024. Czy jednak na takie wyróżnienie zasługuje? Nie, nie zasługuje. Polacy pokazali w czasie tych eliminacji, że nie mają umiejętności i brakuje im zaangażowania. Kiedy Albańczycy, mówiąc kolokwialnie, gryźli trawę, żeby zdobywać kolejne punkty, nasi co najwyżej pałętali się po boisku licząc na to, że w końcu coś do siatki wpadnie. Ale nie wpadało.

Hamulcowych było kilku i to nie tylko wśród piłkarzy – prezes Kulesza udowodnił, że nie radzi sobie na swoim stanowisku, a najlepszym na to dowodem było zatrudnienie w kluczowym momencie trenera Michała Probierza. Prywatnie swojego kolegi. Selekcjonerowi brakowało umiejętności, żeby poradzić sobie z kryzysem, a wystawiony przez niego skład w meczu z Czechami był na to najlepszym dowodem. Zresztą nie tylko skład, ale i sama filozofia gry zaproponowana na to spotkanie. Żeby jednak nie było, to nie prezes i selekcjoner biegają po boisku, ale piłkarze, którzy zawiedli na całej linii. Szanuję Roberta Lewandowskiego za wszystko, co zrobił, ale obecnie na boisku bardziej irytuje, niż pomaga. Zieliński miał momenty, ale wciąż dawał tej kadrze za mało. Frankowski czy Szymański brylują w swoich klubach, ale w meczach kadry tego nie widać. Można tak wymieniać w nieskończoność.

Polacy zagrali fatalne eliminacje i zasłużenie nie wywalczyli bezpośredniego awansu na EURO. Musi się wiele zmienić, żeby ta reprezentacja choć nawiązała do tego, co osiągała zaledwie kilka lat temu. Zmiany powinny być wprowadzane od samej góry. Stwierdzenie, że wszystkiemu są winni piłkarze to krzywdzące uproszczenie. Winni są wszyscy – od prezesa, poprzez selekcjonera i trenerów, a skończywszy na systemie szkolenia i opartym na kolesiostwie związkowym bagnie. Nic na nim pięknego nie wyrośnie, czego byliśmy świadkami w ostatnich miesiącach.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

Paweł Kopeć
18 listopada 2023 o 11:02
Odpowiedz

Sztuki walki, F1, moto gp!

~Paweł Kopeć

18.11.2023 11:02
PI Grembowicz
18 listopada 2023 o 11:01
Odpowiedz

Cha cha cha
"Sport to degeneracja", "PJ"/SI Witkiewicz

~PI Grembowicz

18.11.2023 11:01
1