Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

"Rodzic noszący dziecko" i "rodzic nierodzący" zamiast matki i ojca

Wolne myśli
|
18.02.2021

Rewolucja gender przybiera na sile. W Australii naukowcy z tamtejszego Uniwersytetu Narodowego w Canberrze przygotowali specjalny podręcznik określający, jak należy nazywać rodziców oraz kobiety w ciąży. Ze słownika używanego przez pracowników uczelni mają wypaść przede wszystkim terminy „matka” i „ojciec”, a zastąpić je mają bardziej neutralne: „rodzic w ciąży” lub "rodzic noszący dziecko" (ang. gestational) w odniesieniu do matek oraz „rodzic nierodzący” określający ojców.

Tagi: wychowanie dziecka

rodzic w ciąży i rodzic nierodzący
Słowo rodzic jest bardziej neutralne płciowo według australijskich akademików (fot. Pixabay)

Zajmujący się studiami gender naukowcy z Australian National University przygotowali specjalny podręcznik dla wszystkich pracowników uczelni określający, jakiego słownictwa powinni oni używać podczas naukowych dyskusji na temat rodzicielstwa, a także, gdy ktoś z pracowników lub studentów jest przyszłą matką lub ojcem, albo na przykład karmi piersią.

Z użycia mają zniknąć dotychczasowe „misgenderujące” określenia typu „matka” czy „ojciec”, a nawet „karmienie piersią”, które według autorów podręcznika autorytatywnie narzucają tożsamość płciową i wykluczają z debaty osoby, które nie identyfikują się wprost jako kobiety i mężczyźni.

Zastąpić je mają określenia bardziej „neutralne płciowo”, które zdaniem autorów „zaleceń” nie będą jednoznacznie identyfikować płci, zwłaszcza w odniesieniu do tradycyjnych ról społecznych. W efekcie nie tylko słowo „ojciec” ma się znaleźć na cenzurowanym. Wykluczony ma zostać nawet zwrot „mleko matki”, które – zdaniem badaczy gender – powinno być zastąpione przez frazę „mleko ludzkie” lub "mleko rodzica".

"Podczas gdy wielu studentów będzie identyfikować się jako 'matki' lub 'ojcowie', używanie tych terminów tylko do opisania rodzicielstwa wyklucza tych, którzy nie identyfikują się z klasycznymi płciami", stwierdzono w podręczniku.

Specjaliści od gender zalecają nawet, by ludzie sami się poprawiali, jeśli przypadkowo użyją niewłaściwych, nieneutralnych określeń. „Nawyki językowe można pokonać” – sugerują.

Autorzy „zaleceń”, które nazwano Gender-Inclusive Handbook powołali się w swojej pracy na badania badaczki gender Lauren Dinour, która w publikacji z 2019 roku stwierdziła, że „język neutralny płciowo jest szczególnie ważny w klinicznych lub abstrakcyjnych dyskusjach akademickich na temat porodu i rodzicielstwa, zarówno w celu rozpoznania tożsamości studentów w grupie, jak i modelowania zachowań osób rozpoczynających praktykę kliniczną”.

Tymczasem po fali zdziwienia i krytyki w australijskich mediach, rzeczniczka Australian National University stwierdziła, że podręcznik z zaleceniami neutralizacji języka co prawda nie jest oficjalnym dokumentem uczelni, ale powstał przy udziale instytutu badawczego na co dzień badającego sprawy płci i mającego „poprawić równość płci i integracji w społeczeństwie”.

Australia w ostatnim czasie nie jest jedynym krajem, w którym wprowadza się podobne zmiany. Niedawno jeden ze szpitali w Wielkiej Brytanii zalecił personelowi, by ten zrezygnował z używania określeń mogących obrażać osoby transpłciowe, czyli takich właśnie jak „matka”, czy „mleko matki” a nawet „kobieta” czy „mężczyzna”. Sam szpital zmieni nazwy swoich oddziałów związanych z porodem i połogiem (mających w nazwie "maternity" - macierzyństwo) na bardziej „neutralne” (używające określenia "okołoporodowe"), a wszystko po to, by, jak to określono, „wyeliminować główny nurt transfobii”.

W ramach tej eliminacji rzeczownik "kobieta" ma zostać zastąpiony wyrażeniem "kobieta lub osoba", a słowo "ojciec" wyrazem "rodzic", "współrodzic" lub "drugi biologiczny rodzic", w zależności od kontekstu.

Sam szpital wystosował nawet oświadczenie, w którym napisano, że tożsamość płciowa może być źródłem ucisku i nierówności.

Pojawia się pytanie na przyszłość, czy eliminacja z języka tak podstawowych wydawałoby się form jak „matka” i „ojciec” to rzeczywiście kierunek, w którym chcemy zmierzać? Czy nazywanie kobiety rodzącej „matką”, albo mężczyzny oczekującego na narodziny swego dziecka „ojcem” może być dyskryminujące lub obraźliwe?

Tomasz Sławiński

Źródło: Dailymail

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie