Czy można rozstać się w zgodzie?
Nie oszukujmy się. Rozwód może być traumą i dramatem dla wszystkich zainteresowanych, ale nie musi zostawiać po sobie zgliszcz. O ile twoja relacja z partnerką nie jest toksyczna (nie opiera się na emocjonalnej lub fizycznej przemocy, kiedy to warto zerwać definitywnie, chroniąc siebie), możecie wspólnie pracować na przyjazną lub przynajmniej neutralną relację.
Pewnie zapytasz: „Skoro nie mogę się doczekać, aż ta osoba zniknie z mojego życia, dlaczego miałbym chcieć być jej przyjacielem?”. Cóż, pomyśl o tym tak: wiąże się z nią wiele ważnych wspomnień. Jeśli przestaniesz z nią rozmawiać, odbierzesz sobie samemu dostęp do części własnego życia. To bardzo trudne, jeśli małżeństwo rozpada się i przestajesz mieć kontakt z osobą, z którą spędziłeś większość swojego dorosłego życia. A pielęgnowanie w sobie złości tylko utrudnia życie, które musi się przecież toczyć dalej.
Oto kilka podstawowych zasad, aby zachować pełną szacunku i przyjaźni relację po rozstaniu:
Najpierw mediacje, potem sąd
Jeśli właśnie się rozwodzicie, spróbujcie mediacji, zanim wynajmiecie prawników. Wiele nieprzyjemnych w trakcie rozwodu sytuacji bierze się stąd, że konfrontacyjnie nastawieni przedstawiciele wkraczają, kiedy jesteście przestraszeni i zdezorientowani, i zaczynają nastawiać was przeciwko sobie. Wykorzystują moment obawy i poczucia zagrożenia – w końcu na tym polega ich zawód. Płacisz prawnikowi, by walczył o ciebie jak lew, ale to wcale nie musi przynieść najlepszych rezultatów.
Daj czas waszej porozwodowej relacji
Prawdopodobnie nie będziecie w stanie zostać przyjaciółmi tak od razu. Niech opadnie bitewny pył, nie naciskaj. Wykorzystaj ten czas na żałobę, której potrzebujesz, staw czoła swoim uczuciom, zrozum, co się stało. Kiedy odnajdziesz się na nowo w roli rozwodnika, wówczas inaczej będziesz postrzegał wszystko to, co zostało za tobą.
Przestań bez końca wracać do przeszłości
Obwinianie i rozpamiętywanie doznanych krzywd przedłuży tylko ból i sprawi, że do niczego nie dojdziesz. Zamiast tego zastanów się, jak ty przyczyniłeś się do rozpadu małżeństwa. Wina drugiej osoby może być większa albo mniejsza, ale ty też ponosisz część odpowiedzialności. Przyznaj to, a nie będziesz czuł się aż tak skrzywdzony.
Doceń to, co w waszym małżeństwie było dobre i funkcjonowało
Jeśli pozwolisz sobie na pielęgnowanie żalu i uprzesz się, że zapomnisz o wszystkim, co dobre, odbierzesz wartość wszystkiemu, co udało się wam wspólnie osiągnąć. Odetniesz się od potężnego kawału swojego życia. Czy warto?
Chwal
To niezobowiązujący sposób na przełamanie lodów. Możesz zapewnić byłą, że jesteś pewien, że potrafi żyć swoim życiem, spotykać nowych ludzi i zarabiać na życie albo powiedzieć, że jest doskonałą matką.
Nie wybuchaj
Działaj pod wpływem empatii, nie furii. Kiedy padną krzywdzące słowa, nie da się już tego wymazać. Złe słowa pozostaną z wami na zawsze, nawet wtedy, kiedy zdecydujecie, że chcecie, by wasza relacja była przyjaźniejsza. W szczególności – nie oczerniaj byłej przed dziećmi. Kiedy obrażasz 50% ich DNA, obrażasz także je same. Jeśli już ci się przydarzyło parę słów za dużo, przeproś: „Przykro mi, że to powiedziałem. To nieprawda. Czułem się po prostu zraniony i zły” albo „Fatalnie się czuję z tym, że powiedziałem coś takiego o twojej mamie. Nie powinno się robić takich rzeczy” – w ten sposób możesz trochę złagodzić ból.
Uznaj, że jest jak jest
Jeśli nie możecie być razem dlatego, że ona ma takie czy inne cechy i przywary, wcale nie przestaną cię one irytować po rozstaniu. Musisz sobie jednak uświadomić, że nie ma to już zbyt wiele wspólnego z tobą. Odpuść. Wybaczamy przyjaciołom mnóstwo rzeczy, których nie wybaczylibyśmy partnerce. Jeśli pojawi się między wami dystans, będziesz w stanie docenić to, co w niej dobre, nie musząc zajmować się tym, co akurat nie działa. Jej dziwactwa nie są już twoim problemem.
Bądź równocześnie otwarty na potencjalne zmiany. Ludzie się zmieniają, czasem na lepsze. Musisz spojrzeć na nią z odmiennej perspektywy, żeby to dostrzec.
Wyznaczaj granice
Możecie się dalej przyjaźnić, ale nie oczekujcie, że będziecie zaspokajali swoje emocjonalne czy fizyczne potrzeby. Rozstanie ma wyznaczać granice i pokazać, że nie jesteście już parą. Ważne jest, by budować nowe więzi i polegać na innych ludziach.
Jeśli dopuszczasz możliwość zbliżenia, pamiętaj, że seks z byłą sprawia, że wracasz do żałoby i zaczynasz proces radzenia sobie z rozstaniem od nowa. Może też skomplikować relacje w innych związkach, które próbujesz tworzyć. To jak zapalenie papierosa, kiedy rzuciłeś palenie. Emocjonalnie wracasz w ten sposób do trudnych początków rozstania.
Jeśli czujesz, że nie możesz pójść dalej i pozbyć się swojego gniewu i smutku, rozważ zwrócenie się o pomoc do terapeuty, który pomoże ci poukładać sobie wszystko na neutralnym gruncie.
Bartek Kulesza
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie
"Jeśli właśnie się rozwodzicie, spróbujcie mediacji, zanim wynajmiecie prawników. Wiele nieprzyjemnych w trakcie rozwodu sytuacji bierze się stąd, że konfrontacyjnie nastawieni przedstawiciele wkraczają, kiedy jesteście przestraszeni i zdezorientowani, i zaczynają nastawiać was przeciwko sobie." Zacznijmy od tego że polski sstem prawa rodzinnego nie jest nastawion delikatnie mówiąc przjażnie nastawion do uczestników procesu rozwodowego. Przeciwnie: system sądowy jest nastawiony opresyjnie, ponieważ im więcej konfliktów z, którymi oponenci mogą przyjść do sądu, tym lepiej system funkcjonuje.
28.10.2021 12:08
Każda wojna wyniszcza i sieje spustoszenie po obu stronach"frontu" więc po co...?
Wystarczająco traumatycznym przeżyciem jest sam rozwód-wiem,bo przez to przeszedłem. Ale załatwiliśmy to w tzw. cywilizowany sposób,aż sędzia i cały "skład" nam pogratulował ????
Mamy dzieci i myślę,że dla Nich to bardzo ważne, że mama i tata potrafią normalnie porozmawiać, wypić kawę,czy zjeść obiad a nawet razem z dziećmi spędzić czas poza domem...
Reasumując, TAK da się być w przyjacielskich stosunkach z ex.
Pamiętajmy o dzieciach...
Serdecznie pozdrawiam ????
10.02.2020 20:20