Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Dużo emocji i cztery gole w Rotterdamie. Polska zremisowała z Holandią w Lidze Narodów

Na luzie
|
11.06.2022

Spotkanie z Holandią, choć bez stawki, miało odpowiedzieć na wiele pytań, które nagromadziły się po fatalnym meczu z Belgią. Czesław Michniewicz i jego podopieczni wyciągnęli na szczęście wnioski po poprzednim spotkaniu.

Polscy piłkarze
Piotr Zieliński i Nicola Zalewski czekają na decyzję VAR-u | fot. YouTube/TVP

Mecz Polski z Belgią zakończył się blamażem. Najwyższą klęską kadry od 12 lat, czyli pamiętnej porażki 6:0 z Hiszpanią za kadencji Franciszka Smudy. Oczywiście mecz w Lidze Narodów nie miał większego znaczenia, ale niesmak pozostał. Szczególnie że boiskowe poczynania zawodników trenera Czesława Michniewicza nie mogły się podobać nawet największemu optymiście. Brak zaangażowania, ambicji, taktyki i pomysłu. Pozostaje mieć nadzieje, że w meczu z Holandią – ponownie wyjazdowym – nasi zawodnicy zaprezentują się lepiej. Nikt nie oczekuje, że pokonają tak klasowego rywala, ale kibice mają prawo liczyć na więcej piłkarskiej jakości.

Na kilkadziesiąt minut przed meczem Czesław Michniewicz podał skład reprezentacji Polski na mecz z Holandią. Wynika z niego jasno – dalej eksperymentujemy. Na boisku od pierwszej minuty chociażby Kiwior, Góralski, Piątek czy Zalewski. Obecność tego ostatniego akurat cieszy, bo chłopak ma spory potencjał i zasłużył na miejsce w podstawowym składzie. Brak Lewandowskiego oznacza jednak, że w ofensywie tracimy dużo jakości. Czy eksperymentalny skład okaże się strzałem w dziesiątkę? Miejmy nadzieję, choć po meczu z Belgią ciężko o optymizm...

Holandia–Polska. Składy, przebieg meczu, statystyki

Holandia 2:2 Polska
Davy Klaassen 51, Denzel Dumfries 54 – Matty Cash 18, Piotr Zieliński 49

Holandia: 13. Mark Flekken - 2. Jurriën Timber (65, 12. Jordan Teze), 6. Stefan de Vrij, 5. Nathan Aké - 22. Denzel Dumfries, 11. Steven Berghuis (65, 20. Teun Koopmeiners), 21. Frenkie de Jong, 14. Davy Klaassen (65, 9. Cody Gakpo), 17. Daley Blind - 7. Steven Bergwijn (77, 19. Wout Weghorst), 10. Memphis Depay.

Polska: 12. Łukasz Skorupski - 2. Matty Cash, 5. Jan Bednarek, 4. Jakub Kiwior, 18. Bartosz Bereszyński - 7. Przemysław Frankowski (84, 15. Kamil Glik), 10. Grzegorz Krychowiak, 6. Jacek Góralski (58, 17. Szymon Żurkowski), 20. Piotr Zieliński, 21. Nicola Zalewski - 23. Krzysztof Piątek.

Mecz rozpoczął się tak, jak wszyscy się spodziewali – od dominacji Holendrów. Utrzymywali się przy piłce, ale w kluczowych momentach zawsze czegoś im brakowało. Albo dokładności, albo zrozumienia. Optycznie podopieczni Louisa van Gaala mieli przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać. Polski zespół natomiast bronił się mądrze, od czasu do czasu kontratakując. Jedna z takich sytuacji, która miała miejsce w 18’, okazała się skuteczna. Nicola Zalewski przytomnie przegrał piłkę na drugą stronę boiska, gdzie było dużo mniej tłoczno. Futbolówkę świetnie przyjął Matty Cash, który pomknął na bramkę Holendrów. Nie szukał rozegrania, tylko postanowił uderzyć mocno po ziemi po długim słupku. Bramkarz nie był w stanie sięgnąć piłki, która wpadła do siatki. Sensacyjne prowadzenie stało się faktem. Holendrzy ruszyli do ataku, ale brakowało im ostatniego podania. Przejęli inicjatywę, szarpali, ale ostatecznie nie udało im się zdobyć gola. Polacy skoncentrowali się na obronie, co – przynajmniej tym razem – się opłaciło. Do przerwy 0:1 dla Polski.

Holendrzy wyszli na drugą połowę bardzo zmotywowani, ale ich ofensywne zaangażowanie szybko zostało skarcone. Kolejny świetny kontratak zakończył się wyjściem dwóch Polaków na bramkarza Holandii, co zakończyło się golem Zielińskiego w 49’. VAR potwierdził, że bramka padła prawidłowo. Polacy byli w niebie, ale nie potrafili opanować emocji i nerwów – Holendrzy ruszyli jak wściekli, co przełożyło się na dwa szybkie gole. Najpierw strzelił Klaassen (51’), a następnie Dumfries (54’). Polacy posypali się jak w meczu z Belgią? Na szczęście nie. Mecz w kolejnych minutach się uspokoił i wyrównał. Próbowali i jedni, i drudzy, ale bezskutecznie. Na boisku było coraz bardziej nerwowo, a między zawodnikami iskrzyło. Końcówka należała jednak do Holendrów, którzy za wszelką cenę chcieli objąć prowadzenie. Zatrzymał ich jednak Skorupski, który zagrał wybitny mecz, broniąc kilka sytuacji z kategorii „niemożliwych”. Depay w samej końcówce pomylił się natomiast z „jedenastki”. Po siedmiu doliczonych minutach sędzia zakończył pełen emocji mecz w Rotterdamie.

Holandia-Polska. Statystyki
Holandia–Polska: statystyki pomeczowe | źródło: Flashscore.pl

Powiew optymizmu

Remis z Holandią na wyjeździe to bardzo dobry wynik. Styl gry również poprawił się względem tego, co podopieczni Michniewicza pokazali kilka dni wcześniej z Belgią. Obrona była bardziej zwarta, a zawodnicy środka pola i ofensywni wiedzieli, co mają robić – czyli grać szybko i z kontrataku. Koncepcja selekcjonera była słuszna, ponieważ Holendrzy atakowali dużą ilością graczy, co przekładało się na mniejsze wsparcie defensywy. Dwukrotnie udało się to Biało-Czerwonym wykorzystać, po szybkich i składnych akcjach. Szkoda tylko, że podczas prowadzenia 0:2, zdaniem wielu najniebezpieczniejszego w piłce nożnej, wkradło się rozprzężenie, które wykorzystali Holendrzy. Mimo wszystko, patrząc na całość, mecz w wykonaniu Polaków należy ocenić pozytywnie. Grali na dużo większym skupieniu i pewności, że mają określone zadanie do wykonania. Mogły się podobać szybkie wypady z kontrataku i przemyślane penetrujące podania, które wstrząsnęły kilka razy holenderską obroną.

Wśród piłkarzy, których należy po spotkaniu z Holandią docenić, bez wątpienia znajdują się: Skorupski, Zalewski, Zieliński, Żurkowski, Kiwior i Cash. Ten ostatni co prawda sprokurował rzut karny, który mógł przeważyć szalę zwycięstwa na stronę Holendrów, ale boczny defensor – poza tym błędem – zagrał perfekcyjne spotkanie. Podobnie jak Skorupski, który jasno zasugerował, że może być rozważany jako podstawowy bramkarz kadry. Zagrał perfekcyjne spotkanie, którego – zdaniem niżej podpisanego – był najlepszym zawodnikiem. Młody Zalewski pokazał, że ma świetną technikę i wizję gry, czyli coś, czego w polskiej kadrze bardzo brakuje. Zawiódł nieco Krychowiak, który (szczególnie w pierwszej połowie) często tracił piłkę, grając zbyt nerwowo. Zespół jako kolektyw należy jednak ocenić pozytywnie.

Za kilka dni kolejne spotkanie. Czy weźmiemy rewanż na Belgach po wysokiej porażce? 

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie