Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Wspaniała piątka Bathory – najlepsze albumy szwedzkiej ikony metalu

Muzyka
|
05.01.2023

Działający przez nieco ponad dwie dekady zespół Barthory miał niebagatelne znaczenie w procesie rozwoju i popularyzacji ekstremalnych odmian metalu. Nie tylko black, ale również death, thrash i w końcu viking metalu. Lider formacji, Quorthon Seth, uznawany jest za wizjonera. Odpowiada on za stworzenie dwunastu długogrających krążków. Postanowiłem wskazać te najlepsze i zarazem najważniejsze.

Quorthon Seth, lider Bathory
Quorthon Seth i zabawy z ogniem | fot. mat. pras.

Przez wiele lat było tajemnicą, kto kryje się pod pseudonimem Quorthon Seth. Muzyka przez niego tworzona, a wydawana pod szyldem Bathory, stawała się coraz popularniejsza, wyznaczając standardy. Fani ekstremalnego metalu z coraz większym zaangażowaniem starali się dowiedzieć, kto stoi za tym niezwykle interesującym i płodnym projektem. Było to szczególnie interesujące również dlatego, że Quorthon był sobie sterem, żaglem i okrętem. Korzystał co prawda z pomocy muzyków sesyjnych, ale lwią część obowiązków związanych z pisaniem, tworzeniem i produkowaniem (zwłaszcza w późniejszym etapie) muzyki wykonywał samodzielnie. Nic dziwnego, że tak fascynował.

Założył zespół mając zaledwie 17 lat, pozostając jego jedynym stałym członkiem. W 1990 roku poinformował natomiast, że rezygnuje z koncertowania, ponieważ chce się skupić na tworzeniu muzyki. Obecnie wiemy już, że Quorthon Seth był w rzeczywistości Thomasem Börje Forsbergiem, synem Börje Forsberga, właściciela Black Mark Productions. Muzyk, który miał problemy z sercem, zmarł niespodziewanie w czerwcu 2004 roku. Pracował przy kolejnych projektach związanych z Bathory, ale niestety nie zdołał ich ukończyć. Mimo wszystko pozostawił po sobie ogromną, składającą się z dwunastu albumów spuściznę. Postanowiłem wybrać najbardziej przełomowe wydawnictwa stworzone przez Quorthon Setha:

5. Hammerheart (1990)

To jeden z najważniejszych albumów, który wpłynął na kształtowanie się viking metalu, podgatunku, którego twórcą jest właśnie Quorthon Seth. Na płycie z 1990 roku znalazło się kilka przełomowych utworów jak chociażby trwający ponad dziesięć minut kawałek „Shores in Flames”. Lidera Bathory w studiu wsparli basista Kothaar oraz perkusista Vvornth. Trwający niespełna godzinę album to ostre, typowe dla Bathory „brudne” brzmienie, a także złożone, niekiedy bardzo skomplikowane kompozycje.

4. The Return...... (1985)

Pięć lat wcześniej nie było mowy o wikingach, ponieważ Quorthon Seth zafascynowany był sceną blackmetalową. W 1985 roku stworzył jeden z najważniejszych albumów nie tylko dla Bathory, ale całego rozwijającego się prężnie podgatunku. Jedenaście świetnych, niemalże monumentalnych utworów, które odcisnęły swoje piętno na całej muzyce metalowej. Polecam zapoznać się z „The Return......” w całości, nawet kilkukrotnie. Wyłapywanie wszystkich kompozytorskich smaczków daje dużo satysfakcji. No i potwierdza kunszt lidera zespołu.

3. Blood Fire Death (1988)

Quorthon Seth, Vvornth i Kothaar spotkali się również podczas sesji w 1988 roku. To początek fascynacji lidera viking metalem, a płyta „Blood Fire Death” to moment przejściowy w jego twórczości, dlatego znajdują się na niej zagrywki typowe zarówno dla viking, jak i black metalu.

Połączenie nietypowe, ale również w tym wypadku udane. Ponad 45 minut świetnie skomponowanej podróży po metalowych światach, z epickim zakończeniem w postaci singla „Blood Fire Death” – w moim osobistym rankingu najlepszego utworu w dorobku Bathory.

2. Blood on Ice (1996)

W połowie lat 90. fascynacja Setha viking metalem osiągnęła apogeum. Wydany wówczas album „Blood on Ice” jest tego najlepszym dowodem. Artysta zabrał nas w podróż po mroźnych, skutych lodem krainach, które zamieszkiwali niegdyś wikingowie. To filozoficzno-historyczna podróż skierowana do osób, które lubią muzykę z głębią. Zaangażowaną, której twórca oddaje się w pełni. Kawałki „Blood on Ice”, „The Lake” czy „Gods of Thunder, of Wind and of Rain” to obecnie klasyka metalowego grania. Wracam do nich regularnie, zawsze z dużą satysfakcją.

1. Under the Sign of the Black Mark (1987)

W mojej ocenie „Under the Sign of the Black Mark” to opus magnum Setha. Album doskonały w każdym calu, świetnie skomponowany i zagrany. Powstał w okresie, w którym Bathory było zespołem blackmetalowym. O ile wydane dwa lata wcześniej „The Return......” było ważne, o tyle w przypadku tej płyty mówić możemy o dziele kluczowym – dla całego podgatunku. Więcej o kulisach powstania płyty „Under the Sign of the Black Mark” napisałem przy okazji cyklu „Półka kolekcjonera”. Odsyłam tam wszystkich zainteresowanych twórczością Bathory, bo to kawał wciągającej historii człowieka, który miał niewątpliwy dar. Dar tworzenia.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (2) / skomentuj / zobacz wszystkie

PI Grembowicz
09 października 2023 o 10:26
Odpowiedz

Jak Stefan Batory!
Do portu!

~PI Grembowicz

09.10.2023 10:26
Paweł Kopeć
03 października 2023 o 14:31
Odpowiedz

Coś w tym jest...

~Paweł Kopeć

03.10.2023 14:31
1