Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Varg Vikernes – morderca, który ruszył blackmetalową falę

Muzyka
|
25.11.2023

Nie ma w historii muzyki metalowej drugiego tak kontrowersyjnego muzyka. Człowieka, który popełnił straszną zbrodnię, odsiedział zasądzoną karę, a obecnie ma czelność moralizować i wygłaszać tyrady. W końcu człowieka, który stał się symbolem blackmetalowej rewolucji. Choć historia Varga Vikernesa jest pełna mroku, bez wątpienia warto ją poznać.

Varg Vikernes. Zdjęcie muzyka
Varg Vikernes – zdjęcie lidera Burzum | fot. mat. pras.

Początek muzyki blackmetalowej przypada na lata 80. XX wieku i wiąże się z twórczością takich zespołów jak Venom, Mercyful Fate, Hellhammer, Celtic Frost czy Barthory. Wywodzi się oczywiście od heavy metalu. Do rewolucji doszło kilka lat później w Norwegii, gdzie zaczęła rozwijać się cała blackmetalowa scena. To tam swoje pierwsze kroki stawiały zespoły Mayhem oraz Burzum. Z oboma związany był niejaki Varg Vikernes, jeden z najbardziej znanych i kontrowersyjnych twórców w całej historii gatunku.

Fala zbrodni

Varg Vikernes przyszedł na świat i dorastał w rodzinie z silnie zakorzenionymi przekonaniami nacjonalistycznymi. Pojawiły się plotki (wielokrotnie im zaprzeczał), z których wynikało, że wyrósł w środowisku skinheadów. Nie zostało to nigdy potwierdzone.

W roku 1991 Vikernes założył projekt muzyczny Burzum, inspirowany wierszem o Pierścieniach Władzy, którego nazwa w Czarnej Mowie oznacza „ciemność”. Rok później dołączył także do norweskiego zespołu Mayhem, pełniąc w nim rolę basisty.

W 1993 roku doszło do tragicznego zabójstwa gitarzysty Mayhem, Øysteina „Euronymousa” Aarsetha. Zgodnie z relacją lidera Burzum, Aarseth go szantażował i torturował, grożąc mu śmiercią, jeśli nie podpisze kontraktu płytowego. To jedna z wielu wersji wydarzeń, które przedstawiane są w publikacjach dotyczących tego wydarzenia. Pewne jest, że doszło do kłótni, w efekcie której Varg zasztyletował swojego współpracownika. Policja ustaliła, że Aarseth otrzymał szesnaście ciosów w plecy, pięć w kark i dwa w głowę.

Dodatkowo Vikernes został skazany za podpalenie kilku kościołów, m.in. w Fantoft, Revheim, Hollmenkolen, Ormøya, Skjold, Hauketo, Asane oraz metodystycznego w Sarpsborg. Niektóre z nich miały dużą wartość historyczną – warto wspomnieć o dwunastowiecznym, zabytkowym kościele w Bergen. Dodatkowo w domu Vikernesa znaleziono wiele sztuk broni i tysiące pocisków. Wszystkie te okoliczności zostały dokładnie zbadane przez prokuraturę. Vikernes stanął przed sądem, gdzie wniesiono o najwyższy możliwy wymiar kary – w Norwegii to 21 lat. I dokładnie tyle otrzymał do odsiedzenia. Sędzia nie miał wątpliwości, że na ławie oskarżonych siedzi człowiek w stu procentach winny.

W 2003 roku, podczas odbywania kary w zakładzie karnym o obniżonym rygorze, Vikernes zdołał uciec. Następnego dnia, dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji policyjnej, został jednak schwytany – poruszał się skradzionym pojazdem. Prokurator domagał się dodatkowego wyroku, ale po apelu prawnika Vikernesa, który twierdził, że muzyk pragnie jedynie powrotu do rodziny, zdecydowano się utrzymać poprzednią karę, choć umieszczono go w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze. Mimo prób ubiegania się o warunkowe zwolnienie w czerwcu 2006 i kwietniu 2008 nie wyszedł na wolność. Ostatecznie, 24 maja 2009 roku, Varg Vikernes został warunkowo zwolniony z więzienia po odbyciu 16 z 21 lat zasądzonej kary.

Po opuszczeniu zakładu karnego Vikernes osiedlił się razem z żoną, Marie Cachet, i dziećmi na farmie w okolicach Telemark. Później przeniósł się z rodziną do Francji, do regionu Limousin, gdzie figuruje w miejscowym rejestrze meldunkowym pod imieniem Louis Cachet.

Kontrowersje, które zmieniły oblicze metalu

Varg Vikernes pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych twórców w historii muzyki metalowej. Z jednej strony jego muzyka, a także działania odcisnęły ogromne piętno na black metalu, pozwalając mu się dalej rozwijać, ale z drugiej – swoimi czynami sprawił, że nie zasługuje na podziw czy uznanie. Szczególnie że wciąż, będąc już na wolności, raz na jakiś czas publikuje kolejne nagrania i kontaktuje się ze swoimi fanami, zaskakując kontrowersyjnymi, niekiedy wręcz niebezpiecznymi wypowiedziami. Niezmiennie również bagatelizuje swój czyn, a także gardzi swoją ofiarą. Przekonuje wszystkich, że proces, którego był uczestnikiem, przyniósł mu wiele krzywd i nie był sprawiedliwy.

Istnieje jednak teoria, że gdyby nie wydarzenia z 1993 roku i głośny proces, black metal nigdy nie zyskałby takiej popularności, jaką ma obecnie. Że pozostałby muzyką niszową, która – tego również nie można wykluczyć – zostałaby przez te dwadzieścia lat całkowicie zapomniana. Tego oczywiście nie wiemy, ale wydaje się to całkiem prawdopodobne, ponieważ zabójstwo Euronymousa, choć doszło do niego dawno temu, wciąż budzi emocje i stanowi swoisty symbol wydarzeń, do których dochodziło na początku lat 90. XX wieku w Norwegii. W końcu to właśnie one sprawiły, że wielu cenionych obecnie twórców zainteresowało się tym właśnie nurtem muzyki metalowej.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Dr. Pavl Kopetzky
25 listopada 2023 o 14:38
Odpowiedz

Tzw. "pożyteczny idiota" Złego?!
Dekalog:
V. "Nie zabijaj!"
KK - KS
Real Life and Politik

~Dr. Pavl Kopetzky

25.11.2023 14:38
1