Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Półka kolekcjonera: Lady Pank – „Lady Pank”

Muzyka
|
16.08.2021

Gdyby chcieć wskazać najważniejsze płyty polskiego rocka, to na liście powinien znaleźć się debiut zespołu Lady Pank z 1983 roku. Właśnie ten album, w ocenie wielu przełomowy, trafił na naszą półkę kolekcjonera.

 „Lady Pank” - okładka płyty
Na okładce „Lady Pank” pojawili się wszyscy członkowie zespołu

Najlepsze debiuty w historii polskiego rocka? Budka Suflera, Maanam, Perfect czy Lady Pank. Ostatni z wymienionych wykonawców jest bohaterem naszego tekstu z cyklu „Półka kolekcjonera”. Pierwszy album w dorobku zespołu ukazał się 20 czerwca 1983 roku i z miejsca stał się wielkim sprzedażowym hitem. Zespół czerpał z dokonań zagranicznych wykonawców nowofalowych i rockowych, ale do swoich utworów dodawał sporo swoich pomysłów. Ogromną zaletą płyty „Lady Pank” są teksty – buntownicze, naszpikowane metaforami i aluzjami są nie tylko łatwe do zapamiętania, ale również zmuszały do refleksji.

Początki zespołu Lady Pank sięgają 1981 roku, a jego trzon stanowiły dwie osoby – gitarzysta Jan Borysewicz oraz tekściarz Andrzej Mogielnicki. Obaj akurat odeszli z Budki Suflera i szukali swojego miejsca na polskiej scenie rocka. Skład zespołu w pierwszych miesiącach zmieniał się bardzo szybko, muzycy przychodzili i odchodzili. Około roku po założeniu zespołu wykrystalizował się pierwszy pełen skład Lady Pank. Obok Borysewicza stworzyli go wokalista Janusz Panasewicz, drugi gitarzysta Edmund Stasiak, a także dwóch muzyków ściągniętych z zespołu Oddział Zamknięty – basista Paweł Mścisławski oraz perkusista Jarosław Szlagowski. Dokładnie w takim składzie weszli do studia, żeby zarejestrować swój debiutancki album.

Zainspirowani wizjonerzy

Ciekawostką jest, że już na początku działalności zespołu powstał utwór pt. „Mała Lady Punk”, czyli obecnie jedna z najbardziej znanych kompozycji grupy. Nieoczekiwanie Jan Borysewicz zdecydował, że kompozycja – grana już na koncertach – nie pojawi się na debiutanckiej płycie. Gitarzysta i lider formacji miał przygotowaną muzykę do dziesięciu utworów, które chciał umieścić na płycie. Do dziewięciu z nich słowa napisał Andrzej Mogielnicki (dziesiąty – „Zakłócenie porządku” – to utwór instrumentalny). Jak to w latach 80. w Polsce było – szczególnie, gdy kwestia dotyczyła nieznanego nikomu zespołu – w studiu nie było czasu na kombinowanie. Album trzeba było nagrać szybko i sprawnie, co też zespół Lady Pank uczynił. Materiał był napisany znacznie wcześniej, a muzycy ogrywali go na próbach, dlatego rejestracja była tylko formalnością.

Wśród wspomnianych dziesięciu utworów, które trafiły na oryginalne wydawnictwo Tonpressu, znalazły się takie kultowe obecnie kompozycje jak „Mniej niż zero”, „Kryzysowa narzeczona”, „Fabryka małp”, „Wciąż bardziej obcy” czy „Zamki na piasku”. Kompozycje zostały utrzymane w klimatach nowofalowych, słychać w nich naleciałości takich wykonawców jak The Police, The Clash czy The Rolling Stones. Już po pierwszym przesłuchaniu te inspiracje są zauważalne, ale nie było w tym nic złego – wielu młodych i początkujących wykonawców inspirowało się bardziej znanymi wykonawcami zza Oceanu. Co ważne, członkowie Lady Pank potrafili dodać do tego, co im się podobało coś od siebie. Brzmienie było oryginalne, teksty osadzone w naszej rzeczywistości, a muzyczne ozdobniki były w większości dziełem niezwykle uzdolnionego Jana Borysewicza. To właśnie brzmienie gitar, w mojej ocenie, jest największą zaletą utworów składających się na płytę „Lady Pank”. To nie tylko wpadające w ucho riffy, ale również hipnotyzujące solówki, które tylko uwydatniały ogromne możliwości lidera zespołu.

„Lady Pank” – wydawnictwo ponadczasowe

Album ujrzał światło dzienne 20 czerwca 1983 roku i szybko stał się wielkim przebojem. Choć w czasach słusznie minionych nikt dokładnych statystyk nie prowadził, szacuje się, że „Lady Pank” rozeszło się w milionowym nakładzie. Jak na polskie standardy, a także reprezentowany przez płytę muzyczny gatunek wynik może robić wrażenie. Sukces był tak duży, że Lady Pank nie tylko byli zapraszani na największe imprezy w Polsce, ale również otrzymali propozycję podboju rynku amerykańskiego. Z tej okazji powstawała wersja płyty w języku angielskim ze zmienionymi tekstami (ukazała się w 1985 roku pod tytułem „Drop Everything”). Zespół oszałamiającego sukcesu na zachodzie nie zrobił, ale ten epizod związany z płytą „Lady Pank” jest bez wątpienia godny odnotowania.

Tonpress w 1991 roku wydał wznowienie płyty, które zawierało aż sześć utworów bonusowych. Jednym z nich jest wspomniana już kompozycja „Mała Lady Punk”. Wszystkie kolejne wznowienia były o tę świetną kompozycję uzupełniane. Do ciekawego wydarzenia doszło również w 2018 roku, gdy album „Lady Pank” świętował swoje 35-lecie. Zespół pokusił się o przygotowanie trzeciej – po oryginalnej i angielskiej – wersji płyty. Zatytułowane „LP1” wydawnictwo zostało zarejestrowane na nowo, ale z udziałem wyjątkowych gości. Poszczególne utwory pomagali nagrywać między innymi Tomasz Organek („Kryzysowa narzeczona”), Lech Janerka („Pokręciło mi się w głowie”), Artur Rojek („Wciąż bardziej obcy”), Piotr Rogucki („Vademecum skauta”) czy Katarzyna Nosowska („Minus 10 w Rio”).

To wznowienie również spotkało się z ogromnym zainteresowaniem, co chyba najlepiej dowodzi, że w 1983 roku Lady Pank przygotowali album przełomowy i wyjątkowy. Uznawany obecnie za kanon polskiej muzyki rozrywkowej. Utwory pochodzące z płyty trafiają na wysokie miejsca wszystkich poważniejszych list z polskimi przebojami wszech czasów, a sam zespół niezmiennie sięga po nie podczas koncertów. To był wymarzony debiut!

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie