Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Dave Grohl i jego życie po Nirvanie. Muzyczne projekty

Muzyka
|
13.08.2022

Nazywany „najfajniejszym gościem rock ‘n’ rolla” Dave Grohl to obecnie człowiek-instytucja. Zaczął karierę w połowie lat 80. XX wieku, żeby niedługo później dołączyć do kultowej Nirvany. Okazało się szybko, że rozpad zespołu był tylko impulsem do kolejnych muzycznych i pozamuzycznych projektów.

Zdjęcie Dave'a Grohla
Dave Grohl w czasie koncertu | fot. Andreas Lawen

Zanim Dave Grohl dołączył do Nirvany, występował w zespołach Mission Impossible, Dain Bramage i Scream. Większą karierę zrobił tylko ostatni z wymienionych. Co jednak ważniejsze, te projekty pozwoliły Grohlowi na dołączenie do legendarnej Nirvany, w której występował od 1990 roku. To jego usłyszeć możemy na dwóch kultowych obecnie płytach – „Nevermind” oraz „In Utero”. Ta piękna przygoda zakończyła się w momencie, gdy życie odebrał sobie wokalista i lider Nirvany, Kurt Cobain. Pozostała dwójka, czyli bohater naszego artykułu, a także basista Krist Novoselic musieli szukać nowej muzycznej drogi.

Grający na perkusji Grohl miał ugruntowaną pozycję na rynku, ale jednocześnie nie brakowało mu ambicji. Dlatego nie szukał zatrudnienia w jakimś znanym zespole, tylko postanowił założyć własny. Tym sposobem, zaraz po zakończeniu swojej przygody z Nirvaną, muzyk sformował Foo Fighters, stając się jego liderem. Co ciekawe, muzyk nie był zainteresowany ponownym zasiadaniem za zestawem perkusyjnym. Skupił się na śpiewaniu, graniu na gitarze, a także komponowaniu i pisaniu tekstów.

Ciekawostką niech będzie fakt, że debiutancki album swojego zespołu Grohl nagrał... w pojedynkę. W studiu wspomógł go producent Barrett Jones, a także gitarzysta Greg Dulli (zagrał na jednym utworze), ale utalentowany Dave zajął się resztą – przygotował wokale, partie gitar, basu i perkusji, a także wspomógł Jonesa w procesie produkcji. Wow! Płyta „Foo Fighters”, która ukazała się w 1995 roku, zebrała pochlebne recenzje, otwierając Grohlowi kolejne drzwi w branży muzycznej.

Foo Fighters, czyli historia sukcesu

Zaraz po wydaniu pierwszej płyty z Foo Fighters, Dave Grohl zdecydował się na stworzenie pełnoprawnego zespołu. Dołączyli do niego Pat Smear, Nate Mendel oraz William Goldsmith. Wydane w latach 1997-1999 albumy „The Colour and the Shape” oraz „There Is Nothing Left to Lose” okazały się dużym sukcesem muzycznym i marketingowym, a o zespole Grohla zrobiło się głośno. Pojawiły się oferty występów na największych festiwalach i milionowe kontrakty. Warto wspomnieć, że już w 1997 roku współpracę z grupą nawiązał perkusista Taylor Hawkins, który szybko stał się – zaraz po Grohlu – jego najbardziej rozpoznawalną postacią.

W późniejszych latach zespół wydawał kolejne płyty, które niezmiennie cieszyły się uznaniem. Foo Fighters tworzyli szeroko rozumianego rocka alternatywnego, nie bojąc się muzycznych eksperymentów – z hard rockiem, grungem czy nawet popem. Nigdy nie dali się zaszufladkować, a każda kolejna płyta była ciekawą muzyczną podróżą. Dyskografię Foo Fighters zamyka dziesiąty album zatytułowany „Medicine at Midnight”. Nie wiadomo na ten moment, czy powstaną kolejne, a wszystko z powodu nieoczekiwanej śmierci Hawkinsa, który został znaleziony martwy 25 marca 2022 roku w hotelu w Bogocie. Zespół formalnie istnieje, ale Dave Grohl nie poinformował do tej pory, jak wygląda jego przyszłość bez cenionego perkusisty i przede wszystkim przyjaciela.

Przygoda z Tenacious D

Zespół Tenacious D, wykonujący komediową odmianę rocka, to oczywiście Jack Black i Kyle Gass. Jednak ta dwójka, gdy wchodzi do studia, potrzebuje pomocy muzyków z zewnątrz. Na szczycie ich listy jest niezmiennie Dave Grohl, który zasiada za perkusją i przygotowuje z muzykami kolejne wydawnictwa. Partycypował przy nagrywaniu wszystkich czterech, które ukazały się w latach 2001-2018. Blacka, Gass i Grohla łączy przyjaźń, o czym wielokrotnie mówili, a wspólna praca przychodzi im podobno niezwykle łatwo. To słychać podczas zapoznawania się z kolejnymi albumami Tenacious D. Jeśli oczywiście lubi się taką muzykę, bo jest – co by nie mówić – dość nietypowa.

Supergrupa Them Crooked Vultures

Mówiąc o pobocznych projektach Grohla nie sposób nie wspomnieć o zespole Them Crooked Vultures. Stworzył go wraz z dwiema znakomitościami – Johnem Paulem Jonsem znanym z Led Zeppelin i Joshem Homme z Queens of the Stone Age. Energii i pomysłów wystarczyło tylko na przygotowanie jednej płyty – „Them Crooked Vultures” z 2009 roku. Niech o jej jakości stanowi fakt, że zespół doceniony został prestiżową nagrodą Grammy za utwór „New Fang”. Choć Them Crooked Vultures uznawane jest za jedną z najlepszych supergrup w historii, jej przygoda zakończyła się bardzo szybko, bo już rok po wydaniu wspomnianego albumu. Szkoda, bo w tym projekcie tkwił ogromny potencjał.

Probot i solowa płyta

Innym ciekawym projektem, za który odpowiedzialny jest Grohl, jest zespół Probot. Muzyk postanowił oddać się tworzeniu muzyki metalowej przy wsparciu cenionych współpracowników. A nagraniach wzięli udział między innymi Max Cavalera, Lemmy Kilmister, Tom G. Warrior czy King Diamond. Jeden muzyk, jeden utwór. Ostatecznie powstało ich jedenaście, a płyta pt. „Probot” spotkała się z dużym uznaniem w świecie szeroko rozumianej muzyki metalowej. Projekt zakończy ł się wraz z publikacją wspomnianego krążka. To kolejny ciekawy i ambitny projekt, w który zaangażował się Dave Grohl.

Żeby tego było mało, muzyk powoli rozwija swoją karierę solową. W 2018 roku wydał debiutancki podpisany swoim nazwiskiem album „Play”. To 23-minutowe instrumentalne wydawnictwo powstało jako inspiracja faktem, że jego córki zaangażowały się w zajęcia i projekty muzyczne. Przy okazji premiery płyty światło dzienne ujrzał również film dokumentalny.

Dave Grohl na pewno nie powiedział jeszcze ostatniego słowa na rynku muzycznym. To człowiek, który nie może żyć bez tworzenia i koncertowania. Fascynuje go również świat kina – nie tylko występuje i nagrywa filmy dokumentalne, ale ostatnio wraz z kolegami z Foo Fighters przygotował horror komediowy „Studio 666”. 53-latek w najbliższym czasie na pewno zaskoczy nas kolejnym projektem, albumem czy utworem. Chętnie współpracuje z innymi wykonawcami, więc niewykluczone, że usłyszymy go na płycie jednego z gigantów rocka. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie sposób przewidzieć, co akurat przyjdzie do głowy Grohlowi i w co w danym momencie się zaangażuje.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie