Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

10 utworów Metalliki, które zasługują na dużo większe uznanie

Muzyka
|
25.10.2023

Nawet mniej zorientowani fani muzyki rockowej są w stanie wymienić całkiem sporo utworów Metalliki. Warto jednak pamiętać, że tak zwanego „mainstreamu” przedostało się ich kilka, może kilkanaście, a zespół w swojej karierze przygotował blisko 200 piosenek! Warto zapoznać się również z tymi mniej znanymi.

Zdjęcie Metalliki
Metallica – zdjęcie z sesji do „S&M 2” | fot. mat. pras.

Metallica to już prawdziwa rockowa instytucja. Zespół jak do tej pory wydał jedenaście albumów studyjnych, ale co najważniejsze – wprowadził muzykę metalową do mainstreamu. To dzięki płycie „Metallica” (1991) na całym świecie zainteresowano się mocniejszym brzmieniem, zwiększając popularność nie tylko Amerykańskiej formacji, ale całego gatunku. Obecnie zespół wypełnia największe stadiony, a każdy kolejny album – nawet niczym się niewyróżniający – wędruje na szczyt list najlepiej sprzedających się płyt. Do tej pory zespół rozdysponował ponad 125 milionów egzemplarzy swoich wydawnictw!

Metallica jak do tej pory – licząc również dema, single i albumy z coverami – prawie 200 utworów. Najwięcej mówi się oczywiście o takich kultowych kawałkach jak „Nothing Else Matters”, „Enter Sandman”, „One” czy „Master of Puppets”. I bardzo dobrze, ale nie zapominajmy, że w to zaledwie ułamek tego, co warto znać z dyskografii Metalliki.

Postanowiłem zebrać kilka świetnych utworów, o których wielu mogło już zapomnieć – coraz rzadziej bowiem słuchamy całych płyt, skupiając się jedynie na wybranych, najpopularniejszych utworach. To błąd, bo mogą nam przez to umknąć takie perełki:

No Remorse (Kill ‘Em All, 1983)

Debiut Metalliki miał ogromny wpływ na popularyzację i rozwój thrash metalu, a to zasługa takich kompozycji jak „(Anesthesia) Pulling Teeth”, „Jump in the Fire” czy „Seek & Destroy”. Niestety niewiele obecnie mówi się o pozostałych, a „No Remorse” to świetnie napisany i skomponowany kawałek, na pewno nie gorszy od tych wymienionych.

Escape, Trapped Under Ice i Fight Fire with Fire (Ride the Lightning, 1984)

Drugi album Metalliki to przede wszystkim „Ride the Lightning”, „Fade to Black” i „The Call of Ktulu” – świetne kawałki. Z jakiegoś jednak (mnie nieznanego) powodu, nie wspomina się praktycznie o pozostałych utworach. Pamiętajmy, że album „Ride the Lightning” nie miał słabych punktów i był popisem talentu Cliffa Burtona, Jamesa Hetfielda oraz Larsa Ulricha. Właśnie z tego powodu postanowiłem wybrać aż trzy utwory pochodzące z jednej z najlepszych płyt Metalliki. Zdecydowanie warto ponownie sobie o nich przypomnieć!

Disposable Heroes (Master of Puppets, 1986)

„Master of Puppets” to kolejny album Metalliki, który okazał się dziełem niemalże perfekcyjnym. O wielu utworach wciąż pamiętamy, zresztą sam zespół sięga po nie chętnie podczas koncertów. Mam jednak wrażenie, że na dużo większą popularność zasłużył kawałek „Disposable Heroes” – wspólne dzieło Hetfielda, Ulricha i Hammetta. Pod żadnym względem nie ustępuje on znacznie popularniejszym kompozycjom – z kultowym „Master of Puppets” na czele.

The Frayed Ends of Sanity (…And Justice for All, 1988)

Czwarta płyta przyniosła nam zmianę w brzmieniu, a także dużo bardziej rozbudowane utwory. Wśród nich szczególną popularnością cieszą się „…And Justice for All” i oczywiście „One”, jeden z największych przebojów Metalliki. Niestety o wielu innych kompozycjach powoli zapominamy, a to spory błąd. Najlepszym na to potwierdzeniem jest mocny, thrahsowy kawałek „The Frayed Ends of Sanity” – wspólne dzieło wspomnianej nieco wcześniej trójki. Jest solówka, jest chwytliwa melodia i jest moc – nie brakuje temu utworowi niczego, żeby stać się wielkim przebojem.

Hero of the Day i The Outlaw Torn (Load, 1996)

„Load” było dla wielu fanów Metalliki rozczarowaniem. Nie spodobało się im z powodu złagodzenia brzmienia i odejścia o klasycznego thrashu. Rozumiem to, bo sam miałem problem z tym albumem, ale im częściej do niego wracałem, tym lepiej go rozumiałem. Oczywiście – jest inny, niż poprzednie, ale nie powiedziałbym, że gorszy. Warto sięgnąć – najlepiej z otwartą głową – po utwory „Hero of the Day” i „The Outlaw Torn”, żeby zrozumieć, że muzycznej oraz kompozytorskiej jakości podczas pisania i nagrywania panom z Metalliki nie brakowało.

Fixxxer (ReLoad, 1997)

„ReLoad” zebrał mniejszy łomot niż „Load”, ale to pewnie dlatego, że oczekiwania względem niego były inne. Zresztą płytę otwierają dwa naprawdę udane kawałki „Fuel” oraz „The Memory Remains”, które przynajmniej w jakimś stopniu zadowoliły fanów bardziej ekstremalnej odsłony Metalliki. W mojej ocenie w gronie tych najlepszych utworów z „ReLoad” powinien być również zamykający ją „Fixxxer” – naprawdę wpadający w ucho i dający kopa kawałek, o którym chyba wszyscy już zapomnieli (łącznie z muzykami Metalliki, którzy sięgają po niego na koncertach boleśnie rzadko).

My World (St. Anger, 2003)

Od premiery „St. Anger” minęło już ponad 20 lat, a wciąż są fani, którzy nie są w stanie się do tego albumu przekonać. Brzmieniowa rewolucja była ogromna, a eksperymenty muzyków z Metalliki nie zawsze udane. Ja jednak uważam, że nie należy tego albumu od razu skreślać – chociażby z powodu bardzo energetycznego kawałka „My World”. Pewnie niewielu z was po niego sięga, a warto – refren naprawdę wpada do głowy. A o brzmieniu perkusji najlepiej na chwilę zapomnieć...

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (1) / skomentuj / zobacz wszystkie

Paweł Kopeć
26 października 2023 o 16:18
Odpowiedz

2 - 3 płyta! The Best, Real of Music.

~Paweł Kopeć

26.10.2023 16:18
1