Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Jak nie stać się zgorzkniałym tetrykiem

Męska psychologia
|
19.03.2024

Po czterdziestce życie może wyglądać wspaniale - w końcu to czas, kiedy wiele spraw, niedawno jeszcze spędzających ci sen z powiek, zaczyna przynosić pozytywne, długo wyczekiwane efekty. Kończy się młodzieńcza walka z wiatrakami, a zaczyna dojrzała stabilizacja i fizyczne rozluźnienie. Życiowo jest to kluczowy moment, zwłaszcza, że finały bieżących przemian mogą być dwa - albo szczęśliwe życie w zgodzie ze sobą i najbliższymi, albo ewolucja w kierunku frustracji i zgorzknienia. Jak sprawić, by jednak nie stać się starym tetrykiem? Oto 5 sposobów.

Tagi: kryzys wieku średniego

Sfrustrowany mężczyzna
Wieczna frustracja czy pogoda ducha? Sam wybierasz.

1. Zapamiętaj: nigdy nie jest na nic za późno

Jeśli chcesz zawsze być facetem pełnym wigoru, optymistycznie patrzącym na świat i ludzi, pamiętaj, że nigdy nie jest za późno na marzenia i ich realizację. Wielu z nas po przekroczeniu 40. ma do siebie żal o to, że nie zaszliśmy tak daleko, jak sobie to kiedyś planowaliśmy i że nie osiągnęliśmy wszystkiego, co chcieliśmy.

To z jednej strony punkt wyjścia do dalszych postanowień, ale z drugiej pożywka dla frustracji i uczynienia z siebie narzekacza. Życie to nie filmowa bajka, czasami (a nawet bardzo często) coś nam nie wychodzi, piętrzą się przeszkody. To nie powód, by porzucać plany, rezygnować z tego, o co walczyliśmy.

Na realizację marzeń nigdy nie jest za późno, warto o tym pamiętać teraz i przez całe życie. Nie ma sensu stawianie sobie jakichś sztucznych cezur oraz ograniczeń, zwłaszcza, że daje to skutek zupełnie przeciwny od zamierzonego - zamiast poprawić samopoczucie, przemienia cię we frustrata.

2. Nie przejmuj się rzeczami, na które nie masz wpływu

Kiedy jesteśmy dojrzalsi, chcemy zazwyczaj mieć pełną kontrolę nad naszym życiem, to fakt oczywisty i dobrze o nas świadczący. Bywa jednak, że zatracamy się w tym i zaczyna nas drażnić wszystko to, co nie znajduje się pod naszym wpływem. Kończy się to tym, że popadamy w złość z błahych powodów, np. przez zmienną aurę czy niezadowalające zakończenie filmu w TV. To absurdalne! Jeśli nie chcesz skończyć jako upierdliwy, stary tetryk, musisz w zarodku zduszać symptomy takiego przesadnego przejmowania się rzeczami nieważnymi.

W życiu są rzeczy, nad którymi po prostu nigdy nie zapanujemy i nie będziemy mieć na nie wpływu. Zaakceptowanie tego faktu to warunek konieczny do uwolnienia się od zbytecznego i toksycznego poczucia odpowiedzialności za nie. Warto w zamian skupić się na tym, na co mamy wpływ - np. na naszych relacjach z rodziną i najbliższymi.

3. Nie bój się niepowodzeń

Wielu z nas to perfekcjoniści. Chcemy, by w życiu wszystko układało się doskonale i według planu. Niestety, nigdy tak nie jest i nie będzie. Zawszę coś nas zaskoczy, coś pójdzie nie po naszej myśli, a niektóre sprawy i tematy skończą się mniej lub bardziej spektakularnymi porażkami.

Największy błąd, jaki możesz wtedy popełnić, to przeżywać niepowodzenie bardziej, niż jest tego warto. Życie to nie bajka, a porażki, czasem nawet bardzo dotkliwe, są jego nieodłączną częścią. Warto mieć świadomość ich nieuchronności. Kiedyś w USA sprawdzono życiorysy najbogatszych Amerykanów i to, co z tej analizy wyszło, powinno być dobrą wskazówką - niemal każdy z nich na pewnym etapie życia doznał sromotnej porażki, a nawet upadku, jednak wyciągnął z tego wnioski i szybko stanął na nogo.

Kluczem nie jest tu unikanie nieuchronnego, ale umiejętność wyciągania wniosków z porażek. „Co cię nie zabije, to cię wzmocni” głosi stare przysłowie i jest w tym prawda. Rób co możesz, by odnosić sukcesy, ale pamiętaj, że droga do prawdziwego triumfu zazwyczaj jest mocno wyboista.

4. Nie bądź wobec siebie aż tak krytyczny

Umiejętność krytycznego patrzenia na samego siebie to jeden z atutów ludzi, którzy do czegoś doszli. Jednak czym innym jest konstruktywna krytyka oparta o fakty i późniejsze wyciąganie na ich podstawie wniosków na przyszłość, a czym innym umniejszanie własnej roli - zwłaszcza w pozytywach, które się wokół ciebie dzieją.

Warto na siebie patrzeć realistycznie, ale nie ma też co przesadzać w owym krytycyzmie. Po czterdziestce często zastanawiamy się nad sobą, dokonujemy czegoś w rodzaju bilansu. Tymczasem chroniczne niedocenianie siebie, własnego wysiłku i osiągnięć to początek podróży ku frustracji na następne lata. To szkodliwe i niszczące dla psychiki.

Oczywiście, trudno patrzeć na siebie realnie, gdy media społecznościowe i internet bombardują nas postaciami celebrytów, którzy osiągnęli "sukces z niczego", jednak ważne jest, by nie odnosić tego sztucznie wykreowanego świata do siebie.

Nie ma sensu porównywanie się z innymi, zwłaszcza jeśli są to wizerunki sztucznie wykreowane przez mass media i popkulturę. Jedni potrafią to, inni co innego. Każdy ma jakieś talenty i atuty, warto je po prostu w sobie odnaleźć, zamiast popadać we frustrację.

5. I odwrotnie: nie mierz wszystkich swoją miarą

Kiedy złościmy się na ludzi, którzy nie spełniają naszych wyśrubowanych wymagań, często zapominamy o tym, że nie każdy myśli, mówi, ma taki sam system norm, wartości i przekonań jak my. Ludzie są po prostu różni, tymczasem frustruje nas wszystko - ten źle się ubiera, ten nieprecyzyjnie mówi, ktoś jeszcze inny doprowadza nas do szaleństwa muzyką której słucha, tym jak je, chodzi, patrzy itp. Drażnić w drugim człowieku może wszystko.

Tymczasem potrzeba tu zwyczajnego dystansu i zrozumienia, że nawet logika - z pozoru pojęcie niemal matematyczne - w różnych głowach daje różne odpowiedzi. Oczekiwanie od otoczenia, że będzie myśleć tak samo jak my, to z jednej strony wyraz pogardy dla osobistych doświadczeń drugiego człowieka, jego wrażliwości i odmawiane mu samodzielności, z drugiej to mechanizm wpędzania samego siebie w złość i frustrację.

Nigdy bowiem nie będzie tak, że wszyscy zadowolą nas swoim zachowaniem i działaniami. Ludzie są po prostu zbyt różni od siebie. Bywa też tak, że ludzie, którzy przesadnie krytycznie odnoszą się do innych, sami ze sobą mają ogromne problemy, niskie poczucie wartości czy kompleksy. Kluczem jest tu nabranie dystansu i zrozumienie, że rożni ludzie mają różne podejście do życia i swoje własne sposoby na wszystko - od rozwiązywania poważnych problemów, po sprawy zupełnie błahe. Czasem sami możemy czegoś się od innych nauczyć.

Na rozstaju dróg

Oto wybór, który zawsze należy do ciebie: albo pójdziesz w kierunku pogody ducha, życia pełną piersią (a okazji będzie tu naprawdę sporo) i najbliższe dekady spędzisz korzystając ze wszystkich przyjemności, które ono oferuje, albo wybierzesz kierunek "frustracja" i krok po kroku zaczniesz się upodabniać do stereotypowego starego tetryka, czyli osoby obdarzonej znienawidzonymi przez większość ludzi wadami, takiego, który z niczego nie potrafi się cieszyć, wszystko mu przeszkadza, kłopocze, drażni. Którą ścieżkę wybierzesz?

Tomasz Sławiński

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie