Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Serial „Stamtąd”, czyli zło czai się w nocy. Recenzja horroru z HBO Max

Książka, film
|
26.02.2023

Niewielkie miasteczko, gdzieś pośrodku niczego, skrywa mroczną tajemnicę. Jego mieszkańcy robią wszystko, żeby przetrwać, ale okoliczności im nie sprzyjają. Serial „Stamtąd”, który jest dostępny na HBO Max, to ciekawa propozycja dla miłośników kina grozy.

„Stamtąd” - serial z HBO Max
Bohaterowie serialu „Stamtąd” | fot. mat. pras.

Serial „Stamtąd” (ang. „From”) zrealizowany został na zamówienie stacji Epix. Odpowiada za niego John Griffin, który zajął się zarówno reżyserią, jak i produkcją, a który znany był głównie z tego, że współtworzył serial „Strefa mroku”, który zadebiutował w 2019 roku. „Stamtąd” składa się z dziesięciu epizodów, które emitowane były od 20 lutego do 10 kwietnia 2022 roku. Dopiero później serial trafił do streamingu, a w Polsce dostępny jest na HBO Max.

W „Stamtąd” główne role zagrali Harold Perrineau, Catalina Sandino Moreno, Eion Bailey oraz Hannah Cheramy. Warto wspomnieć, że serial doceniony został przez jury odpowiedzialne za przyznawanie dwóch prestiżowych nagród – Saturnów oraz Satelitów. W przypadku tej pierwszej nominowany został Harold Perrineau, natomiast drugiej – cały serial. To bez wątpienia dobra wiadomość, jeśli ktoś szuka dobrego kina grozy.

„Stamtąd” – o czym opowiada serial?

Akcja serialu osadzona jest w niewielkiej miejscowości, gdzieś pośrodku niczego, otoczonej lasami. Prowadzi do niej tylko jedna droga. Mieszkańcy od pierwszych scen zachowują się dziwnie, jakby ciągle czegoś się obawiali. Tak właśnie jest – gdy zapada mrok, muszą zamknąć się w swoich domach, ponieważ na zewnątrz czyha na nich śmiertelne niebezpieczeństwo. Dlaczego po prostu nie uciekną? Ponieważ, kto raz pojawi się w miasteczku, zostaje uwięziony w nim na zawsze. Podobnie jak podróżujący kamperem Matthewsowie, którzy trafiają do miasteczka zupełnie przypadkowo. Ich los krzyżuje się z mieszkańcami, którzy toczą nieustającą walkę na śmierć i życie. Skrywają również wiele mrocznych sekretów...

Wszechobecny niepokój

Już od pierwszych scen widz może odczuwać niepokój. Ujęcia dziwnego, niemalże opuszczonego i zniszczonego miasteczka działają na wyobraźnię. Kilka domów, a także miejscowi, którzy nie wzbudzają zaufania. Już na początku dostajemy informację, co ich tak niepokoi – w nocy nawiedzają ich śmiertelnie niebezpieczne potwory, które swoim wyglądem przypominają ludzi. Miejscowi mają specjalne kamienie ochronne, a także określony model zachowań, które mają pozwolić im na przetrwanie. Wystarczy jeden błąd, żeby polała się krew.

Kadr z serialu „Stamtąd”
Miejscowi nie wzbudzają zaufania... | fot. mat. pras.

Muszę przyznać, że twórcy podeszli do tematu, w sumie niespecjalnie oryginalnego, w bardzo ciekawy sposób. To swoiste połączenie „Miasteczka Salem” oraz „Żywych trupów” okazuje się strzałem w dziesiątkę, ale przede wszystkim dlatego, że „Stamtąd” robi znane rzeczy w nieznany, oryginalny sposób. Duża w tym zasługa dobrze pisanych bohaterów – przede wszystkim próbującego utrzymać wszystko w ryzach Boyda Stevensa (w tej roli Harold Perrineau), ale również bohaterów drugo-, a nawet trzecioplanowych. Protagoniści nie tylko skupiają się na przetrwaniu, ale również mają swoje problemy oraz wady, są wielowymiarowi, co w przypadku seriali grozy w podobnym klimacie wcale nie było normą.

To oczywiście kwestia subiektywna, ale zawsze lubiłem tytułu, w których głównym motywem było przetrwanie i budowanie społeczności, która ma to przetrwanie umożliwić. Doskonale w te ramy wpisuje się właśnie „Stamtąd”, gdzie grozie i śmierci przeciwstawiają się ludzie. Ludzie słabi, nieprzygotowani, ale jednocześnie zdeterminowani do tego, żeby wciąż funkcjonować, żeby – choć w trudnych okolicznościach – żyć tak długo, jak to tylko możliwe. W miarę normalnie, choć okoliczności zdecydowanie temu nie sprzyjają.

W dobrym kierunku

Powiem szczerze, że nie miałem większych oczekiwań związanych ze „Stamtąd”. O serialu nie mówiło się praktycznie wcale, nawet na początku 2022 roku, gdy debiutował. Jednocześnie nazwisko jego twórcy również nie zachęcało – to w końcu człowiek bez większego doświadczenia. Okazało się jednak, że warto było sięgnąć po tę 10-odcinkową produkcję, ponieważ podążanie za jej bohaterami daje sporo satysfakcji. Historia jest spójna i nie brakuje momentów, które wywołują gęsią skórkę.

Nie powiem, że „Stamtąd” jest serialem strasznym, jest raczej tytułem niepokojącym, oddziałowującym na wyobraźnię, ale również wzbudzającym dużo emocji – w pewnej chwili naprawdę zaczyna się kibicować bohaterom, żeby jakoś sobie poradzili. Żeby przetrwali. Z tego, co sobie przypominam, podobne emocje targały mną podczas seansu dwóch, może trzech pierwszych sezonów „Żywych trupów” (znanych również jako „The Walking Dead”). Później niestety serial poszedł w nieodpowiednim moim zdaniem kierunku, ale jego początek był naprawdę mocny. Równie mocno zaczyna się „Stamtąd”.

Już wiadomo, że tytuł stworzony przez Epix doczeka się drugiego sezonu, który zadebiutuje – nie są to jeszcze informacje potwierdzone – pod koniec 2023 roku. Nie dziwi mnie to, ponieważ pierwszy sezon dał nadzieję na stworzenie naprawdę udanego serialu grozy. Oby twórcy podążyli tą samą drogą i nie wpadli w pułapkę powtarzalności oraz przeciągania wszystkiego na siłę.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie