Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Jesteśmy ofiarami cyfrowej rewolucji? Życie po obejrzeniu dokumentu „Dylemat społeczny”

Książka, film
|
09.05.2021

Wyobrażacie sobie życie bez mediów społecznościowych? Powinniście – przynajmniej zdaniem twórców filmu dokumentalnego „Dylemat społeczny” (ang. „The Social Dilemma”), który dostępny jest na platformie Netflix.

„Dylemat społeczny”. Grafika promująca film
Czy media społecznościowe zawładnęły naszymi umysłami?

W 2020 roku zadebiutował film dokumentalny „Dylemat społeczny”, który skupia się na wpływie mediów społecznościowych na ich użytkowników, czyli... ogromną część światowej populacji. Twórcą filmu jest Jeff Orlowski, który przygotował dzieło ciekawe pod względem założeń i merytoryki. Największą zaletą produkcji jest jednak fakt, że udało mu się zaprosić do współpracy wielu byłych pracowników takich portali jak Facebook, Twitter, Google czy YouTube. Kto wie więcej o mediach społecznościowych niż oni?

Punktem wyjścia w dokumencie jest informacja, że media społecznościowe w swoich założeniach nie są niczym złym. I faktycznie, ich twórcy początkowo nie zakładali, że wspomniane serwisy będą działały tak, jak obecnie. Miały pomóc w komunikacji między użytkownikami, ale wszystko – przynajmniej początkowo – było tylko próbą stworzenia kolejnego ważnego kanału przekazywania informacji. O tej idei dawno już jednak zapomniano.

Jeśli produkt jest za darmo, to TY jesteś produktem

Tak ten świat jest skonstruowany, że – powtarzając truizm – nic nie jest za darmo. W świecie mediów społecznościowych jest dokładnie tak samo. Dostęp do Facebooka, Twittera czy Tik Toka jest zupełnie darmowy, a jego uzyskanie wymaga minimum formalności (dane użytkownika i jego e-mail). Choć wygląda to niewinnie, w rzeczywistości budowanie obszernej bazy użytkowników jest dla wspomnianych serwisów kluczem do dalszego funkcjonowania i generowania ogromnych zysków. My, użytkownicy, wykorzystywani jesteśmy jako odbiorcy płatnych treści, to my generujemy ruch, a co za tym idzie – ogromne pieniądze dla szefów wspomnianych serwisów.

Kadr z filmu "Dylemat społeczny"
Młodzi ludzie nadużywają mediów społecznościowych?

W dokumencie zaproszeni goście powiedzieli wprost, że algorytmy stosowane na portalach są tak skonstruowane, żeby zatrzymać nas na nich jak najdłużej. Od czasu do czasu obejrzysz filmik z nieporadnymi kotkami? Przez kolejne dni na twojej tablicy nie będzie pojawiało się właściwie nic innego. Przypadek? Nie! Zastosowane skrypty cały czas analizują nasze zachowanie i na tej podstawie dobierają treści, które potencjalnie nas zainteresują. Doprowadza to do tego, że na potoczne „przewijanie Facebooka” poświęcamy coraz więcej i więcej czasu. Z korzyścią dla właścicieli medium, a ze szkodą dla nas samych.

Sporo miejsca w „Dylemacie społecznym” poświęcono coraz powszechniejszemu problemowi uzależnienia od mediów społecznościowych. To problem, który dotyka zarówno ludzi młodych, jak i tych w średnim wieku czy nawet starszych. Nie ma na to wpływu wykształcenie, język czy płeć. Są one tak skonstruowane, żeby cały czas zachęcać do odświeżania, publikowania, lajkowania. To ma negatywny wpływ na wiele aspektów życia – zdrowie fizyczne oraz psychiczne. Nie bez powodu korzystanie z mediów społecznościowych bywa coraz częściej porównywane do uzależnienia od narkotyków.

Korzystać, czy nie korzystać?

„Dylemat społeczny” to dobrze zrealizowany dokument, który porusza poważny, przez wielu bagatelizowany problem. W czasie jego trwania pada wiele ważnych i trudnych pytań, poruszane są drażliwe tematy. Wypowiedzi zaproszonych gości ciekawią, a niekiedy przerażają. Szczególnie, że my wszyscy – albo nasi bliscy i znajomi – w taki czy inny sposób pomagamy rozwijać różne media społecznościowe. Warto mieć więc świadomość, jak one działają i w jaki sposób budują swoją potęgę. Często nie są to zagrywki etyczne, co powinno działać na naszą wyobraźnię. Świadomy użytkownik jest zawsze mniej narażony na manipulacje, o czym zwyczajnie warto wiedzieć.

Jedyne, czego brakowało mi w filmie „Dylemat społeczny”, to mocnego podsumowania. Jak wspomniałem, padło wiele ważnych pytań, ale nie otrzymaliśmy na nie rzeczowych odpowiedzi. Jasne, produkcja ma zmuszać nas do myślenia i analizy sytuacji, ale przydałoby się mocne stanowisko samych twórców, którzy wyraźnie opowiedzieliby się po danej stronie. Tak się nie stało, co w mojej ocenie nie jest dobrą decyzją.

Informacje przekazane w dokumencie dla osób, które nieco bardziej zgłębiają temat funkcjonowania nowoczesnych mediów, nie będą niczym nowym. Istnienie algorytmów, dążenie do coraz większych zysków i chęć manipulowania milionami osób – nie są to informacje tajne, ale po prostu wielu mniej świadomych czy zorientowanych użytkowników mediów społecznościowych o nich nie wie. Dobrze więc, że powstał film, który próbuje uświadomić społeczeństwo, choć w niektórych miejscach sam nosi znamiona manipulacji. Brakuje wypowiedzi drugiej strony, a kilka tez wydaje się nieco naciąganych. Podczas oglądania produkcji zalecam odrobinę dystansu. Podobnie jak podczas korzystania z mediów społecznościowych...

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie