Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

„Dzień trzeci” – wciągająca nieoczywistość. Recenzja serialu HBO

Książka, film
|
01.12.2023

Dostępny na platformie HBO Max serial „Dzień trzeci” to jedna z najciekawszych produkcji oryginalnych platformy. Nieoczywista w formie i przekazie, dająca do myślenia i naprawdę wciągająca. Może okazać się doskonałym rozwiązaniem dla osób, które szukają ciekawego tytułu na weekendowy seans..

„Dzień trzeci”
„Dzień trzeci” – bohsterowie serialu | mat. pras.

„Dzień trzeci” (ang. „The Third Day”) to fascynująca podróż na brytyjską wyspę Osea, gdzie naturalne piękno współgra z ukrytymi mrokami. Twórcy tego sześcioodcinkowego serialu, Felix Barrett i Dennis Kelly, wnikliwie eksplorują temat wyspy jako miejsca ucieczki i jednocześnie pułapki. Historia dzieli się na dwie następujące po sobie części – „Lato” i „Zimę”. Każda wprowadza nowych bohaterów i rozwija wybrane wątki. Niespotykana budowa fabularna jest bez wątpienia jedną z największych zalet serialu, który zadebiutował na platformie HBO we wrześniu 2020 roku.

W pierwszej części poznajemy Sama (Jude Law), który przypadkowo trafia na Oseę i zostaje wciągnięty w tajemnicze plany miejscowej społeczności. Następnie, w „Zimie”, przybywa Helen (Naomie Harris) z córkami, mając swoje własne powody do odwiedzenia wyspy. Mimo krótkiego czasu trwania serialu, autorzy zaskakująco dobrze rozwijają wiele wątków, eksperymentując jednocześnie z różnymi gatunkami filmowymi – od horroru po dramat psychologiczny.

Gatunkowe zawirowanie

„Dzień trzeci”  wyróżnia się nie tylko gęstą warstwą narracyjną, ale także zręcznym połączeniem różnych konwencji – miesza się w nim filmowy folk horror z elementami dramatu rodzinnego, a całość „podkręcona” jest tematami religii i wiary. Wszystko to składa się na wielowymiarową opowieść. Szczególnie efektownie używane są elementy kina grozy, wsparte olśniewającą muzyką Cristobala Tapii De Veera, co tworzy atmosferę tajemnicy i niepokoju.

„Dzień trzeci” – plakat  serialu
„Dzień trzeci” – plakat | mat. pras.

Wizualnie serial prezentuje się imponująco, zwłaszcza w „Lecie”, gdzie stylizowane, nieco surrealistyczne zdjęcia oddają emocjonalny stan głównego bohatera. Z kolei w „Zimie” obraz staje się bardziej spokojny, ale równie sugestywny, oddając chłodny klimat opustoszałej wyspy.

Najmocniejszym punktem „Dnia trzeciego” jest odważne podejście do tematu religii. Serial nie tylko eksploruje podziały między wierzącymi a niewierzącymi, ale również krytykuje fanatyzm i manipulację religijną. Osea staje się areną walki między racjonalizmem a głęboką wiarą, co prowadzi do wielu dramatycznych, podbudowanych emocjonalnie wydarzeń.

Jude Law w roli Sama wypada znakomicie, przekonująco oddając emocje rozchwianego, znajdującego się na skraju mężczyzny. Jego transformacja jest jednym z mocnych punktów serialu, pozwalając widzowi zanurzyć się w psychologicznych aspektach historii. Równie imponujące są role pozostałych aktorów, takich jak Naomie Harris, Emily Watson czy Paddy Considine, którzy dodają głębi postaciom i podkreślają dynamikę akcji, ale również budując realizm pozornej społeczności.

„Dzień trzeci” – nowatorskie podejście

Choć w serialu są chwile, gdy akcja niemalże gna, pojawiają się również nieco wolniejsze momenty – szczególnie „Zimą”. To ciekawe rozwiązanie, które pozwala na złapanie oddechu, a także daje szansę na przemyślenie niektórych wydarzeń. „Trzeci dzień” to bowiem serial, który wymaga zaangażowania i nie da się przejść obok niego obojętnie. Kiedy dodamy do tego naprawdę dobrze poprowadzony finał, mówić możemy o świetnej produkcji. Jednocześnie takiej, która nie jest rozwleczona do granic możliwości – sześć odcinków to idealna długość na weekendowy seans.

Warto docenić śmiałość twórców serialu HBO, którzy poruszają się po ścieżkach mrocznego kina, eksplorując jednocześnie złożone tematy społeczne i religijne. „Dzień trzeci” to wyjątkowy, wielowarstwowy serial, który pomimo pewnych niedociągnięć zasługuje na uwagę widzów poszukujących czegoś nowego i intrygującego. To podróż na wyspę pełną tajemnic, gdzie światło i cień mieszają się w fascynujący sposób, pozostawiając widza z głębokim wrażeniem i przemyśleniami nad przewrotnością ludzkiej natury.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie