Niektóre z wybranych przez nas filmów miały mieć swoją premierę w 2020 roku, ale z powodu pandemii zostały przeniesione na rok obecny. Czy faktycznie pojawią się w kinach w zaplanowanych wcześniej terminach? Tego nie wiemy na pewno, ale wydaje się, że branża nie może pozwolić sobie na kolejny przestój i produkcje – czy to w kinach, czy serwisach streamingowych – będą miały swoją premierę.
Wybraliśmy dziesięć filmów, na które szczególnie czekamy, ale jednocześnie zaznaczamy, iż ciekawych premier zapowiedzianych na 2021 rok jest znacznie więcej. Jeśli macie inne przemyślenia w tej sprawie – dajcie nam znać w komentarzach!
The Mauritanian (19 lutego)
Film Kevina Macdonalda to historia przetrzymywanego w Guantanamo więźnia. Przebywa on tam od dziesięciu lat, choć w jego sprawnie nigdy nie zapadł wyrok. Szuka obrońcy, który pomoże mu odzyskać wolność.
Choć o „The Mauritanian” nie mówi się może zbyt wiele, film zapowiada się naprawdę ciekawie. Ten osadzony w amerykańskich realiach thriller porusza ciekawy, acz niezwykle trudny i drażliwy (dla mieszkańców USA) temat. W filmie nie zabraknie wielkich gwiazd – na ekranie pojawią się Benedict Cumberbatch, Jodie Foster, Zachary Levi czy Shailene Woodley.
Ciche miejsce 2 (8 marca)
Po znakomitej pierwszej części, która – nieco na przekór krytykom – stała się światowym hitem, przyszedł czas na kontynuację. John Krasinski (scenariusz i reżyseria) opowiedział dalsze losy rodziny Abbottów, która zmuszona została do opuszczenia swojego domu. Szybko okazuje się, że wyczulone na dźwięk groźne stworzenia to nie jedyne zagrożenie, które na nich czyha...
Uniwersum „Cichego miejsca” zaczyna się rozrastać. Wydaje się, że druga część powinna utrzymać poziom oryginału i przynieść nam kolejny solidny horror z elementami Sci-Fi. Jeśli chodzi o obsadę, główni bohaterowie bez zmian – na ekranie pojawią się Emily Blunt, Noah Jupe czy Millicent Simmonds.
King's Man: Pierwsza misja (12 marca)
Matthew Vaughn zabierze nas do świata, którym zawładnęli tyrani i zbrodnicze umysły. Ich planem jest wywołanie wojny, która zniszczy miliony ludzkich istnień. Jest jednak jeden człowiek, który może temu zapobiec...
Choć brzmi nieco sztampowo, film z kilku powodów zapowiada się naprawdę interesująco. Przede wszystkim to połączenie akcji i komedii kryminalnej, które często się sprawdza. Kolejnym plusem jest wspomniane już nazwisko reżysera. Warto powiedzieć również o obsadzie – Ralph Fiennes, Gemma Arterton, Matthew Goode czy Tom Hollander to nie są przypadkowe nazwiska. A na koniec trzeba zobaczyć pełen akcji trailer:
Nie czas umierać (2 kwietnia)
Pozycja obowiązkowa na każdej tego typu liście. Nowy film o przygodach Jamesa Bonda miał pojawić się w kinach w 2020 roku, ale z powodu pandemii został przeniesiony. Na razie obowiązującą datą premiery „Nie czas umierać” jest początek kwietnia. Ma to być ostatni film o agencie 007, w którym w głównej roli zobaczymy Daniela Craiga. Antagonistę zagra natomiast zdobywca Oscara – Rami Malek.
O nowej produkcji opowiadającej dalsze losy Jamesa Bonda zostało powiedziane już chyba wszystko, dlatego warto przypomnieć sobie jego zapowiedź i cierpliwie czekać.
Czarna wdowa (7 maja)
Czy to się komuś podoba, czy nie, jakiś film Marvela na liście znaleźć się musiał. Zdecydowanie najciekawiej zapowiada się „Czarna wdowa”. Film opowie historię tytułowej bohaterki, która po wydarzeniach z filmu „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów” zmuszona została do walki ze złoczyńcą zwanym Taskmaster.
W głównej roli zobaczymy oczywiście nietuzinkową Scarlett Johansson, a obok niej na ekranie pojawią się chociażby Florence Pugh, David Harbour czy Rachel Weisz. Za reżyserię filmu odpowiedzialny jest natomiast Cate Shortland. Zapowiada się, że „Czarna wdowa” będzie bardzo solidnym kinem akcji dla fanów uniwersum. A może nie tylko dla nich?
Spirala: Nowy rozdział serii Piła (20 maja)
Już tytuł zdradza, o czym będzie film. Powracamy do kultowego (przynajmniej dla niektórych) uniwersum „Piły”. Rzecz dotyczy sadystycznych zbrodni, które przypominają podobną serię sprzed lat. Detektyw Ezekiel „Zeke” Banks nie zdaje sobie sprawy, że prowadzone przez niego śledztwo wciąga go do wyszukanej i przemyślanej gry...
Produkcje z serii „Piła” albo się kocha, albo nienawidzi. Nie zmienia to jednak faktu, że to filmowy fenomen, a powstanie kolejnej pozycji było tylko kwestią czasu. Darren Lynn Bousman, reżyser, postanowił nieco odświeżyć formułę i zaproponował coś nowego. Czy „Spirala: Nowy rozdział serii Piła” spełni oczekiwania? Miejmy nadzieję, bo obsada – Chris Rock czy Samuel L. Jackson – robi wrażenie!
Top Gun: Maverick (1 lipca)
To może być albo wielki kinowy przebój, albo wielka klapa. Powrót po kilku dekadach do klasycznego filmu i próba jego kontynuacji to bardzo ryzykowne zadanie, którego podjął się Joseph Kosinski. Oczywiście cieszy, że główną rolę „Mavericka” zagra ponownie Tom Cruise, który – to trzeba mu oddać – trzyma od lat 80. ubiegłego wieku formę. Obok niego pojawią się Val Kilmer czy Jennifer Connelly.
Zwiastun wygląda dobrze, na pewno nie będziemy narzekać na efekty specjalne. Choć bez pewności, czekamy na „Top Gun: Maverick” i trzymamy kciuki, żeby film udźwignął duży ciężar oczekiwań, które nagromadziły się przez te wszystkie lata.
Śmierć na Nilu (17 września)
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników gatunku – staroszkolnych, klasycznych kryminałów. Film powstał oczywiście na bazie powieści Agathy Christie. Książka pod tym samym tytułem wydana została w listopadzie 1937 roku, a jej głównym bohaterem jest oczywiście detektyw Hercules Poirot, który będzie próbował rozwiązań kolejną kryminalną zagadkę.
Główną rolę zagra Kenneth Branagh, a obok niego pojawi się chociażby zjawiskowa Gal Gadot. Reżyserem „Śmierci na Nilu” jest Kenneth Branagh, natomiast scenarzystą Michael Green. Wydaje się, że film powinien zadowolić miłośników twórczości najpopularniejszej autorki kryminałów w historii.
Diuna (1 października)
Kolejna pozycja obowiązkowa i kolejne znane uniwersum. „Diuna” samego Denisa Villeneuve stworzona została na podstawie powieści Franka Herberta, a dzieje się w odległej przyszłości. Film opowie historię walki o planetę Arrakis (zwanej też Diuną), na której znajduje się drogocenna substancja – melanż. Bo „kto włada Diuną, ten włada całym światem”.
Timothée Chalamet, Rebecca Ferguson, Oscar Isaac czy Jason Momoa to tylko niektóre gwiazdy, które zobaczymy w nowej „Diunie”. Czy film spełni oczekiwania? Wszystko na to wskazuje, choć nie będzie to zadanie łatwe – fani liczą na filmowe arcydzieło, które będzie jednym z najlepszych filmów 2021 roku. Oby tak właśnie było!
Matrix 4 (22 grudnia)
Wielkie oczekiwania i jeszcze większa niewiadoma. Seria „Matrix” jest już kultowa, a jej pierwsza odsłona uważana jest za prawdziwy filmowy majstersztyk. Po prawie dwóch dekadach do uniwersum postanowiła wrócić Lana Wachowski, która planuje powtórzyć sukces poprzednich odsłon serii. Wiadomo, że w „czwórce” pojawią się ci, którzy stanowili o sile trzech pierwszych części – Keanu Reeves oraz Carrie-Anne Moss (niestety zabraknie Laurence’a Fishburne’a). Zobaczymy również Neila Patricka Harrisa czy Yahya Abdula-Mateena II.
Oczekiwania są ogromne, ale i możliwości duże – zarówno te budżetowe, jak i aktorskie. Czy reżyserka z nich skorzysta i stworzy dzieło równie wybitne, co pierwszy „Matrix”? Będzie to piekielnie trudne, ale niezależnie od okoliczności z efektem jej pracy zapoznamy się bezzwłocznie po premierze filmu.
Michał Grzybowski
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie