Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Raków Częstochowa, czyli od zera do bohatera. Historia jak z gry komputerowej!

Hobby
|
30.08.2023

Okazuje się, że w świecie piłki nożnej, w którym nadrzędną wartością są pieniądze i układy, znalazło się jeszcze miejsce na odrobinę romantyzmu. Obecny mistrz polski, Raków Częstochowa, napisał niesamowitą historię – w ciągu zaledwie kilku lat wydostał się z II ligi, żeby stanąć na najwyższym stopniu podium Ekstraklasy. Zespół z powodzeniem reprezentuje nas również na arenie międzynarodowej!

Tagi: sport dla faceta po 40.

Raków Częstochowa – celebracja
Piłkarze Rakowa z Pucharem Polski | fot. PZPN

Kto grał w „Football Managera” lub tryb kariery w serii „FIFA” ten wie, że nie ma nic przyjemniejszego, niż znaleźć sobie przeciętny klub i zrobić z niego mistrza, prawdziwego potentata. Satysfakcja gwarantowana! To jednak fikcja, forma rozrywki.

Zupełnie inaczej należy podchodzić do sytuacji, gdy coś podobnego dzieje się naprawdę. I naprawdę się wydarzyło – i to na naszym krajowym podwórku. Bo droga, którą przebył w ostatnich czasach Raków Częstochowa to materiał na dobry motywacyjny serial lub film sportowy. Zespół, który jeszcze niedawno rozgrywał spotkania na trzecim poziomie rozgrywkowym, obecnie jest mistrzem kraju i z powodzeniem rywalizuje na arenie międzynarodowej. Niesamowite!

Potrzeba odpowiednich ludzi

W pierwszej dekadzie XXI wieku Raków Częstochowa pałętał się po II lidze. Nie było żadnych przesłanek sugerujących, że ta sytuacja szybko się zmieni. W kasie klubowej świeciło pustkami, a osoby odpowiedzialne za jego zarządzanie nie wiedziały, jak poradzić sobie z wewnętrznym kryzysem. Brakowało praktycznie wszystkiego, na czele z motywacją.

W 2014 roku nowym właścicielem klubu został przedsiębiorca Michał Świerczewski, który obiecywał, że do Częstochowy niedługo zawita wielki futbol. Mało kto mu wierzył i nie ma co się dziwić – nie było podstaw, żeby zakładać awans do I ligi, a co dopiero mówić o Ekstraklasie. Trzeba jednak przyznać, że po zmianie właściciela nastąpiła zmiana na lepsze – przede wszystkim jeśli chodzi o kwestie organizacyjne, ale również finansowe. To przełożyło się na lepsze wyniki Rakowa w II lidze, ale wciąż czegoś brakowało.

Pan od WF-u

Okazało się, że tym elementem był trener. 18 kwietnia 2016 roku wydarzyło się coś, co zmieniło bieg historii – Raków zatrudnił Marka Papszuna. Oczywiście ogłoszenie tej informacji nie wywołało hurraoptymizmu, ponieważ urodzony w 1974 roku trener nie miał specjalnie okazałego CV, a jego największym osiągnięciem było awansowanie z Legionovią do II ligi (2013 rok). Kibice zresztą żartowali, że na stanowisko trenera zatrudniono nauczyciela WF-u – bo faktycznie Papszun miał studia podyplomowe wychowania fizycznego i faktycznie pracował kiedyś w szkole. Miał oczywiście też niezbędny kurs trenerski UEFA, który pozwalał mu na trenowanie klubów zawodowych. Śmiechu jednak było sporo. Do czasu.

Trener dostał drużynę poukładaną, która miała realne szanse na awans. Pod jego opieką piłkarze zagrali świetną końcówkę sezonu i udało im się zdobyć mistrzostwo II ligi. W Częstochowie uwierzyli w słowa prezesa Świerczewskiego. Kibice obdarzyli ponadto zaufaniem Papszuna, który świetnie poukładał zespół. W kolejnym sezonie – jak wiadomo trudnym, bo zaraz po awansie, Raków pokazał się ze świetnej strony. Zespół został wzmocniony, ale przede wszystkim prezentował konsekwencję taktyczną i był świetnie przygotowany fizycznie. Raków w swoim pierwszym sezonie w I lidze ostatecznie był 7. Wynik zdecydowanie powyżej oczekiwań.

Marek Papszun
Marek Papszun – były trener Rakowa | fot. mat. pras.

Papszun i spółka dopiero się jednak rozkręcali, a w sezonie 2018/19 szybko zamknęli usta niedowiarkom, wygrywając ligę. Nie przyszło to oczywiście łatwo, a walka o pierwsze miejsce trwała do ostatniej kolejki – ostatecznie Raków zwyciężył z 70 punktami na koncie (20 Z / 10 R / 4 P), a zaraz za nim był ŁKS Łódź z 69 punktami. Oczywiście obie drużyny awansowały do Ekstraklasy.

 I liga w sezonie 2018/19
Tabela I ligi w sezonie 2018/19 | 90minut.pl

To tylko przystanek, lecimy dalej!

Kibice w Częstochowie byli zachwyceni, ale prezes, trener i piłkarze przekonywali, że wciąż chcą więcej. Pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej pokazał, że nie było to czcze gadanie – zespół bez problemu się utrzymał, zajmując ostatecznie 10. miejsce w lidze. Przełomowy okazał się sezon 2020/21, w którym brylował sprowadzony z Hiszpanii napastnik Ivi López. Zespół Papszuna nie tylko został wicemistrzem kraju, ale również wygrał Puchar Polski, co oznaczało, iż częstochowianie zagrają w europejskich pucharach. Ostatecznie do Ligi Konferencji Europy się nie dostali – w dwumeczach pokonali Sūduvę Mariampol (0:0, k. 4:3) i Rubin Kazań (1:0), lecz w rundzie play-off przegrali z KAA Gent (1:3). Wstydu jednak nie było!

W lidze zresztą Raków znów pokazał klasę, w sezonie 2021/22 ponownie zdobywając wicemistrzostwo oraz Puchar Polski. Częstochowianie byli na ustach wszystkich miłośników kopanej w Polsce, a trener i piłkarze obsypywani indywidualnymi nagrodami. Zawodnikami zaczęły się interesować zachodnie kluby, z czego w Rakowie oczywiście korzystano – miejsce sprzedanych zajmowali jednak nowi, równie uzdolnieni gracze. Nad wszystkim czuwał Papszun, który wciąż miał apetyt na więcej. Ponownie jednak nie udało się awansować do rozgrywek międzynarodowych. W kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy drużyna w dwumeczach pokonała FK Astanę (6:0) i Spartak Trnawę (3:0), lecz w rundzie play-off przegrała ze Slavią Praga (2:3). Znów było blisko.

W sezonie 2022/23 nie było mocnych na Raków. Zespół w końcu wygrał Ekstraklasę, a Papszun ponownie został wybrany najlepszym trenerem w Polsce. Częstochowianie zdobyli 75 punktów w 34 meczach i aż o dziewięć „oczek” wyprzedzili drugą Legię. To był pokaz siły, a w Rakowie brylowali Ivi López, Bartosz Nowak czy Vladislavs Gutkovskis. Co ciekawe, po zakończeniu sezonu z zespołu odszedł Papszun, który zapowiadał podobny krok już wcześniej. Chce skupić się na kolejnych wyzwaniach, ale trzeba oddać mu jedno – opuścił zespół, pozostawiając go w znakomitej kondycji.

Europejska przygoda Rakowa

Jego następcą został... 33-letni Dawid Szwarga. Ryzyko? Ogromne, ale prezes i zarząd ponownie mieli nosa, ponieważ trener póki co świetnie sobie radzi. Raków rozpoczął swoją przygodę z kwalifikacjami do Ligi Mistrzów od pierwszej rundy – wyeliminował w niej Florę Tallin (4:0 w dwumeczu). Następnie przyszedł czas na azerski Qarabağ FK, z którym polskie kluby mają trudną i usłaną porażkami historię. Po trudnym dwumeczu (4:3) Raków awansował.

Z Arisem Limassol częstochowski zespół poradził sobie bardzo sprawnie –  po dwóch spotkaniach było 3:1. Przejście Cypryjczyków oznaczało awans do ostatniej rundy eliminacji, w której Raków zmierzyć miał się z faworyzowaną FC Kopenhagą. Pierwszy mecz zakończył się wyjazdowym zwycięstwem Duńczyków (1:0). Rewanż natomiast remisem 1:1, co oznacza, iż polski zespół znów nie zagra w najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywkach świata. Szkoda, bo istniała realna szansa na awans – FC Kopenhaga była drużyną w zasięgu Częstochowian.

Nie ma jednak tego złego. Raków przegrywając w IV rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów, automatycznie dostał się do fazy grupowej Ligi Europy. Nie brakuje tam mocnych drużyn, dlatego dalsza część sezonu powinna przynieść nam kolejne piłkarskie emocje.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie