Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Półfinały Ligi Mistrzów – pokaz mocy Manchesteru City, wyrachowanie Interu. To będzie finał!

Hobby
|
18.05.2023

Półfinałowe rewanże przyniosły nam odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące formy czterech pozostałych w grze drużyn. Emocji, szczególnie podczas środowego spotkania nie brakowało, choć tak naprawdę grała tylko jedna drużyna. Ta sama, która jest murowanym faworytem do wygrania tegorocznej Ligi Mistrzów.

Manchester City i Inter Mediolan
Manchester City i Inter Mediolan zmierzą się w finale Ligi Mistrzów | UEFA.com

W ubiegłotygodniowej analizie, którą przygotowałem po pierwszych meczach półfinałowych, jasno zasugerowałem, że przed rewanżami mamy dwóch faworytów – Inter Mediolan, który pokonał dwiema bramkami Milan, a także Manchester City, który wywiózł remis z gorącego Estadio Santiago Bernabéu. Oczywiście przewidywania przewidywaniami, ale piłka nożna wielokrotnie pokazała, że niespodzianki są w przypadku tego sportu na porządku dziennym i nie należy nikogo skreślać do momentu, gdy wybrzmi ostatni gwizdek. Z pełną świadomością tej życiowej prawdy zasiadłem do oglądania rewanżowych spotkań półfinałowych, które miały wyłonić finalistów tegorocznej Ligi Mistrzów.

Mediolan zapłonął

Dwubramkowa przewaga wypracowana w pierwszym meczu dała Interowi Mediolan komfort, ale jednocześnie mogła zespół przesadnie uśpić. Zadaniem trenera Simone Inzaghiego było więc wykorzystanie wspomnianej przewagi, ale jednocześnie zachowanie czujności. Pewne było, że Milan wyjdzie na swoich odwiecznych rywali z ofensywnym nastawieniem. Tak się zresztą stało. Podopieczni Pioliego od samego początku prowadzili grę, mając dużo częściej piłkę przy nodze. Problem w tym, że niewiele z tego wynikało. Inter zagrał trzema środkowymi obrońcami oraz wahadłowymi, a także trójką pracusiów w środku pola. Barella, Çalhanoğlu i Mychitarian świetnie połączyli obowiązki gry ofensywnej z defensywną, skutecznie wspierając swoich kolegów z linii obrony. Tak poukładany zespół Interu był nie do przejścia dla zawodników z Milanu – Tonali i Krunić, którzy grali jako defensywni pomocnicy, nie radzili sobie z dobrze zorganizowanym środkiem pola drużyny Inzaghiego. Najlepszym podsumowaniem meczu niech będzie fakt, że Milan oddał przez całe spotkanie zaledwie jeden celny strzał. Inter natomiast cztery, z których jeden trafił do siatki (Martinez, 74’).

Sam fakt, że mediolańskie ekipy dotarły do półfinału, należy traktować jako dużą niespodziankę. Oczywiście już w momencie losowania jasne było, że jeden z włoskich zespołów zagra w finale. Wskazanie wówczas faworyta było bardzo trudne, ale już po pierwszym meczu stało się jasne, że lepiej do tego pojedynku przygotowany jest Inter. Zespół Inzaghiego grał mądrzej i skuteczniej. Zasłużenie zagra w wielkim finale.

Piłkarska perfekcja

Zmierzy się w nim z Manchesterem City, który w środę – 17 maja – rozegrał na swoim stadionie rewanżowe starcie z wielkim Realem Madryt. Już po pierwszym meczu, w którym padł wynik 1:1, to właśnie w drużynie Pepa Guardioli upatrywałem faworytów do awansu. The Citizens w obu spotkaniach zaprezentowali się po prostu lepiej – akcje były składniejsze, gra bardziej przemyślana. W pierwszym meczu wystarczyło to jedynie na bramkowy remis, ale w drugim zaprocentowało dużo bardziej. Od pierwszej minuty zawodnicy z Manchesteru wiedzieli, co chcą osiągnąć, konsekwentnie budując swoją przewagę. Piłkarze z Madrytu nie mieli argumentów i możliwości, żeby w jakikolwiek sposób odpowiedzieć na tak dobrą grę swoich przeciwników.

Znakomity mecz rozegrał Bernardo Silva, który już w pierwszej połowie dał dwubramkowe (23’, 37’) prowadzenie Manchesterowi. W takich okolicznościach wielu powiedziałoby, że było po meczu, ale nie zapominajmy, że naprzeciw stał Real Madryt. Zespół, który w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów potrafił wpakować trzy bramki Manchesterowi City już w doliczonym czasie gry. Czy taki scenariusz mógł się powtórzyć również teraz? Widać było, że trener i zawodnicy The Citizens wyciągnęli wnioski po tamtym spotkaniu i nie pozwolili rozwinąć skrzydeł Madrytczykom. W drugiej połowie zadali dwa kolejne ciosy, ustalając w 91’ (Alvarez) wynik na imponujące 4:0. Deklasacja to mało powiedziane!

Finał z wyraźnym faworytem

Wracamy do tego, co napisałem na początku – w piłce nożnej nie można być niczego pewnym i podobnie jest w tym wypadku. Kto jednak widział oba półfinały, zgodzi się, że murowanym faworytem finałowego starcia jest Manchester City. To zespół prezentujący niesamowity poziom, świetnie poukładany taktycznie oraz zabójczo skuteczny. Nawet gdy Haaland ma akurat słabszy moment, w składzie są zawodnicy, którzy biorą na siebie strzelanie bramek – Silva, Alvarez, De Bruyne czy Gündoğan. Nie ma chyba drugiego zespołu na świecie, który miałby tak szeroką i wyrównaną kadrę.

Oczywiście skreślanie Interu Mediolan przed pierwszym gwizdkiem byłoby co najmniej nieodpowiednie. W końcu nie może być przypadku w tym, że zespół dotarł – rozgrywając kilka naprawdę fenomenalnych spotkań – aż do finału. Simone Inzaghi świetnie poukładał swój zespół. Przygotowywał taktykę oraz ustawienie pod konkretnego rywala, doskonale wykorzystując słabości oponentów. Przyniosło to niesamowite rezultaty. Oczywiście trudno porównywać Milan, gdzie tych niedoskonałości jest sporo, z niemalże perfekcyjnym mechanizmem stworzonym przez Guardiolę. W tym sezonie jednak City również potrafiło nieoczekiwanie przegrać, dlatego w Mediolanie wciąż mogą mieć nadzieję na korzystny rezultat.

Finał Ligi Mistrzów
Grafika promująca finał Ligi Mistrzów 2022/23 | UEFA.com

Pewne jest jedno – w finale, który odbędzie się 10 czerwca, będzie się działo. Faworyt może być tylko jeden, a jest nim Manchester City, ale w takim pojedynku zdecydowanie nie można nikogo skreślać. Jestem pewien, że Inter będzie do tego pojedynku przygotowany perfekcyjnie. Pytanie tylko, czy wystarczy im piłkarskiej jakości?

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie