Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Liga Mistrzów. Chelsea sięgnęło gwiazd w meczu z Manchesterem City [ANALIZA]

Hobby
|
30.05.2021

Finał piłkarskiej Ligi Mistrzów nie rozczarował, choć ostatecznie przyniósł nam zaledwie jedną bramkę. W angielskim starciu lepszy okazał się zespół londyńskiej Chelsea. Warto podsumować sobie sobotni wieczór w Porto!

Zdjęcie z finału Ligi Mistrzów 2021
Piłkarze Chelsea wznoszący najważniejszy klubowy puchar Europy

Angielska piłka to potęga. Choć Manchester United po emocjonującym meczu przegrał z hiszpańskim Villareal finał Ligi Europy, wiadomo było, że najważniejszy klubowy puchar – Liga Mistrzów – trafi na Wyspy Brytyjskie. Na Estádio do Dragão w Porto 29 maja 2021 roku zmierzyły się bowiem zespoły Manchesteru City oraz Chelsea. Choć, przynajmniej na papierze, faworytem był zespół prowadzony przez Pepa Guardiolę, finały rządzą się swoimi prawami. I ten również się rządził.

Jeszcze przed meczem można było przypuszczać, co zaoferują nam oba zespoły. Manchester City lubi rozgrywać piłkę, mozolnie prowadząc ją do bramki. Dziesiątki dokładnych podań mają ostatecznie pozwolić na wykreowanie groźnej sytuacji. Chelsea stawia raczej na szczelną obronę, grę z kontry i odrobinę boiskowego cwaniactwa. To tylko teoria, ponieważ finał w Porto przyniósł nam prawdziwe taktyczne zamieszanie, które zakończyło się już po 90 minutach. Bez dogrywki i bez dramatycznych rzutów karnych.

Bezradny Manchester, sprytna Chelsea

Pierwsze minuty meczu pokazały, że wspomniane wcześniej założenia taktyczne faktycznie są realizowane. Manchester City konstruował akcję za akcją i próbował przełamać dobrze zorganizowaną obronę Chelsea. Londyńczycy natomiast stawiali raczej na szybkie rozegranie z kontry albo długą piłkę do szybkiego Timo Wernera. Choć można było spodziewać się piłkarskich szachów, spotkanie było dość otwarte. Atakowali jedni i drudzy, ale ostatecznie nie przyniosło to gola. Po 20-25 minutach jednak drużyna z Manchesteru wyglądała lepiej. Była bardziej zdeterminowana i głodna gola. Ten jednak nie padł.

Druga część pierwszej połowy to zmiana w stylu gry Chelsea. Zespół nie pozwalał przeciwnikom na zbyt długie przetrzymywanie piłki, a obrońcy coraz chętniej i agresywniej dopadali do graczy z City. Kolejne minuty pokazywały, że drużyna Tuchela radzi sobie lepiej pod presją. Kolejne akcje – w szczególności ta z przeciętnym strzałem Wernera – pokazały, że Chelsea ma plan na to spotkanie. Przewaga londyńczyków była coraz bardziej zauważalna, natomiast gracze z Manchesteru nie do końca wiedzieli, jak poradzić sobie z presją ze strony rywala. Przełom nastąpił w 42 minucie meczu, gdy po szybkim odegraniu od bramkarza ruszyła kolejna składająca się z zaledwie kilku podań akcja Chelsea. Piłka na skrzydle trafiła do Masona Mounta, który zobaczył pędzącego pomiędzy obrońcami Kaia Havertza. Posłał piłkę do Niemca, który wybiegał sam na sam z Edersonem. Spalonego nie było, ponieważ zaspał Stones. Bramkarz City próbował ratować się wyjściem przed pole karne, ale na nic się to zdało. Havertz przedryblował go i posłał piłkę do pustej bramki. Chelsea byli w niebie!

Druga połowa wyglądała tak, jak się tego należało spodziewać. Chelsea postawiła na obronę, natomiast City na atak. Problem jednak w tym, że ci drudzy nie za bardzo wiedzieli, jak poradzić sobie ze szczelną defensywą londyńczyków. Kolejnym przełomowym momentem – przynajmniej w mojej ocenie – była 55 minuta, gdy Rudiger sfaulował Kevina De Bruyne. Niemiec dostał zasłużoną żółtą kartkę, ale najbardziej kreatywny pomocnik Manchesteru City z poobijaną twarzą musiał opuścić boisko. Pep Guardiola próbował ratować sytuację wprowadzając kolejno Gabriela Jesusa, Fernandinho oraz Sergio Aguero (żegnającego się z drużyną z Manchesteru), ale nie przyniosło to efektu. Chelsea broniło się bardzo dobrze, od czasu do czasu kontratakując, a City nie mieli zwyczajnie pomysłu na ten mecz. Genialny w tym sezonie Gundogan, Sterling czy Mahrez nie wiedzieli jak rozmontować zasieki obronne londyńczyków. Ich sporadyczne próby zagrożenia bramce Mendy’ego kończyły się niepowodzeniem. Mecz zakończył się po aż siedmiu doliczonych minutach. Chelsea sięgnęła po drugi puchar Ligi Mistrzów w swojej karierze, a City musi pogodzić się z kolejną rozczarowującą porażką. Pep Guardiola liczył na zdecydowanie więcej...

Składy i statystyki pomeczowe

MANCHESTER CITY 0:1 CHELSEA

Statystyki. Finał Ligi Mistrzów 2021
Statystyki pomeczowe wg serwisu Flashscore.pl

Mecz taktyki, ale nie emocji

Już przed meczem wiadomo było, że w Porto nie będzie gradu goli. Obie drużyny w tej edycji Ligi Mistrzów straciły po zaledwie cztery bramki. Ich domeną były żelazne, znakomicie zorganizowane linie defensywne. Nie było tutaj miejsca na radosny futbol. Najważniejsza miała być taktyka oraz jej realizacja w czasie meczu. I to było widać. Jak wspomniałem, zespoły nie zamykały się na własnych połowach i broniły niezależnie od wszystkiego, ale widać było, że defensywa ma być kluczem do zwycięstwa. W tym wypadku rozwiązania trenera Tuchela okazały się skuteczniejsze, choć mecz należy określić mianem wyrównanego. Końcówka drugiej połowy należała do Chelsea, natomiast City przeważało na początku meczu i przez większość czasu drugiej połowy. Ale przewaga i posiadanie piłki to za mało, żeby sięgnąć po Ligę Mistrzów. Najlepszym zawodnikiem meczu został niepozorny, ale niesamowicie pracowity N'Golo Kanté. W mojej ocenie – dobry wybór!

Mecz w mojej ocenie nie rozczarował, bo zwykle finały ważnych pucharów są rozgrywane przez zespoły ostrożnie, ale był raczej ucztą dla miłośników taktyki i boiskowych niuansów, niż emocjonującej piłkarskiej wymiany ciosów i walki na noże. Wszystko, co działo się na boisku w Porto, najpierw zostało rozrysowane na tablicach trenerów Guardioli oraz Tuchela. Futbol to matematyka i nie należy o tym nigdy zapominać. Na emocje przyjdzie czas już niedługo – podczas zbliżającego się EURO 2020...

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie