Związki dla seksu
Ludzie, którzy tworzą związki „dla seksu” gwałtownie zaprzeczają, jeśli pada stwierdzenie, że tak naprawdę każdy mógłby być na miejscu „przyjaciela”. Kamila z Gdańska uzasadnia to w następujący sposób:
- To absolutnie nie jest tak, że seks z przyjacielem to seks obojętnie z kim. Różnica jest gigantyczna. Z Tomkiem znamy się od lat. Wiemy, że każde z nas będzie przestrzegało wspólnie ustalonych zasad – na przykład informowaniu o tym, że spotykamy się z kimś innym. To ma znaczenie chociażby ze względu na ryzyko zakażenia różnymi chorobami. Co więcej, spędzamy ze sobą czas również wtedy, kiedy nie myślimy o seksie – idziemy na przykład do kina na ciekawą komedię. No i najważniejsze – zaufanie. Ja wiem, że Tomek nigdy nie wyda się z naszym „bonusem” do przyjaźni, a on wie, że ja też zachowam tajemnicę.
Z takiego punktu widzenia wszystko wydaje się być łatwe, lekkie i przyjemne. Jak jednak wygląda to z punktu widzenia naukowców?
„Seks z przyjacielem” - badania
We wrześniu zeszłego roku brytyjskie organizacje charytatywne OnePlusOne oraz YouthNet wskazały na bardzo niepokojące wyniki przeprowadzonych przez siebie badań. Wynika z nich, że spośród tysiąca przebadanych singli, którzy decydowali się na seks z przyjacielem, aż 53% procent miało skrytą nadzieję na przejście do kolejnego etapu relacji, czyli do trwałego związku.
Inne badania, których wyniki zamieścił na swojej stronie portal psychologytoday.com podają, że blisko dwadzieścia procent przyjaciół, którzy zaczęli ze sobą sypiać, w przyszłości tę znajomość całkowicie zrywa. Co więcej, blisko 35% odpowiadających przyznało, że po wprowadzeniu w przyjaźń seksu, a następnie przejściu z powrotem tylko do przyjaźni, relacja nie była już tak bliska, jak przed podjęciem decyzji o pójściu do łóżka.
Związek bez zobowiązań
Co powoduje, że tak wiele przyjaciół faktycznie przestaje utrzymywać relację po tym, jak zdecydowali się na seks z przyjacielem? Przypomnijmy - seksu, który pozornie miał być tylko zabawą i przyjemnością. Relacja, która miał być tylko związkiem bez zobowiązań wobec drugiej osoby.
- Nie planowałem zakochać się w Mai, kiedy okazało się, że dogadujemy się nie tylko jako przyjaciele, ale i w łóżku. Miało być lekko i bezstresowo, bez tych wszystkich „bolączek” związkowych. Jednak po dwóch miesiącach poczułem, że nie chcę, aby ona wychodziła po wspólnej nocy, że chciałbym oglądać ją codziennie – a nie tylko okazjonalnie. Wyznałem jej swoje uczucia i niestety, okazały się nietrafione. Przyjaźń też już nie miała sensu – ona czuła się skrępowana, a ja byłem zawstydzony i zdenerwowany jej skrępowaniem. W końcu zdecydowaliśmy, że odpoczniemy od siebie. I tym sposobem nie widziałem jej już dwa lata.
Toksyczny związek - zrobię na złość
Inną przyczyną, która niszczy relację przyjacielską jest wejście w związek bez zobowiązań nie po to, by czerpać radość z seksu, ale na złość byłemu partnerowi. Tworzymy toksyczny związek. Naturalne pragnienie zemsty, które pojawia się po porzuceniu, może ostatecznie zmienić się w wyrzuty sumienia i złe samopoczucie względem samego siebie. Tak stało się u Beaty.
- Kiedy zerwał ze mną Igor, byłam załamana. Planowałam z nim ślub, a tu taki krok. Przyszłam z butelką wina do Marcina, mojego wieloletniego kumpla. Nie wiem, jak to się stało, ale wylądowaliśmy w łóżku i postanowiliśmy kontynuować taki rodzaj przyjaźni. Dopiero po pewnym czasie uświadomiłam sobie, że nie myślę o przyjemności w związku z seksem, ale o Igorze i o tym, jakby go zabolało moje postępowanie. Wyżaliłam się Igorowi, ale poczuł się urażony tym, że zrobiłam z niego, jak to nazwał, „zabawkę”. I było po znajomości.
Zastanów się, czy rzeczywiście potrzebujesz przyjaciółki od seksu
Związek dla seksu może, ale nie musi oznaczać końca przyjaźni w przyszłości. Warto jednak wiedzieć, że w przypadku, gdy wchodzimy w taką relację bez zastanowienia, psychiczne skutki mogą być bardzo przykre. Psychologowie mówią tutaj o niepewności i poczuciu „zamieszania” w życiu prywatnym, wzrost negatywnych opinii o sobie, obniżeniu się samooceny czy malejącej satysfakcji seksualnej. W przypadku, gdy dochodzi do tego zakochanie się jednej ze stron – zawsze powstaje cierpienie i możemy mówić o toksycznym związku. Warto zatem dokładnie zastanowić się nad ewentualnymi skutkami i zadać sobie podstawowe pytanie – „Czy chodzi mi tylko o seks, czy chcę seksu z przyjaciółką?”
Wejdź na FORUM! ❯
Komentarze (8) / skomentuj / zobacz wszystkie
Mam taka znajomosc
Prosty uklad, zadnego uczucia, zadnego wspolnego mieszkania, zadnych dzieci.trwa to juz 9 mcy i widze ze nie ma sensu tego ciagnac. Laczy nas seks. On jest skryty i nie mowi o tym co czuje, tylko jak sie czul po smierci zony. Wspolne imprezy z jego znajomymi sa meczace.oni maja wspolne tematy, wspolne przezycia poprzednich lat, ciezko sie w to wkrecic. Ciezka znajomosc ktora zostala stworzonq na bazie seksu
Nie polecam
20.09.2019 22:32
Magda, z jednej strony wyrażasz opinię, dość jednoznaczną, że związki "with benefits" to totalna głupota, a z drugiej strony sama przyznajesz, że nie wiesz czego chcesz i sama jesteś w podobnym układzie. Owszem dla faceta taki układ może być wygodny, ale być może również jedyny możliwy. Bo jeśli ma rodzinę, dzieci, majątek, pozycję, itp. to rzucenie tego wszystkiego dla zalegalizowania związku z "przyjaciółką", po prostu jest ryzykowne i często nieopłacalne. Tak, tak! faceci też stali się interesowni. Nauczyli się tego od kobiet.
03.11.2014 14:10
Moim zdaniem totalna głupota. Czy związek to nie jest właśnie przyjaźń plus seks ? Miłość przychodzi z czasem. Nie mylmy jej z zakochaniem. Dla mnie coś jest nie tak z takimi ludźmi. Wiem bo sama jestem w takim układzie i męczę się starszliwie. Jedyna przyczyna dla której to ciągnę w takiej formie to ,to ,że sama nie wiem czego chcę. On chyba też a poza tym jest mu tak wygodnie.
Wydaje mi się ,że ludzie którzy godzą się na takie układy albo są wyrachowani i bez uczuć albo na tyle zranieni ,że nie potrafią używać słowa związek.
29.10.2014 18:42
I tak bedzie do chwili gdy jednemu z Was zacznie sie cos psuc w zwiazku. Wczesniej czy pozniej przewiduje powrot wczesniejszego charakteru tej znajomosci. Oby tym razem ze szczesliwym zakonczeniem:)
15.08.2014 14:39
A ja mam przyjaciółkę, z którą już nie uprawiamy seksu. Byliśmy lover, potem fucking freinds, a teraz jesteśmy tylko friends i jest zajebiscie. Nigdy nie myślałem, ze można mieć kobietę przyjaciela i do tego piękną kobietę! Ona ma faceta, ja dziewczynę i tak jest OK.
15.08.2014 13:04
takie czasy... potrzeby seksualne są u obojga płci, a obawy przed zawieraniem trwałych związkow z roku na rok coraz większe
13.08.2014 23:17
Święta racja :)
13.08.2014 20:54
Przepis na idealny zestaw Friends with benefit? Atrakcyjnosc seksualna partnerow, podobne preferencje sexualne i... totalnie rozbiezne poglady na inne tematy. Spotykacie sie regularnie, robicie co chcecie, ale majac swiadomosc, ze o niczym innym rozmawiac sie nie da. Proste i skuteczne. I nie ma ryzyka, ze ktorekolwiek sie zakocha:)
13.08.2014 20:52