Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Zdrada widziana oczami kobiety i mężczyzny

Zdrada i romans
|
10.01.2024

Zdrada jest prawdziwie rujnującym doświadczeniem, po którym właściwie nic nie jest już takie samo. Niemal każda ma inny charakter i wymiar, za to zawsze wystawia uczucia drugiej osoby na ciężką próbę, zadaje ból, a rany po niej nie goją się ani szybko, ani łatwo. Czy jednak sposób przeżywania i radzenia sobie ze zdradą różni się w zależności od płci?

Tagi: zdrada

zdrada w oczach mężczyzny i kobiety
Jak odbierają zdradę mężczyźni, a jak kobiety? Fot. depositphotos.com

Sam temat zdrady jest bardzo obszerny, a przy tym trudny do jednoznacznego zdefiniowania, bo choć wydaje się, że doskonale rozumiemy, co kryje się za tym pojęciem, to jednak każdy z nas może je interpretować na swój własny sposób. Również inaczej przez nią przechodzimy, kiedy stajemy przed koniecznością zmierzenia się ze zdradą w bezpośrednim starciu. I choć jej odbiór na pewnych poziomach właściwie nie budzi wątpliwości, to jednak są takie obszary, na które wpływ ma szereg przeróżnych czynników. Tym razem przyjrzymy się, w jaki sposób przeżywanie zdrady determinuje płeć osoby zdradzonej, czyli jak na nią patrzą i jak radzą sobie z tym problemem zdradzone kobiety, a jak mężczyźni.

Bez względu na to, czy zdrada była jednorazowym incydentem, czy długim romansem – jak domek z kart rozpada się nasze zaufanie do partnera i poczucie bezpieczeństwa. Zupełnie inaczej zaczynamy patrzeć na osobę, która się jej dopuściła, jak i na dotychczasowe wspólne życie, czyli na to wszystko, co razem zbudowaliśmy.

Osoba, która została zdradzona, przeżywa wiele trudnych emocji, czuje się oszukana i wykorzystana, traci wiarę w drugiego człowieka. Przeplatając się ze sobą pojawia się wielki smutek, złość, a nawet nienawiść, bezradność i ogromne rozczarowanie.

Tym, co łączy wszystkie zdradzone osoby, jest utrata zaufania do partnera.

Zdrada nie tylko diametralnie podkopuje wiarę w związek, ale też zaufanie do siebie samych, kiedy musimy zmierzyć się ze świadomością, że dokonujemy złych wyborów. Zwykle mocno przy tym cierpi nasze ego i obniża się poczucie własnej wartości. Często pojawia się również lęk wynikający z poczucia utraty związku i niepewności dotyczącej przyszłości.

Czym jest zdrada dla ciebie?

Oczywiście w każdym związku, i to na relatywnie wczesnym etapie, warto zdefiniować samo pojęcie zdrady – co dla kogo oznacza i na co się zgadzamy, a na co już nie, dzięki czemu unika się późniejszych rozczarowań i nieporozumień. Wynika to z faktu, że każdy z nas może je rozumieć na swój własny sposób i po prostu inaczej.

Jednym osobom zdrada kojarzy się wyłącznie z odbyciem stosunku seksualnego, inni uważają, że zaczyna się znacznie wcześniej, czyli już na etapie ukrywania danej relacji przed partnerem, flirtu, intymnych zwierzeń, dzielenia się osobistymi sprawami, zwłaszcza dotyczącymi związku. Co więcej, są osoby, dla których bardziej dotkliwa okazuje się zdrada emocjonalna niż na przykład jednorazowy skok w bok, a są i takie, które najbardziej będą przeżywać bliskość fizyczną i to bez względu na okoliczności, w których zaistniała – czy był to długotrwały romans, czy jednorazowy incydent.

To, co jednak łączy wszystkie zdradzone osoby, to utrata zaufania do partnera i to jest właśnie ten czynnik, który wskazuje na moment, kiedy czujemy, że nasze granice zostały wyraźnie przekroczone.

Reakcja na zdradę

Problem zdrady jest niestety powszechny i jakkolwiek chcielibyśmy sobie tego oszczędzić, to wywołuje ona mnóstwo bardzo skrajnych emocji. Ma to swoje uzasadnienie również w ujęciu biochemicznym, bowiem w naszym układzie nerwowym zachodzą określone zmiany, także na poziomie poznawczym. Do głosu dochodzi adrenalina i inne hormony ściśle połączone ze stresem, które z kolei przekładają się na nasze zachowanie – pojawia się pobudzenie, czujność, zaczynamy analizować, co się tak naprawdę wydarzyło, przez umysł przechodzą żywe obrazy w typie tzw. flashback, czyli uporczywe retrospekcje odtwarzające przeszłe wydarzenia.

Ci, którzy są w relacji opartej na silnej bliskości psychicznej, znacznie dotkliwiej przeżywają zdradę emocjonalną niż cielesną.

I choć nie ulega wątpliwości, że zdrada mocno dotyka każdego z nas, w końcu łączy się z bardzo dotkliwym poczuciem odrzucenia i jest ciosem zadanym przez bliską, a często najbliższą osobę, to jednak jej odbiór warunkowany jest różnymi czynnikami, jak nasze wychowanie, doświadczenia z przeszłości, zasady, którymi się w życiu kierujemy, czasem zaburzenia, ale również płeć.

Obserwacje i liczne badania dowiodły, że inaczej zdradę przeżywają kobiety, a inaczej mężczyźni, co wynika zarówno z naszej biologii, jak i kultury, z której czerpiemy wzorce. Oczywiście nigdy nie będzie to jedyny czynnik warunkujący skalę przeżycia u danej osoby, bo w żadnej mierze nie można powiedzieć, że każda kobieta i każdy mężczyzna na taką sytuację zareagują tak samo, jednak na pewnych poziomach przypisują jej wyraźnie inne znaczenie i z tego powodu odczuwają też inne emocje.  

Zdrada widziana oczami kobiety

Kobiety same siebie często definiują poprzez poczucie bycia kochaną, dlatego zdradę też zwykle biorą wprost do siebie, traktując jak osobistą porażkę, nawet jeśli nie była ona z premedytacją wymierzona przeciwko nim, ale czymś, co zadziało się pomiędzy partnerem a osobą trzecią.

Katują się myślami, nierzadko przeprowadzając na sobie kierowany do środka lincz. Na informację o zdradzie kobiece poczucie własnej wartości doznaje ogromnego uszczerbku, właśnie dlatego, że jest ono ściśle powiązane z jakością relacji, którą udało im się stworzyć.

Zdradzone kobiety odbierają niewierność jako atak na swoją kobiecość, atrakcyjność i seksualność.

Kobiety znacznie dłużej cierpią, przeżywając to, czego doświadczyły. Mają tendencję do obwiniania się, a przy tym przyczyn swojego niepowodzenia zwykle dopatrują się w braku wystarczającej atrakcyjności dla zdradzającego partnera, głównie fizycznej, ale też na poziomie życiowego partnerstwa. W jednaj chwili mogą przestać czuć się wartościowe, nawet jeśli na innych polach są spełnione i osiągają sukcesy.

Zdrada bardzo mocno uderza w ich kobiecość, czują się brzydkie i niewystarczające. Mają też skłonność do analizowania i niemal obsesyjnego roztrząsania tematu, koncentrując się na samym fakcie bycia zdradzoną, a choć dostarcza im to dotkliwego bólu, to przeżywając romans potrzebują poznać wszystkie jego szczegóły. Zadają mnóstwo pytań, chcąc ułożyć sobie w głowie cały scenariusz tego, co się naprawdę wydarzyło.

Z czasem stają się coraz bardziej rozczarowane i rozgoryczone, pogrążając się w smutku i poczuciu nieszczęścia. Większość kobiet znosi to doświadczenie znacznie gorzej od mężczyzn i w większym stopniu odbija się ono na ich psychice. Są też bardziej narażone na ryzyko zachorowania na kliniczną depresję, bo nie tylko rozpada im się związek, ale też tracą „dawną siebie”.

U zdradzonej kobiety na samym początku pojawia się szok, potem do głosu dochodzi rozczarowanie i żal, czasem nienawiść, ale też wyraźny bunt – czuje się skrzywdzona, uważa, że to osoba, która zdradziła, powinna walczyć o związek, nawet jeśli w tym, co się stało, ma swój współudział.

Kobiety relatywnie często decydują się dać partnerowi szansę i ratować relację.

Ponadto w niewierności partnera kobiety niemal zawsze doszukują się uczuć, widząc w niej jego zainteresowanie kochanką daleko wykraczające poza fizyczne. Co więcej, przypisują mu, że miała ona dla niego o wiele większą wartość niż rzeczywiście miało to miejsce. Kobiecie naprawdę trudno jest uwierzyć, kiedy słyszy od mężczyzny deklaracje, że zdradzając nie miał na celu zniszczenia związku i nie było w jego działaniu emocjonalnego zaangażowania. Oczywiście jest to zrozumiałe, ale nawet kiedy pojawiają się zaprzeczenia, rzadko daje im wiarę, także wówczas, gdy jej założenia istotnie nie pokrywają się z jego prawdziwymi motywami. 

Kobiety, pomimo swojego bólu po odkryciu zdrady, relatywnie często decydują się dać partnerowi szansę i ratować relację. Wynika to ze wspomnianego wcześniej definiowania się przez pryzmat tworzonego związku i wynikającej z tego trudności do przyznania się do własnej porażki, z wbudowanego poczucia dbania o potrzeby innych i stawiania swoich na drugim planie, ale też z pobudek czysto racjonalnych, zwłaszcza jeśli mają dzieci. Bywa, że po prostu boją się, że samodzielnie nie dadzą sobie rady.

Zdrada widziana oczami mężczyzny

Mężczyźni podłoża zdrady najczęściej doszukują się w swojej seksualnej niedoskonałości, co znaczy tyle, że mają tendencję do myślenia, że partnerka szukała lepszego seksu, umniejszając przy tym, a nawet zupełnie pomijając, inne, zwykle o wiele bardziej kluczowe dla niej strony relacji, jak poczucie osamotnienia, brak komunikacji, niezaspokojone potrzeby emocjonalne, np. potrzeba uwagi, głębokiej rozmowy, bliskości.

Ponadto właśnie dlatego, że często samych siebie postrzegają przez pryzmat swojej sprawności seksualnej, najbardziej czują się zazdrośni o seksualność kochanka, przy okazji frustrując się i obniżając poczucie własnej wartości. I tak jak zdradzona kobieta myśli, że nie jest wystarczająco dobra i atrakcyjna, by wystarczać swojemu partnerowi, tak mężczyzna, że jego erotyczne możliwości i umiejętności nie są dostatecznie dobre, by partnerka była usatysfakcjonowana, nawet jeśli obydwa te stwierdzenia wynikają z subiektywnego, często przy tym zupełnie nieprawdziwego postrzegania swojej związkowej wartości w oczach drugiej osoby.

U mężczyzn dowiadujących się o zdradzie również na początku pojawia się szok, a wraz z nim poczucie krzywdy i rozczarowanie, jednak potem emocje, które się w nich kumulują, kierują na zewnątrz, co przejawia się na przykład w agresji kierowanej na partnerkę, ale też na jej kochanka, którego traktują jak wroga, a „wrogów przecież się niszczy”, choćby tylko w wyobraźni.

Złość, nawet na pograniczu z nienawiścią, pomaga im poradzić sobie z sytuacją, daje siłę, mobilizuje do działania, ale też odpycha inne, trudne w przeżywaniu emocje, jak wstyd, poczucie upokorzenia czy zwątpienie w siebie.

Zdradzeni mężczyźni czują się ograbieni ze swojej męskości, dumy i godności.

Zdarza się, że bywają na tyle agresywni, że potrafią nawet otwarcie zaatakować. Równocześnie starają się w jak największym stopniu rozproszyć uwagę, dzięki czemu mniej myślą o samej zdradzie. To dlatego uciekają od tematu w różnego typu aktywności, które przy okazji pozwalają im sprawdzić się w rywalizacji. Nierzadko pojawiają się też niestety używki.

Jak pokazują dane, mężczyznom znacznie trudniej jest wybaczyć zdradę, na co nie pozwala im silnie rozbudowana męska duma. Z kolei ich wewnętrzny mechanizm ograniczania strat i odcinania się od przyczyny bólu wpływa na to, że znacznie częściej od kobiet podejmują radykalną decyzję o zakończeniu relacji, zresztą w poczuciu, że jest to najlepsze rozwiązanie.

Mają też w sobie większe przekonanie, że nawet kiedy rozstaną się z partnerką, to ich świat się nie zawali. Ponadto – tu ponownie w przeciwieństwie do kobiet – swojego poczucia własnej wartości nie definiują przez pryzmat sukcesu związku, jaki stworzyli, dlatego wyjście z niego w sytuacji kryzysu nie jest przez mężczyzn postrzegane w kategoriach życiowej porażki.

Reasumując, kobiety często ruminują, co znaczy, że oddają się obsesyjnym myślom, koncentrując się na zdradzie i kochance, mężczyźni z kolei przyjmują postawę w typie „nie mam zamiaru myśleć o tym, co się wydarzyło”. Zdradzeni mężczyźni czują się ograbieni ze swojej męskości, dumy i godności. Zdradzone kobiety odbierają niewierność jako atak na swoją kobiecość, atrakcyjność i seksualność. Kobiety wpadają w rozpacz, mężczyźni głównie odczuwają złość. Kobiety czują się niewystarczająco pociągające i atrakcyjne, mężczyźni – czują się słabymi kochankami.  

A co na to badania?

Oczywiście trzeba wyraźnie podkreślić, że to nie jest tak, że kobieta na informację o zdradzie nie może po męsku czuć złości, a mężczyzna wpadać w smutek czy rozpacz, bo choć badania i liczne obserwacje wskazują, że pewne zachowania są bardziej widoczne u danej płci, to jednak na żadną sytuację nigdy nie będziemy reagować w taki sam, szablonowy sposób. 

Zdradę fizyczną łatwiej jest wybaczyć, jeśli była jednorazowym incydentem niż dłuższym romansem.

Tu z pomocą przychodzą zupełnie inne badania, których wyniki przy okazji nieco korygują panujące powszechnie przekonanie, że mężczyźni mają o wiele większy problem z akceptacją zdrady z pobudek czysto seksualnych, co ma zresztą również swoje ewolucyjne uzasadnienie (od zawsze sfera seksualna kazała zachowywać czujność, by ograniczyć niepewność co do biologicznego ojcostwa dzieci uznawanych za własne).

Psychologowie z Uniwersytetu Stanowego w Pensylwanii, Kenneth Levy i Kristen Kelly, wskazali alternatywne wyjaśnienie powyższej teorii. Na podstawie zgromadzonych danych wysunęli wniosek, że zazdrość wynikająca ze zdrady opartej na bodźcach seksualnych może w znacznie większym stopniu niż z płci wynikać z osobistych doświadczeń i związkowej historii, co ostatecznie przekłada się na charakter danej osoby.

Wykazano przy tym, że osoby, które bardziej dotyka zdrada fizyczna niż emocjonalna, są z partnerem bardziej związane sferą seksualną niż psychiczną więzią. Z kolei ci z nas, którzy są w relacji opartej na silnej bliskości psychicznej, znacznie dotkliwiej przeżywają zdradę emocjonalną niż cielesną.

To łączy się również z aspektem wybaczania i zapominania zdrady. Jeśli ktoś opierał swój związek na silnym, uczuciowym zaangażowaniu, trudniej mu będzie zaakceptować zdradę emocjonalną, rujnującą najważniejszy w jego odczuciu filar związku. Z kolei zdradę fizyczną łatwiej jest wybaczyć, jeśli była jednorazowym incydentem niż dłuższym romansem. Trzeba jednak zaznaczyć, że takie jednorazowe sytuacje, jeśli powtarzają się częściej, i to nawet bez uczuciowego zaangażowania, zawsze będą stanowić czynnik rujnujący daną relację.  

- - - - - - - - - - - -

Jakkolwiek nie podejść do tematu zdrady, to jest ona wyjątkowo bolesnym, ale też bardzo osobistym doświadczeniem, które każdy z nas może przeżywać zupełnie inaczej. Z tego samego powodu trudno jest właściwie zrozumieć bądź ocenić czyjeś przeżycia bez głębszej rozmowy i próby spojrzenia na sytuację oczami osoby, której bezpośrednio dotknęła.

Znaczy to tyle, że nie wolno z automatu umniejszać ani unieważniać jej uczuć, usiłując dokonać oceny przez pryzmat własnych odczuć i subiektywnego podejścia do tematu, bo po pierwsze, można zniekształcić jej percepcję, po drugie, wszelkie próby narzucania swojego spojrzenia na daną kwestię bywają po prostu krzywdzące, na przykład z powodu wywołania odczucia bycia niesprawiedliwie ocenionym, nierozumianym albo wywołując poczucie bezsilności.

Olga Smoter

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie