W zgodnej opinii psychologów to właśnie ojciec wprowadza swoją córkę w dorosły świat. Ale pamiętaj – albo zrobisz to mądrze, albo... źle. Innej możliwości niestety nie ma.
Okres niemowlęcy
Tu szczególnych więzi jeszcze nie ma. Trudno ci, jako dorosłemu facetowi, zachwycać się małą i pomarszczona istotką, a „gugać” do niej nie masz nawet zamiaru. Ale musisz wiedzieć o jednym – jesteś i zawsze będziesz pierwszym mężczyzną, z którym twoja córka ma kontakt. A dobre relacje, także te między-płciowe, można kształtować już od momentu narodzin. Na szczęście na tym etapie wystarczy, abyś najczęściej jak tylko możesz, był blisko niej.
Będziesz jej „pierwszym”
Już wspomniałem; jesteś i zawsze będziesz w jej życiu „pierwszym facetem”. Kiedy twoja córka zacznie stawiać pierwsze kroki i nosić sukienki – zakochasz się na całe życie. Znajomi mogą nawet dojść do wniosku, że ci kompletnie odbiło. Będziesz w niej widział osobę delikatną i kruchą, a to w świecie, gdzie dominacja kobiet w wielu dziedzinach staje się faktem, jest dla ciebie wyrazem jej prawdziwej kobiecości. A przecież ona ma dopiero kilka lat... I tu pojawia się pierwszy trudny moment w waszym wspólnym życiu, czyli...
Mała księżniczka
Jesteś zakochany w swojej córce i gotów stanąć na rzęsach na każde jej najmniejsze skinienie. Zalewasz ją swoimi ojcowskimi uczuciami, rozpieszczasz, chuchasz i dmuchasz. I w ten sposób chowasz małego potwora, który w dorosłym wieku (jeśli w porę się nie opamiętasz) będzie innych mężczyzn traktował tak, jak ciebie teraz. Przy czym, o ile dziecku wiele rzeczy uchodzi i czasami trudno je podejrzewać o perfidię i wyrachowanie, o tyle podrastającej pannicy czy wręcz dorosłej kobiecie – już
Komentarze (7) / skomentuj / zobacz wszystkie
A co sądzicie o więzi ojca z nastolatką, kiedy śpią razem w jednym łóżku? Czy to naruszenie granicy czy może mieści się w ramach miłości ojcowskiej?
15.07.2017 11:54
czyli duzo pisania ze cokolwiek sie nie zrobi i tak wyjdzie zle.
pierdu pierdu.
Gosc przeintelekowal.
07.06.2016 07:53
A ja mam 29 lat i wciąż płaczę jak małe dziecko przez mojego ojca. Wiecznie krzyczał, wymagał, nie czułam się nigdy przez neigo akceptowana, nigdy nie miałam ochoty się do niego przytulić, zawsze się go bałam, on pierwszy raz powiedział mi, że mnie kocha, kiedy był ze swoją drugą żoną, a ja miałam wtedy 24 lata. On ode mnie tego nigdy nie usłyszał. Nie potrafię zrozumieć jego zachowania. ah... szkoda gadać ;( a ja jak glupia choć cały czas mnie rani i najchętniej chciałabym żeby zniknął, to wciąż płacze, że mi kolejny numer wykręcił...
16.10.2014 11:27
moja księżniczka ma już 16 lat i trudny to okres, czasem nie chce rozmawiać tak zwany foch, czasem buzia jej się nie zamyka, ale zawsze jak jest problem przytula się jak mała dziewczynka bez słowa, a my ojcowie zawsze ale to zawsze musimy mieć na to czas
26.03.2014 12:43
no tak, mój mąż to zdecydowanie pierwszy typ...nie dość, że nasza córka (3,5l) czuje się księżniczką, zachowuje się jak księżniczka to jeszcze tatuś jej w tym przytakuje...i jej zachowanie można śmiało określić jako "nieznośne"...i zawsze słyszę: "z księżniczką się nie dyskutuje"....wrrr....
15.07.2013 20:38
A czy kiedyś naprawdę łatwiej było się dogadywać? Myślę, że podobne kłopoty i konflikty międzypokoleniowe występowały zawsze. Warto przypomnieć sobie swoje MŁODE CZASY!!!!
06.10.2011 17:02
nie tak łatwo dogadać się z dzisiejszą młodzieżą, wychowywaną na bzdurnych programach telewizyjnych i w czasach, gdzie liczy się tylko pieniądz. Coś wiem o tym.
07.07.2011 16:40