Formuła 1: Zamiast Renault na torach pojawi się Alpine

Decyzję o zmianie nazwy fabrycznego zespołu F1 podjął Luca de Meo, nowy dyrektor zarządzający Grupy Renault. To element nowej strategii całego koncernu, w ramach której Alpine ma zostać twarzą wszelkich działań sportowych francuskiego zespołu. Renault pozostanie jednak odpowiedzialne za dostarczanie jednostek napędowych do bolidów – podobnie zresztą jak jest w przypadku cywilnego modelu Alpine.

Po lewej współczesne Alpine A110, a po prawej pierwowzór z lat 60. Prawda, że podobne?

– Alpine to piękna, potężna i pełna energii marka wywołująca uśmiech na twarzach swoich sympatyków. Wprowadzając ten symbol francuskiej doskonałości do najbardziej prestiżowych dyscyplin motoryzacyjnych na świecie, kontynuujemy przygodę marki w wiecznie żywym sporcie – tłumaczy Luca de Meo, nowy prezes Grupy Renault.

– Alpine wniesie do padoku F1 swoje wartości: elegancję, pomysłowość i śmiałość. Obowiązujące od 2022 r. nowe przepisy sportowe i finansowe dadzą nam okazję do bardziej wyrównanej rywalizacji, a sama F1 stanie się sprawiedliwsza i łatwiejsza w zarządzaniu – dodaje Cyril Abiteboul, obecny szef fabrycznego zespołu F1 Renault.

Według komunikatu marki bolidy Alpine na sezon 2021 otrzymają nowe malowanie – zamiast żółto-czarnego lakieru pojawią się na nich barwy narodowe Francji, czyli niebieski, biały i czerwony. Zmiany nastąpią także wśród kierowców. Zamiast Australijczyka Daniela Ricciardo do zespołu powróci utytułowany Hiszpan Fernando Alonso. Alpine F1 Team upatruje w tym powrocie szansę na wywalczenie kolejnego tytułu mistrzowskiego. Nic dziwnego, Alonso przyniósł bowiem francuskiemu zespołowi chwałę, zostając dwukrotnym mistrzem świata w latach 2005-2006.

Krzysztof Grabek