Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Pierwszy fabrycznie nowy Aston Martin DB5 już gotowy. Powstaną jeszcze 24 sztuki

Samochody
|
08.07.2020

„Goldfingera” oglądał chyba każdy. A skoro tak, to bondowskiego Astona Martina DB5 nie trzeba nikomu przedstawiać. Po 55 latach od zakończenia produkcji brytyjskiego coupé z fabryki wyjechał wreszcie pierwszy Aston Martin DB5 naszej ery. Znamy już więcej szczegółów i jesteśmy pewni, że Sean Connery byłby zachwycony.

Aston Martin DB5 Goldfinger
To nie odpadające kierunkowskazy, tylko imitacja działek

Jeśli „Goldfinger”, to rewelacyjny Aston Martin DB5 – nie bez powodu nazywany „najbardziej znanym samochodem na świecie”. Wiem, że wiele osób się ze mną nie zgodzi, bo przecież Sean Connery i przecież Honor Blackman...

A może przede wszystkim Honor Blackman, która wcieliła się w rolę głównodowodzącej gangiem akrobatek Pussy Galore. Na marginesie: gdy przyjmowała tę rolę, miała 38 lat i była wówczas najstarszą dziewczyną Bonda. Tymczasem ważną rolę w filmie odegrał także samochód – atrybut głównego bohatera.

Martin, Aston Martin

Ja z trzeciego z serii filmów o tajnym agencie Jej Królewskiej Mości zapamiętałem najbardziej tę scenę: ośnieżony alpejski szczyt, a nieco niżej kamienny hotel Belvédère i szutrowa droga, po której przejeżdża rolls-royce phantom III należący do Aurica Goldfingera. Chwilę po nim pojawia się w tej scenerii legendarny aston martin DB5 w obstawie usiłującego wyprzedzić go forda mustanga convertible. Zaczyna się pościg po meandrującej po alpejskiej przełęczy drodze Furkastrasse.

Ten pościg trwa aż do dzisiaj, bo, jak donosiliśmy już wcześniej, Aston Martin podjął decyzję o wznowieniu produkcji bondowskiego auta. Z odkurzonej (a tak naprawdę zbudowanej całkowicie od nowa) linii montażowej tego samochodu zjechał właśnie pierwszy z 25 egzemplarzy. Dlaczego tylko 25? Dlatego że tak naprawdę to nie „tylko”, lecz „aż” 25 egzemplarzy. Wyprodukowanie jednego DB5 A.D. 2020 zajmuje Brytyjczykom aż 4500 godzin. Przeliczając to na lata, otrzymujemy wynik przekraczający pół roku! To niesamowite, że ktoś w siedzibie w Gaydon w ogóle zaakceptował ten projekt. Dla mnie to powód do radości, mimo że na zakup samochodu o wartości 2,75 mln funtów (czyli jakichś 13,57 mln zł!) raczej się nie zdecyduję.

Aston Martin DB5
A to nie dym z palonej gumy, tylko zasłona dymna do gubienia pościgu

Klasyczny, ale zupełnie nowy

Proces produkcji nowego starego DB5 jest tak długi, bo inżynierowie pieczołowicie odtwarzają każdy, choćby najmniejszy detal auta. Z zachowaniem oryginalnej techniki po to, żeby nie można było mówić o replice. Oczywiście, niektóre elementy powstają dzięki wykorzystaniu nowoczesnych metod, ale w papierach wszystko się zgadza. Tak jak w oryginale za napęd odpowiada 4-litrowa rzędowa „szóstka” generująca 290 KM. Cała moc trafia, a jakże, na tylną oś. Takie same są też 5-biegowa skrzynia ZF i mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu.

Ale jest też bonus, który sprawia, że nowy Aston Martin DB5 idealnie odwzorowuje samochód filmowy z 1964 r. Co to oznacza? Pakiet gadżetów od Q – specjalisty ds. wyposażenia agentów 00. Na pokładzie mamy więc m.in. imitację działek wysuwanych z przodu, potrójne obrotowe tablice rejestracyjne, maszynkę do produkcji zasłony dymnej, tarczę kuloodporną czy nawet replikę natrysku wylewającego olej z tylnych lamp. Bajerów jest więcej, ale najlepiej zobaczyć je na oficjalnym klipie z gotowym autem. A potem 297378 raz obejrzeć „Goldfingera”.

Krzysztof Grabek

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (0) / skomentuj / zobacz wszystkie