Strona używa cookies. Jeśli nie wyrażasz zgody na używanie cookies, zawsze możesz wyłączyć ich obsługę w swojej przeglądarce internetowej. Polityka Cookies
Akceptuję

Wspaniała piątka King Diamond – najlepsze płyty ikony metalu

Muzyka
|
09.09.2023

King Diamond to nie tylko utalentowany i dysponujący niesamowitą skalą głosu wokalista, ale również świetny tekściarz i kompozytor. Udowodnił to na przełomie lat 80. I 90. XX wieku, gdy pojawiły się najlepsze płyty jego zespołu znanego jako... King Diamond. W dalszej części artykułu przeczytacie właśnie o nich!

Zdjęcie zespołu King Diamond
King Diamond – legenda metalu | fot. Travis Shinn

Zaraz po rozwiązaniu Mercyful Fate Kim Bendix Petersen zdecydował się założyć nowy zespół. Nie kombinował z nazwą, ponieważ miał już ugruntowaną pozycję w świecie metalu – nazwał nowy projekt swoim pseudonimem, czyli King Diamond. Był 1985 roku. Lider rozpoczął poszukiwania instrumentalistów, wśród których znalazł się gitarzysta Andy LaRocque, pozostający w zespole aż do dzisiaj. Podobnym osiągnięciem może pochwalić się jedynie Diamond. Przez zespół, który w 1992 roku na dwa lata zawiesił działalność, przewinęło się wielu ciekawych muzyków – chociażby Timi Hansen, Mikkey Dee, Mike Moon czy Glen Drover.

Niekwestionowanym liderem i człowiekiem odpowiedzialnym niemalże za każdy detal, przez te wszystkie dekady pozostawał oczywiście King Diamond. Tworzył albumy heavymetalowe, zachwycając niesamowitą skalą głosu, a także talentem w zakresie komponowania i pisania tekstów. Duńczyk uznawany jest obecnie za jednego z najważniejszych twórców muzyki metalowej w historii. To zasługa zarówno tego, co stworzył pod szyldem „Mercyful Fate”, jak i „King Diamond”.

Dzisiaj chciałbym się skupić na tym drugim projekcie, wskazując najważniejsze płyty:

5. The Eye (1990)

Jedyny album King Diamond, na którym usłyszeć możemy perkusistę Snowy’ego Shawa, a także kolejny muzyczny rozdział historii pisanej przez duńską formację od 1986 roku, czyli premiery debiutu. Wydany pod szyldem Roadrunner Records album to oczywiście dzieło koncepcyjne, w którym protagonistą jest narrator. Opowiada historię o czarownicach i zaatakowanych przez nie zakonnicach. Swój wkład w pisanie i komponowanie utworów miał wspomniany wcześniej Andy LaRocque, który wymieniany jest jako współautor trzech z jedenastu kompozycji. Wydawnictwo utrzymane jest w heavymetalowych ramach.

4. Conspiracy (1989)

Rok wcześniej zespół King Diamond wydał swój czwarty album, na którym oczywiście rozwijał historię znaną z poprzednich wydawnictw. Brzmienie pozostało takie samo – klasyczny heavy metal. Ponownie jako współtwórca wybranych utworów wymieniany jest Andy LaRocque. Warto również wspomnieć, że w studiu nagraniowym pojawił się perkusista Mikkey Dee, obecnie członek Scorpions, a wcześniej chociażby Motörhead, który nie był jednak pełnoprawnym członkiem formacji. Pełnił rolę zatrudnionego na kontrakt instrumentalisty. Płyta „Conspiracy” zachwyca ciężkością, historią, a także niepodrabialnym głosem Diamonda.

3. Fatal Portrait (1986)

Na debiucie Mikkey Dee figurował jako członek zespołu. Muzycy pod przewodnictwem Kinga Diamonda dopiero przecierali szlaki, dlatego nie stworzyli kompletnego albumu koncepcyjnego. Opowiada on jedną historię, która składa się z pięciu utworów (czterech pierwszych, a także ostatniego na płycie „Hounted”), a reszta kompozycji nie ma z nią związku. Czuć, że na „Fatal Portrait” zespół dopiero się rozkręca, ale jednocześnie nie sposób nie zauważyć muzycznej jakości, która płynie z tego wydawnictwa. To ono dało podstawy tego, co pojawiło się w dwóch kolejnych latach – w mojej ocenie przełomowych dla zespołu King Diamond.

2. Them (1988)

Opowieść o młodym Kingu, który wraz ze swoją matką i siostrą wita swoją babcię; ta wróciła do domu po pobycie w szpitalu psychiatrycznym – tak rozpoczyna się opowieść, która znalazła się na jedenastu utworach (w wersji zremasterowanej dwunastu) składających się na album „Them”. Trzecie w dorobku wydawnictwo było efektem sukcesu płyty „Abigail”, a także chęcią zaprezentowania kolejnej niesamowitej historii. Wydawnictwo zachwyca przede wszystkim złożonością narracji, a ogromna w tym zasługa Diamonda – nie tylko napisał większość utworów, ale przede wszystkim wykorzystał swoje możliwości wokalne, żeby urozmaicić przekaz. Wyszło znakomicie, a album zebrał świetne recenzje, stanowiąc godną kontynuację płyty, o której niżej...

1. Abigail (1987)

To właśnie na „Abigail”, przynajmniej w ocenie niżej podpisanego, zespół King Diamond osiągnął twórczą perfekcję. Czterdziestominutowa opowieść o Miriam Natias i Jonathanie La'Feyu opowiedziana przez tytułową Abigail wciąga, fascynuje i straszy. Rzecz dzieje się bowiem w 1845 roku w nawiedzonym domu. Płyta z 1987 roku to dowód na ogromny talent Diamonda w zakresie opowiadania historii poprzez muzykę, a także – tego należało się spodziewać – kolejny pokaz wokalnych możliwości. Zgodnie z tradycją kilka utworów na albumie współtworzy Andy LaRocque, a w składzie zespołu wciąż był Mikkey Dee.

O okolicznościach powstania „Abigail” przeczytacie na naszej stronie – poświęciłem im kilkanaście akapitów przy okazji jednego z tekstów z cyklu „Półka kolekcjonera”.

Michał Grzybowski

Wejdź na FORUM!
Linki artykułu
Kopiuj link:
Skopiowano do schowka

Wklej link na stronę:
Skopiowano do schowka

 

Komentarze (4) / skomentuj / zobacz wszystkie

Marez
11 września 2023 o 01:27
Odpowiedz

Zgadza się, MF mieli lepsze albumy id KD. Bardziej piekielny nastrój.

~Marez

11.09.2023 01:27
Haunted
11 września 2023 o 01:24
Odpowiedz

Najlepsza jest Fatal Portrait, ale tylko 4 utwory ze strony A i ostatnia ze strony B. Dlaczego tak sądzę... ponieważ klimat jest podobny do tego z płyty poprzedniej Mercyful Fate - Don't Break The Oath.

~Haunted

11.09.2023 01:24
PI Grembowicz
10 września 2023 o 16:00
Odpowiedz

KD to były tzw. pracownik naukowy; chemik jak WW z "BB".

~PI Grembowicz

10.09.2023 16:00
PI Grembowicz
09 września 2023 o 19:20
Odpowiedz

Lepsze są oczywiście z MF.
KD, co by nie mówić, inteligentny gość /vide jego wywiady/... na usługach Złego.
Stracony na wieczność, czy coś jego ocali!? Inteligencja!? Prowokacje!? Niepokorność!? Bunt!?
Zobaczymy

~PI Grembowicz

09.09.2023 19:20
1